Śmiałe wizje inżynierów, które możemy odszukać na stronach internetowych urzędów patentowych, potrafią mocno zaskoczyć. Tak, jak pomysł vivo na składany smartfon.
vivo: można inaczej!
Myśląc o składanych smartfonach, przed oczyma pojawiają się modele składane do wewnątrz w pionie (np. Samsung Galaxy Z Fold 2) albo w poziomie (Samsung Galaxy Z Flip, Motorola Razr). Nieco rzadziej – te z dużym ekranem na zewnątrz (Huawei Mate Xs). Tymczasem vivo postanowiło pójść swoją drogą i opatentować smartfon z ekranem nie tyle składanym, co… zawijanym.
Na koncepcyjnych grafikach widzimy smartfon, w którym wyświetlacz zawija się wokół dolnej krawędzi, zajmując około 25% powierzchni plecków urządzenia. Dziwne? Na pozór tak. W praktyce, to może mieć sens.
Zastosowanie? Media społecznościowe i zdjęcia
Tego typu ekran nadawałby się do używania zarówno w pozycji zawiniętej, jak i rozwiniętej. W tym pierwszym wariancie, służyłby jako dodatkowy wyświetlacz, umieszczony z tyłu smartfona. Łatwo przewidzieć, że jego podstawowym zadaniem będzie robienie selfie przy pomocy głównego modułu aparatu oraz prowadzenie wideorozmów.
Na szkicach nie widzimy, by producent zdecydował się na zastosowanie przedniego aparatu, co może znaczyć, że albo został ukryty pod ekranem, albo nie ma go wcale. Biorąc pod uwagę możliwości zawijanego ekranu, ten drugi wariant wydaje się być bardziej prawdopodobny.
Po rozwinięciu wyświetlacza, użytkownik zyska dodatkowe 25% miejsca do przeglądania stron internetowych, a przede wszystkim, serwisów społecznościowych.
Wady mogą przewyższyć zalety
Przyglądając się koncepcyjnym rysunkom składanego smartfona vivo, nie sposób nie dostrzec jego niedoskonałości. Pierwszą z nich jest umieszczenie gniazda USB-C na górnej krawędzi urządzenia, z oczywistych powodów. Cóż, nie dla każdego takie rozwiązanie będzie optymalne. Dobrze byłoby, gdyby w takiej sytuacji, producent zdecydował się na implementację ładowania bezprzewodowego.
Największym problemem wydaje się jednak wytrzymałość tego typu smartfona. W sytuacji, gdy dolną krawędź i część plecków urządzenia stanowi wrażliwy, elastyczny wyświetlacz, nawet niewielki upadek może mieć opłakane skutki. Podobnie zresztą, jak przypadkowe umieszczenie tego smartfona w tej samej kieszeni, co klucze czy monety.
Opisywana koncepcja vivo to jedynie szkic złożony w urzędzie patentowym. Czy kiedykolwiek firma zdecyduje się wdrożyć ją w życie? Tego oczywiście nie wiemy. Analitycy przypuszczają jedynie, że w bieżącym roku zadebiutuje pierwszy składany smartfon tego producenta, wykorzystujący elastyczne wyświetlacze produkcji Samsunga.
Jest jednak właściwie pewne, że będzie to znacznie bardziej konwencjonalna konstrukcja.