CS:GO to prawdopodobnie jedna z najczęściej rozgrywanych gier ostatniej dekady. Od chwili premiery serwery produkcji nieustannie gościły tysiące graczy na całym świecie, a profesjonalne starcia z zapartym tchem śledziły rzesze fanów. Jednak wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć…
Terrorists win
Firma odpowiedzialna za serię Counter-Strike, która zaczynała jako modyfikacja do takiej „mało znanej gry” Half-Life, pod koniec września 2023 roku oficjalnie oddała w ręce fanów grę Counter-Strike 2. To zasadniczo ten sam znany i lubiany (lub znienawidzony, to zależy od tego, kogo spytacie) CS, aczkolwiek postawiony na nowym silniku. Valve jednak pozostaje wyrodnym ojcem i nie ma specjalnych chęci na dalsze wsparcie swojego ponad 11-letniego już dziecka.
Narodziny kolejnej części kultowej strzelanki sprawiły bowiem, że „goście od Steama”, doszli do wniosku, że nie ma sensu dalej pracować przy starszym produkcie. Co prawda nie oznacza to, że Counter-Strike: Global Offensive zostaje na zawsze utracony – gra wciąż będzie dostępna w sklepie Valve dla osób, których sprzęt nie jest w stanie odpalić „dwójeczki”. Inna kwestia, że wiąże się to z pewnymi ograniczeniami.
Po pierwsze, brak kolejnych aktualizacji. To oznacza z kolei mniej stabilne działanie w miarę upływu czasu i nowszych wersji młodszej produkcji. Po drugie, powiązane z pierwszym i prawdopodobnie ważniejsze dla części z Was, brak lub ograniczony dostęp do ekwipunku. Miałeś jakimś cudem pierwszy skin Howl do swojego karabinku M4A4? To się nim już niebawem raczej nie pochwalisz na serwerze.
CS:GO to nie jedyny koniec…
Poza całkowitym zaprzestaniem rozwoju Globalnej Ofensywy i zamrożeniu jej ostatniego builda, wraz z nowym rokiem koniec wsparcia nastąpił także dla klienta Steam. Nie, nie żartuję – Valve naprawdę uśmierca aplikację Steam na systemach Windows 7, Windows 8 i Windows 8.1. Jeśli więc od wczoraj nie możesz dostać się do swojej biblioteki, a Twój sprzęt działa na jednym z powyższych systemów, to obawiam się, że najwyższy czas na zmiany.