Nareszcie! Po dość długim czasie naszym oczom ukazał się w końcu tytuł, na który wielu czekało od dawna… a nawet dawien dawna – Biomutant! Dzisiaj zapraszam was na wspólny unboxing edycji kolekcjonerskiej (i to dość bogatej!), która standardowo kosztuje ok. 1700 złotych, ale widziałem już, że można znaleźć tą edycję w okolicach 1500 złotych – trzeba tylko dobrze poszukać. Gotowi? Zaczynajmy rozpakowanie!
Co znajdziemy w środku?
Biomutant Atomic Edition zawiera:
- pełną wersję gry Biomutant (a to nie jest takie oczywiste ?),
- kod na zawartość cyfrową,
- oficjalną ścieżkę dźwiękową,
- kolekcjonerski steelbook,
- szczegółową dioramę: 60 cm długości x 30 cm wysokości, przedstawiającą walkę głównego bohatera,
- wykonaną na płótnie grafikę koncepcyjną w formacie A1,
- t-shirt w rozmiarze L lub XL z nadrukiem,
- Dużą podkładkę pod mysz: 80 cm x 35 cm.
Pierwsze wrażenia
THQ Nordic – jak wiecie – specjalizuje się w naprawdę efektownych edycjach kolekcjonerskich. Dobrym przykładem niech będzie ich poprzedni tytuł, którego unboxing kolekcjonerki mogliście ode mnie oglądać – Destroy All Humans! Crypto-137 Edition.
Nie inaczej jest w tym przypadku. Tutaj na dzień dobry dostajemy ogromne opakowanie, wykonane z twardego kartonu kredowego, z nadrukiem informującym nas o zawartości edycji. Po odpakowaniu ukazują się nam sekcje, podzielone na mniejsze pudełka. Zacznijmy od największej, czyli od dioramy:
Całość starannie zapakowana została w tłoczony, styropianowy karton, podzielony na dwie części – pierwsza, górna, zawiera podstawkę dioramy. Warto zwrócić uwagę na jakość wykończenia oraz malowania – nie mam szans się do czegokolwiek doczepić, wszystko stoi na najwyższym poziomie!
Druga część kartonu skrywa pozostałe elementy dioramy – naszego bohatera oraz jego przeciwnika. Ponownie: każdy element jest zapakowany osobno, zabezpieczony oraz odpowiednio zafoliowany.
Żeby złożyć naszą dioramę w całość, potrzebujemy około kilku minut i cyk – gotowe! Prezentuję się naprawdę świetnie! Nie chcę się rozpisywać na temat jakości malowania czy ogólnego wykonania, bo jest po prostu bardzo, ale to bardzo dobrze. Zresztą, możecie ocenić to sami, dlatego przygotowałem dla was całą masę zdjęć z detalami dioramy.
Podkładka pod mysz
Tutaj miłe zaskoczenie. Zazwyczaj, jeżeli w edycjach kolekcjonerskich pojawiają się takie elementy, jak podkładki pod myszki, są to zazwyczaj tanie “ściereczki” z nadrukiem nawiązującym do danej edycji… Tutaj dostajemy pełnoprawną podkładkę materiałową z nadrukiem Biomutant i, co ciekawe, z bardzo dobrym wykończeniem po bokach za pomocą grubej nici. Jest to po prostu pełnoprawna podkładka w wersji “premium” i to o słusznych wymiarach 80 cm x 35 cm.
Dodatkowo, po bliższym przyjrzeniu się całości, jako smaczek może być informacja, że moja sztuka czekała na rozpakowanie już od 2019 roku – dajcie znać, jeżeli macie swoje edycje, jestem ciekaw kiedy zostały stworzone wasze podkładki.
Grafika na płótnie
Akurat przy tym podpunkcie jakość raczej bez zachwytu… Jest to dobrze wykonane i wygląda bardzo OK, ale jakoś ten element najmniej do mnie przemawia. Znalazłem dla niego dobre zastosowanie – niech będzie flagą, dobrze wygląda na wietrze ;)
Koszulka
Jeden z tych elementów, który jest po prostu użytkowy – koszulka sama w sobie wykonana dobrze. Nadruk wysokiej jakości, jak i sam materiał – jest dobrze! Jedyne moje zastrzeżenie to rozmiar LD Jako że ja (*i mój brzuch), jesteśmy fanami raczej size + niż – to L, którą miałem w zestawie, śmiesznie by na mnie wyglądała, dlatego też potraktuję to jako prezent dla mojej lepszej połówki i Kasia będzie miała nowy strój do latania po domu.
Steelbook, by wszystkimi rządzić (i nie tylko)
Na sam koniec zostawiłem najlepsze kąski – wiadomo, gra w pudełku to podstawa (chociaż i tak już bywało, że niektóre edycje kolekcjonerskie nie oferowały gry w środku – co jest dziwne). Ale tutaj dodatkowo dostajemy fizyczną płytę z soundtrakiem z gry, jak i – UWAGA – steelbooka!!! Ten, kto śledzi moje materiały, związane z edycjami kolekcjonerskimi ten wie, że zawsze, ale to zawsze brakuje mi tych stalowych piękności, ociekających tłoczonymi napisami oraz połyskującej warstwy farby… Tutaj dostajemy spełnienie moich małych marzeń i jest po prostu wybornie!
Jednym zdaniem? Jestem ukontentowany!
Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o tej edycji. Zamówiliście? Czy może czekacie na wyprzedaż? Jestem ciekaw waszej opinii.
Moim zdaniem ta edycja zasługuje na mocne 9,5/10 – cena trochę odstrasza, ale wiadomo… chcesz unikatowego wydania – sięgnij do portfela głębiej.