Komisja Europejska zaproponowała wspólny harmonogram wprowadzania sieci 5G w Unii Europejskiej, który zakłada między innymi, że do końca 2020 roku każde państwo członkowskie wskaże przynajmniej jedno duże miasto z dostępem do technologii 5G. Polska może mieć z tym jednak problem, bowiem aukcja częstotliwości dedykowanych 5G zostanie unieważniona, co znacząco wydłuży proces wdrażania sieci 5G w kraju nad Wisłą.
5G już działa w Polsce, ale to nie jest „prawdziwe 5G”
Jako pierwszy sieć 5G uruchomił w Polsce Play – początkowo w Gdyni, a do końca lutego 2020 roku miało dołączyć do niej 15 kolejnych miejscowości. Nie ma jednak informacji, czy rzeczywiście tak się stało – wysłałem zapytanie o tę kwestię do biura prasowego operatora, lecz nie otrzymałem odpowiedzi, dlatego mamy prawo założyć, że plany nie zostały zrealizowane. Świadczy o tym również fakt, że na stronie internetowej Play na próżno szukać mapy z zasięgiem 5G.
Pierwszym operatorem, który udostępnił w Polsce komercyjnie dostępną sieć 5G w Polsce jest Plus. Jego klienci mogą korzystać z niej od ponad tygodnia, aczkolwiek muszą posiadać jeden z obsługujących ją smartfonów, a ich lista jest wyjątkowo krótka. Zasięg można sprawdzić na mapie na stronie operatora.
W obu przypadkach do świadczenia usług w technologii 5G używane są jednak częstotliwości, do tej pory wykorzystywane przez 4G – 2100 MHz i 2600 MHz. Co ciekawe, do analogicznego posunięcia gotowy jest również T-Mobile, lecz na razie nie zapowiedział, kiedy się na nie zdecyduje. Z kolei Orange na początku 2020 roku zadeklarował, że nie zamierza iść tą drogą – od razu chce udostępnić swoim klientom „prawdziwe 5G”.
UKE unieważni aukcję częstotliwości dla sieci 5G
„Prawdziwe 5G” będzie świadczone w Polsce przede wszystkim na częstotliwościach 700 MHz i 3,6 GHz. Dostęp do tej ostatniej zostanie rozdysponowany w formie aukcji – Urząd Komunikacji Elektronicznej przygotował w sumie cztery bloki o szerokości 80 MHz każdy.
Pierwsza aukcja częstotliwości przeznaczonych do świadczenia usług w technologii 5G rozpoczęła się 6 marca 2020 roku. Cenę wywoławczą jednej rezerwacji ustalono na 450 mln złotych i miały one obowiązywać do 30 czerwca 2035 roku. Każdy zainteresowany mógł uzyskać co najwyżej jedną, aby nie okazało się, że jeden lub więcej zostanie wyeliminowany i pozostanie z niczym.
UKE nałożyło też na operatorów, którzy wygrają aukcję, obowiązek uruchomienia do końca 2025 roku co najmniej 700 stacji bazowych 5G, dzięki czemu do tego czasu w Polsce aktywnych by było przynajmniej 2800 stacji tego typu (700×4=2800).
Niestety, jak poinformowano na stronie internetowej UKE, bieżąca aukcja zostanie unieważniona:
W związku z przepisami art. 118d ust. 1a oraz 1b ustawy prawo telekomunikacyjne („PT”), wprowadzonymi do PT z dniem 16 maja 2020 r. na mocy ustawy z dnia 14 maja 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Dz. U. z 2020 r. poz. 875), w dniu 20 maja 2020 r. Prezes UKE wszczął z urzędu postępowanie w sprawie unieważnienia aukcji na cztery rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz ogłoszonej w dniu 6 marca 2020 r.
Nie jest to dla nas żadną niespodzianką, wszakże mówiło się o tym już pod koniec kwietnia, lecz mimo wszystko to bardzo niekorzystna wiadomość. Aukcja miała bowiem zakończyć się w połowie 2020 roku, więc operatorzy mieliby czas, aby zaspokoić zaproponowany przez KE harmonogram wdrażania 5G w UE. Teraz wszystko się przesunie, a terminy z dnia na dzień naglą coraz mocniej.
Pozostaje mieć nadzieję, że procedura unieważnienia bieżącej aukcji i ogłoszenie nowej zostanie przeprowadzona sprawnie, aby Polska nie została w tyle za innymi państwami członkowskimi w kwestii wdrażania sieci 5G.