Choć Ubisoft ma w portfolio wiele fantastycznych marek, kierunek Francuzów jest jasny i rozczarowujący. Żadna seria nie liczy się dla studia tak, jak właśnie Assassin’s Creed. Co również niepokoi, to zauważalny wzrost zapowiedzi gier mobilnych. Czy docieramy do momentu, w którym wydawcy będą wypuszczać coraz mniej produkcji na duże konsole?
Cena za powrót do korzeni
Najwięcej wrzawy wywołało niewątpliwie ogłoszenie Assassin’s Creed: Mirage. Tym razem seria przeniesie nas do Bagdadu, w którym będziemy śledzić historię Basima zanim ten stał się antagonistą w Assassin’s Creed: Valhalla (2020). Ubisoft twierdzi, że ta produkcja będzie powrotem do korzeni serii. Znikną więc mechaniki znane z gier RPG, a większy nacisk zostanie położony na to, czym zasłynął oryginał z 2007 roku. Skrytobójstwo, śledztwa oraz kreatywny parkour po budynkach.
Oczywiście, nie ma róży bez kolców. Po pierwsze, Ubisoft nie pokazał cienia fragmentu rozgrywki, skupiając się na zwiastunie CGI. Po drugie, tytuł ukaże się również na starą generację konsol, czyli PlayStation 4 oraz Xbox One. W 2023 roku to będzie dość ponury żart.
Nie piszę o tym, ponieważ żałuję posiadaczom starszych konsol tych gier, wręcz przeciwnie. One na nich by poczekały na nowej generacji – lepsze, bardziej dopracowane, stworzone tylko z myślą o nich. Boję się, że PlayStation 4 i Xbox One mogą sprawić, iż Assassin’s Creed: Mirage zmarnuje swój potencjał na sukces.
Cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za ten powrót do korzeni, jest ogromna. Ubisoft poleciał po bandzie, zapowiadając jeszcze nie jedną, nie dwie, a trzy kolejne produkcje w uniwersum Assassin’s Creed. Gry zostały ogłoszone tak wcześnie, że jeszcze nie mają pełnych tytułów, a wyłącznie nazwy kodowe. Czy przyjęcie taktyki Marvel Cinematic Universe jest dobrym pomysłem? No nie wiem.
Pierwsza z gier to Asssassin’s Creed: Codename Jade. Będzie to mobilna produkcja osadzona w Chinach, która pozwoli stworzyć graczowi własną postać. Dalej mnie zadziwia fakt, że dotarliśmy do momentu, gdzie tytuły na smartfonach wyglądają jak wyjęte z PlayStation 3. Data premiery? Klasycznie, pojawi się wkrótce.
Następna pozycja to Assassin’s Creed: Codename Red. Można powiedzieć, że to będzie prawdziwy następca Assassin’s Creed: Valhalla, ta największa z gier. Fani będą szczęśliwi, bo nareszcie dostaną upragnioną fantazję na temat feudalnej Japonii. Czy po fenomenalnym Ghost of Tsushima (2020) ten projekt ma rację bytu? Raczej nie, choć chciałbym się mylić.
To jednak dalej nie wszystko! Istnieje jeszcze Assassin’s Creed: Codename Hexe. Wiemy o nim tyle, że w jakimś stopniu zajmie się czarownicami. Przy tej okazji, Ubisoft ujawnił również szczegóły projektu Assassin’s Creed: Infinity. Jak wielu przypuszczało, będzie to swego rodzaju aplikacja łącząca wszystkie aktualne gry z serii. Pomyślcie o czymś na wzór obecnego Call of Duty, z którego wybieramy tryby dla pojedynczego gracza lub rozgrywkę sieciową.
Pozostałe ogłoszenia na Ubisoft Forward
Przede wszystkim – dobre wieści dla posiadaczy komputerów PC. Od 10 września do 10 października 2022 roku nowi i powracający użytkownicy będą mogli testować abonament Ubisoft+ bezpłatnie! Widać, że Francuzi walczą dzielnie o zainteresowanie graczy. Oprócz Nintendo, każda platforma oferuje już dostęp do produkcji tej firmy, czy to w ramach PlayStation Plus czy też Xbox Game Pass.
Skoro przy Nintendo jesteśmy – Mario & Rabbids: Sparks of Hope. Tytuł dalej się ukazuje 20 października 2022 roku, a dostanie nawet specjalny dodatek, w późniejszym terminie. Do zabawy dołączy bowiem Rayman! Choć wolelibyśmy zupełnie osobną grę z tym gościem bez kończyn, współpraca Mario i maskotki Ubisoft może doprowadzić do równie ciekawych wydarzeń.
Ubisoft nie zapomniał również o Skull & Bones, które idzie na pożarcie przez God of War: Ragnarok, ukazując się zaledwie dzień przed premierą tytułu Santa Monica Studio. Czy ten wycinek z Assassin’s Creed IV: Black Flag (2013) ma szansę obronić się jako osobna gra, konkurująca również z Sea of Thieves? Przekonamy się 8 listopada!
Oprócz tego, kolejne cztery mobilne gry. Valiant Hearts 2 (ekskluzywnie dla Netflixa) The Division: Resurgence oraz Rainbow Six: Mobile. To na smartfonach są największe pieniądze do zgarnięcia. Nic więc dziwnego, że Ubisoft tak intensywnie ładuje kolejne marki na urządzenia komórkowe, jak za dobrych czasów aplikacji Java i tytułów autorstwa Gameloft. A w drodze jeszcze Mighty Quest 2, także dla mobilnej usługi Netflixa. Co najważniejsze – w The Division: Resurgence zagramy już jesienią, w ramach testów beta.
Ubisoft wspiera klasyki
Choć mobilna ofensywa trwa w najlepsze, mało kto również wspiera swoje wcześniejsze wydawnictwa właśnie tak, jak Ubisoft. Spójrzmy choćby na takie The Crew 2 (2018). W czwartym roku życia, ta pozycja jak najbardziej otrzyma nową zawartość. Podobnie jest wspierane jeszcze starsze For Honor (2017), a także strategiczne Anno 1800 (2019). Jeżeli kiedyś kupiliście te gry w dniu premiery, to i tak otrzymaliście ogrom atrakcji po wyczerpaniu podstawowych modułów zabawy.
Klamrą niech pozostanie najważniejsza gra, wydana w ostatnich latach przez Ubisoft. Assassin’s Creed: Valhalla także otrzyma finałowy dodatek fabularny, który ukaże się jeszcze w 2022 roku. Nie da się ukryć – ta gra to potwór pod kątem liczby godzin, jaką da się w niej w ogóle spędzić.
I tak to jest moi drodzy – Beyond Good & Evil 2? Taka gra nie istnieje, przynajmniej dla włodarzy w Ubisoft. Prince of Persia: Piaski Czasu Remake? Nie słyszałem! Francuzi inwestują w markę Assassin’s Creed jak nigdy dotąd, choć zapowiadanie produkcji tak daleko w przód może odbić się czkawką. Przynajmniej tyle dobrego, iż każdy dostanie zabójcę jakiego chciał.
Szkoda tylko, że studio zapomniało o innych markach. Fani chcieliby usłyszeć coś nowego o powstającym Splinter Cell: Remake, ktoś pewnie zagrałby w dobre Ghost Recon.
Co tu dużo mówić, Ubisoft to kolejna firma, która dla starszych graczy pozostanie cieniem dawnej potęgi.