Vivo zaczęło podawać w sieci pierwsze informacje na temat swojego następnego flagowca – modelu X50. Najwyraźniej ma czerpać nieco z prototypowego Apexa 2020, bo na jego pokładzie znajdzie się nowatorski aparat.
Vivo Apex 2020 wzorem dla X50
Być może kojarzymy smartfony Vivo Apex. To prototypowe urządzenia, w których Vivo prezentuje najnowsze zdobycze mobilnych technologii. Ostatni model, zaprezentowany w sieci pod koniec lutego, przyciągał wzrok bezramkową konstrukcją i nietypowymi rozwiązaniami – na przykład aparat przedni ukryto pod warstwą wyświetlacza, dzięki czemu podczas normalnego użytkowania, nie jest widoczna.
Inną sensacją była zapowiedź nowego, znakomitego aparatu fotograficznego. Choć składały się na niego „tylko” dwie matryce, to ich konfiguracja była zaskakująca. Pierwsza, 48-megapikselowa jednostka zyskała zaawansowaną stabilizację obrazu, „przypominającą gimbal”.
Vivo przekazało, że projekt ten został zainspirowany oczami kameleonów – być może ze względu na niezależne działanie każdego z nich. Ma być o 300% bardziej skuteczny niż typowa optyczna stabilizacja obrazu, co wydaje się być znakomitą zapowiedzią, biorąc pod uwagę, że systemy OIS już teraz radzą sobie bardzo dobrze z niwelowaniem drgań podczas nagrywania wideo.
Ponadto Apexa 2020 wyposażono w zoom optyczny 5x-7x, uzyskiwany dzięki obiektywowi peryskopowemu.
Menedżer Vivo wspomniał na portalu Weibo, że nowy X50 będzie korzystać z takiego samego rozwiązania. Ponadto zamontowany zostanie w nim nowy sensor Samsunga – ISOCELL GN1 o rozmiarze 1/1.3″. Duży rozmiar modułu w połączeniu z zaawansowaną stabilizacją może dać naprawdę ciekawe efekty.
Jak widać, oczekiwania wobec Vivo X50 są spore. O tym, jak wiele smartfon zaczerpnie z futurystycznego prototypu Vivo, dowiemy się 1 czerwca – wtedy odbędzie się premiera nowego flagowca.
Samsung cofa się ze 108 Mpix do 50 Mpix, ale efekty mają być nie gorsze