W zasadzie każdy z nas wykonuje zdjęcia smartfonem. Jedni traktują kwestię aparatu drugorzędnie, a dla wielu osób jakość fotek to sprawa absolutnie priorytetowa. Wspólnym mianownikiem obu tych scenariuszy użytkowania jest to, że zwykle możemy trochę podkręcić nasze zdjęcia w dobrym programie graficznym. Co ważne, sporo tego typu narzędzi odnajdziemy w Sklepie Play.
Snapseed
Absolutny must have, bez którego w zasadzie nie potrafię sobie wyobrazić komfortowego edytowania zdjęć. Darmowe narzędzie od Google to multimedialny kombajn, którego potencjał doceniło wielu użytkowników Sklepu Play. W chwili pisania tekstu, program został pobrany ponad 50 milionów razy, a jego ocena wynosi 4,5. To świetna nota, która powinna utwierdzić Was w przekonaniu, że twórcy naprawdę się do tego narzędzia przyłożyli.
Program oferuje 29 filtrów, pośród których warto wskazać m.in na tryb pędzla, HDR, struktury oraz perspektywy. Snapseed wspiera pliki .jpg oraz .raw, pozwalając na zapisywanie własnych styli wraz z ich późniejszym zastosowaniem w obróbce kolejnych zdjęć. Pewnego rodzaju ciekawostką jest tryb Odbitka RAW, która pozwala na modyfikowanie natywnych plików oraz ich bezstratny zapis lub eksport do .jpg.
Możemy oczywiście rozmazywać tylko zaznaczone fragmenty zdjęć, nic nie stoi też na przeszkodzie ku temu, aby szybko wymazać postać lub rzecz, której nie chcemy mieć w kadrze naszej idealnej fotki. Google bardzo ładnie poradziło sobie z winietowaniem oraz efektem bokeh, który – przy odpowiednim zdjęciu – może zaskoczyć Was bardzo pozytywnie. Snapseed to aplikacja, którą z czystym sumieniem umieszczam na samym szczycie listy.
Pixlr
Ciekawy program, który odkryłem niedawno. Warto zauważyć, że narzędzie oferuje naprawdę spory zasób ciekawych filtrów i rozwiązań. Cieszy też możliwość szybkiego wysłania efektów naszych prac do najpopularniejszych serwisów społecznościowych, wliczając w to grono Instagram, który przecież specjalizuje się w zdjęciach.
Pozytywnie zaskoczyły mnie kolaże, gdzie naprawdę można dać upust fantazji. Program kusi sporą ilością formatów i teł, a nawet takimi bajerami, jak możliwość dopasowania odstępu między kolejnymi fotkami. Owszem, to bajer, jednak dobrze wykonaną funkcję zawsze warto docenić. Możemy też stylizować nasze zdjęcia tak, by te wyglądały, jakby ktoś namalował je na przykład ołówkiem czy tuszem.
Pozostałe funkcje mieszczą się w kategorii szeroko rozumianego standardu: możliwość manipulowania nasyceniem barw, suwak ostrości czy różne paczki ikon lub czcionek, którymi możemy nieco bardziej podkręcić nasze materiały zdjęciowe. Aplikacja sama w sobie jest darmowa, jednak warto pamiętać o tym, że poszczególne elementy mogą być płatne. Cena za element waha się między 3,99 a 12,99 złotych.
Adobe Photoshop Express
Nie zna życia ten, kto choćby nie słyszał o Photoshopie. Adobe już jakiś czas temu wypuściło mobilną wersję swojego flagowego produktu, która przyjęła się na rynku naprawdę dobrze. Wskazują na to statystyki aplikacji: ponad sto milionów pobrań przy ocenie 4,3, na którą złożyły się noty ponad miliona oceniających. To świetny wynik dla wydawcy aplikacji.
Trudno wymienić wszystkie funkcje, jakie oferuje mobilna wersja kombajnu od Adobe. Wydaje mi się, że polubicie takie rozwiązania, jak wyrównywanie zdjęć, usuwanie efektu czerwonych oczu oraz auto-korektę, gdzie program sam dobiera najlepsze parametry dla kontrastu, ekspozycji oraz balansu bieli. I to wszystko wymaga tapnięcia tylko jednego przycisku. Świetna funkcja.
