Mieliśmy swego czasu oszustwa „na wnuczka”, ale od jakiegoś czasu osoby o nieuczciwych intencjach przeniosły się do internetu, w tym na Facebooka. W wirtualnym świecie, by wprowadzić kogoś w błąd, potrzeba sprytu, ale jednocześnie dobrego tematu. Nikogo nie powinno zatem dziwić, że właśnie zmagamy się z falą oszustw na tak zwany „tani węgiel”.
„Tani węgiel” to najprostsza droga do bycia oszukanym
Sytuacja, w jakiej w tej chwili znajduje się Polska pod względem paliw opałowych nie jest komfortowa. Wiele osób nadal zastanawia się, jak będzie wyglądała najbliższa zima. Potencjalne problemy z dostępem do gazu sprawiły, że popyt na węgiel przerósł najśmielsze oczekiwania. Oczywiście wpłynęło to na ceny tego surowca.
Owszem, są miejsca takie jak sklep Polskiej Grupy Górniczej, Tauronu czy Węglokoksu, gdzie ceny węgla utrzymywane są w akceptowalnych granicach. Problem w tym, że zrobienie zakupów w tych miejscach wcale nie należy do najłatwiejszych zadań.
To uruchamia wszelkiej maści oszustów, którzy wyczuli świetną okazję do obłowienia się. W internecie przybywa coraz więcej ogłoszeń i postów, w których ich autorzy próbują na różne sposoby oszukać kupujących – przeważnie wabiąc zbyt ufnych niską ceną opału.
Okazuje się, że idealnym do tego typu przekrętów miejscem jest Facebook, gdzie pojawiło się mnóstwo takich ogłoszeń. W sieci nie brakuje screenów, na których widać, jak nieuczciwi użytkownicy próbują wystawić na sprzedaż „tani węgiel”, którego w rzeczywistości nie mają.
Jak nie dać się oszukać?
Z pomocą na to pytanie przychodzą najbardziej uważni użytkownicy Facebooka i znawcy tematu. Dopatrzyli się oni bowiem wielu nieprawidłowości w fałszywych ogłoszeniach. Często pierwszym znakiem ostrzegawczym jest data potwierdzenia zakupu – ta nie zawsze zgadza się z harmonogramem sprzedaży. Przypomnijmy bowiem, że sklep PGG prowadzi internetową sprzedaż wyłącznie we wtorki i środy.
Druga lampka ostrzegawcza powinna nam się zapalić w chwili, kiedy zobaczymy na potwierdzeniu zamówienia dość spore ilości węgla lub ekogroszku. Warto bowiem wiedzieć, że w PGG maksymalnie można zamówić albo 2 tony ekogroszku workowanego albo 5 ton węgla luzem.
Trzecim sygnałem ostrzegawczym powinna być konieczność uiszczenia przedpłaty – to dość jasny sygnał, że sprzedający może mieć coś na sumieniu. Jeśli omija on odpowiedzi na pytania o lokalizację czy odbiór osobisty, to powinniśmy mieć już jasność co do uczciwości oferty.
Warto też sprawdzić profile autorów ogłoszeń. Jeśli te są puste lub zostały utworzone niedawno, to również może być sygnałem ostrzegawczym i powinniśmy na chwilę się zatrzymać. Nie powinnyśmy wierzyć w to, że ktoś będzie nam chciał zrobić prezent i zaoferuje nam „tani węgiel”.