Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosił, że zamierza ponownie rozdzielić częstotliwości 3,6-3,8 GHz, które mają za zadanie obsłużyć sieci 5G. Play, być może spodziewając się szybszego rozwoju tej technologii, wydał na rezerwację części pasm 81 milionów złotych. Pieniędzy tych najpewniej już nie odzyska.
Operatorzy mocno zastanawiają się nad zakupem poszczególnych pasm częstotliwości. Umożliwia to im rozwój własnych technologii, a czasem – co jest bardziej taktycznym zagraniem – zablokowanie takiej możliwości innym. Jest to jednak dość droga zabawa, gdyż w sierpniu 2017 roku Play kupił od spółki Softnet Group rezerwację częstotliwości z zakresu 3701-3715 MHz oraz 3715-3729 MHz, za 81 mln zł.
Wtedy tego typu inwestycja wydawała się mieć sporo sensu. Jak tłumaczono w komunikacie dla akcjonariuszy, towarzyszącym przejęciu pasm,
„Częstotliwości zostaną wykorzystane w celu maksymalizacji dostępnej pojemności i użyteczności dla MBB przy wykorzystaniu technologii 4G oraz maksymalizacji wykorzystania zasobów częstotliwościowych dla technologii 5G. Ponadto re-farming tych pasm powinien zapewnić ochronę istniejącego portfela częstotliwości. Spółka jest zadowolona z możliwości włączenia tych częstotliwości do silnego już portfolio.”
W 2017 roku rezerwację tych pasm mogli też wykupić inni operatorzy, ale nie kwapili się oni do tego ze względu na, ich zdaniem, niską opłacalność takiego przejęcia. Orange stwierdził, że okres rezerwacji tych częstotliwości jest za krótki, by zrobić z nich użytek, i żąda się za nie zbyt dużo (Softnet początkowo żądał 100 mln zł). T-Mobile również nie podjęło się zakupu, między innymi ze względu na „zobowiązania pokryciowe wobec UKE oraz możliwość jego wykorzystania przez własny podmiot”. Choć już wtedy różne pasma były drogie, bo spodziewano się, że będą one wykorzystywane podczas budowy sieci 5G, to ani Orange ani T-Mobile nie zdecydowali się na taką inwestycję.
Zdecydował się natomiast Play, który wkrótce utraci dostęp do wykupionych niecałe dwa lata temu częstotliwości, jeśli nowy plan UKE wejdzie w życie. Zakłada on ponowne rozdysponowanie częstotliwości 3,6-3,8 GHz, najpewniej w formie przetargu. Razem z Play prawa do swoich rezerwacji w tym przedziale stracą także T-Mobile i Netia. Oprócz tego różne częstotliwości wykupiły do użytku inne spółki i podmioty.
Nie oznacza to oczywiście, że Fioletowi nagle stracą możliwość rozwijania się pod kątem internetu 5G. Wybór częstotliwości jest zbyt duży, żeby mógł w tak drastyczny sposób wpłynąć na ulepszanie sieci. Jednak trudno oczekiwać od UKE, że wymienione firmy, które w pewien sposób ucierpią na ponownym przetargu, będą mogły liczyć na jakieś rekompensaty.
Rzecznik Orange z krucjatą przeciw pokrętnemu marketingowi Play. „5G Ready to nie jest sieć 5G”
źródło: Puls Biznesu