Ci, którzy chcieliby pobawić się mobilnym Photoshopem samodzielnie, również nie będą narzekać. Mnogość filtrów, tryb doboru karnacji, wsparcie dla watermarków, edycja plików RAW czy rozbudowane funkcje kolaży to tylko wierzchołek góry lodowej. Program wspiera wiele egzotycznych formatów plików, a na końcu – jeśli posiadamy tę usługę – możemy efekty naszej pracy twórczej wysłać do Adobe Creative Cloud.
LightX
Ciekawy, a zarazem stosunkowo nowy program, który dopiero buduje swoją renomę. Na ten moment LightX został pobrany ponad 10 milionów razy, otrzymując uśrednioną notę na poziomie 4,6. Producent firmuje swój program jako wielofunkcyjny edytor, który oferuje bardzo szeroki zakres funkcji. I w zasadzie to wszystko to prawda, jednak warto też pamiętać o tym, że najdroższe elementy kosztują aż 86,99 złotych.
Powinny spodobać się Wam efekty Vingette, gdzie możemy dopasować takie zmienne, jak jasność, odcień, kontrast, nasycenie oraz dopasować widoczność cieni. Vingette idzie w parze z pokaźną liczbą filtrów, gdzie w zasadzie każdy powinien znaleźć efekt, który przypadnie mu do gustu. Dobrze wypadają też tryby rozmycia barw oraz narzędzie odpowiedzialne za łączenie zdjęć. Wypada docenić wiele metod łączenia fotek, które pozwalają wykreować naprawdę atrakcyjne wizualnie obrazy.
Miłośnicy zdjęć z frontowej kamerki smartfona docenią gamę narzędzi do podkręcania selfie. Program daje możliwość wygładzenia fotek zarówno w trybie ręczny, jak i automatycznym. Mamy też filtry upiększające, możliwość zmiany koloru włosów, wsparcie dla bokeh, a nawet możliwość wybielenia naszego uzębienia ;) Program na pewno zasługuje na szansę. Widać, że deweloperzy mają na LightX dość ciekawy pomysł, który konsekwentnie realizują.
Photo Lab Picture Editor
Na początku informacja o liczbie efektów, jakie wspiera program. Na ten moment jest ich już ponad 900. Jeśli lubicie eksperymentować ze zdjęciami, to spokojnie można założyć, że Photo Lab powinien znaleźć się na Waszej liście aplikacji do pobrania. Narzędzie jest dostępne na rynku już od jakiegoś czasu, a pewnego rodzaju ciekawostką jest uznanie jej przez Google Rosja za jedną z najlepszych aplikacji roku 2017.
Pośród możliwości programu warto wskazać na ponad 50 styli sztuki neuronowej, ogromną liczbę ramek na zdjęcia czy garść fajnych funkcji, które możemy nazwać jako „fotomontaż twarzy”. Możemy zarówno silić się na zamianę twarzy lub pójść na łatwiznę i upodobnić się choćby do pirata. Wydawca chwali się tym, że większość pracy w tym trybie wykonuje za nas rozbudowany algorytm, więc użytkownik nie musi dopasowywać zbyt wielu zmiennych. Dla osób, które są mniej obeznane z edycją grafiki, jak znalazł.
Kończąc, warto dopowiedzieć, że mamy też kolaże zdjęć, wiele funkcji edycji zdjęć w oparciu o ich kolorystykę czy tło. Wydawcy udostępnili program za darmo, a najdroższy element płatny kosztuje 44,99 złotych. Użytkownikom tego typu polityka musiała przypaść do gustu, bowiem Photo Lab Picture Editor został pobrany już ponad sto milionów razy, zgarniając notę 4,5.
…a Wy, jakich aplikacji do edycji grafiki na smartfonie z Androidem używacie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach :)
zdjęcie tytułowe z: Pixabay