Wyniki sprzedaży Magic Leap, zestawu rozszerzonej rzeczywistości, mocno odstają od tego, co sponsorom obiecywał prezes firmy dwa lata temu. Axel Springer, jeden z czołowych europejskich wydawców prasy tradycyjnej i internetowej, zainwestował w ten projekt własne środki. Chyba się nie opłaciło.
W lutym 2018 roku pojawiła się informacja, że Axel Springer, czyli wydawca „Przeglądu Sportowego”, „Newsweek Polska” czy „Komputer Świata”, zamierza zainwestować nieznaną bliżej kwotę w rozwój zestawu rozszerzonej rzeczywistości Magic Leap, który można by później wykorzystać w celu tworzenia unikalnych treści dziennikarskich. Cóż, to raczej nigdy nie nastąpi, ze względu na fatalną kondycję firmy tworzącej ten system.
Magic Leap to przykład przepalonej fortuny
Dyrektor generalny Magic Leap, Rony Abovitz zdradził, że od debiutu drugiej generacji zestawu rozszerzonej rzeczywistości dzielą nas całe lata. Według byłych pracowników firmy i osób, którym ten temat jest znany, Magic Leap sprzedał w ciągu pół roku od premiery zestawu One tylko 6000 sztuk urządzenia. Niektóre firmy określiłyby to jako sukces, gdyby nie fakt, że Abovitz obiecywał, że znajdzie nabywców dla 100 000 zestawów.
The Information przekazało, że firma jest tak naprawdę w rozsypce. Początkowo wydawało się, że jest to złoty biznes, bo zainteresowali się nim sam Sundar Pichai, obecnie szef Google i Alphabet, oraz były prezes Qualcomma – Paul Jacobs. Obaj panowie zasiadali nawet w zarządzie Magic Leap, ale Jacobs został z niego wydalony po ujawnieniu jego planów sprzedania firmy, a Pichai był podobno zbyt zajęty rozwojem kariery w Google. Został jednak zastąpiony w składzie zarządu przez inną dyrektorkę Google, Jennifer Fitzpatrick.
W ostatnich tygodniach Magic Leap zwolnił dziesiątki pracowników. W zeszłym miesiącu firmę opuściło dwóch dyrektorów, co nie jest zbyt dobrym prognostykiem na przyszłość. Trudno też ocenić jej postęp, biorąc pod uwagę, że choć udało się jej na początku zgromadzić potężne dofinansowanie rzędu 2 mln dolarów, tak nie ma się z czego utrzymać, mając w bazie użytkowników zaledwie 6000 osób. A konkurencja nie śpi – co pokazuje choćby przykład Qualcomma, który podjął współpracę z twórcami Pokemon GO.
Wydaje się więc, że inwestycja w Magic Leap nie była zbyt szczęśliwa niemal dla nikogo. Ciekawe, ile już stracił na tym Axel Springer, który miał tak świetlane plany w związku z wykorzystaniem potencjału rozszerzonej rzeczywistości. Jak widać, nawet najbardziej obiecujące biznesy potrafią nie wypalić, a nieostrożni w szafowaniu środkami potrafią być także szefowie wielkich firm technologicznych.
Może kiedyś zagramy w Pokemon GO na okularach rozszerzonej rzeczywistości Qualcomma
źródło: The Information, Business Insider przez The Verge