Aplikacja Too Good To Go jest już dostępna na terenie Polski. To program, dzięki któremu kupimy taniej jedzenie, które w ciągu dnia „nie zeszło” w hotelach i restauracjach. Zamiarem aplikacji jest zmniejszenie skali marnotrawienia żywności, którego produkcja kosztuje naszą planetę emisję gazów cieplarnianych do atmosfery.
Na razie z Too Good To Go skorzystają tylko mieszkańcy Warszawy, ale firma planuje już współpracę z restauracjami, hotelami i piekarniami z innych miast.
Aktualnie partnerami aplikacji jest prawie 50 placówek gastronomicznych:
Bibenda, Regina, MOD, Vege Miasto, KRAM, Evergreen, Superiore, Kaliska 20, Komu Komu, delikatesy Lafuente, Le Diplomate, Warszawski Lukier, Pochlebnie, Kuki – Wygadane Ciastka, Deseo, Stor Tamka 33, Mojo Picon, Art Sushi, Madame Szpakoska, Gemba, Chono Lulu Bistro & Bar, Bliżej – Klubokawiarnia, Pan Sushi, Dziki Lasczy soki Natura Cold Press, La Fit, Restauracja J i 77 Sushi.
W planach jest rozszerzenie współpracy o hotele grupy Accor i Orbis oraz z siecią kawiarni Etno Cafe.
Czym jest Too Good To Go?
Aplikacja powstała w 2016 roku w Danii. Działa podobnie do popularnych apek do zamawiania posiłków, z tym że nie wybiera się określonego dania. W zamian za cenę niższą nawet o 2/3 tej podstawowej, rezygnujemy z możliwości wyboru, więc dostajemy specjalną „paczkę-niespodziankę”. Musimy też sami ją odebrać – nie ma opcji, żeby restauracja dostarczyła nam tanie jedzenie do domu.
Na czym więc zarabiają twórcy Too Good To Go? Na prowizjach od sprzedanych paczek. W specjalnych torbach sprzedawanych jest 85-90 procent towarów wystawianych przez przez restauratorów, piekarnie i hotele. Aplikacja działa już w 12 krajach. Jak podkreślają jej właściciele, dzięki niej wydano już ponad 16 milionów posiłków, co ograniczyło emisję dwutlenku węgla o 41 tysięcy ton.
Podobną misję podjęli pomysłodawcy polskiej aplikacji Foodsi. Działa ona w Warszawie od 1 kwietnia, a w planach jest ekspansja na kolejne polskie miasta, takie jak Kraków, Lublin czy Katowice.
Polska znajduje się na 5. miejscu w Europie pod względem marnowania jedzenia. W skali światowej, do kosza ląduje blisko 1/3 produkowanej żywności, co przekłada się na ogromny ślad węglowy. Łącząc całkowitą emisję dwutlenku węgla przez przemysł spożywczy, i to tylko tę odpowiedzialną za zmarnowaną żywność, byłby to trzeci największy truciciel na świecie, po Chinach i USA.
źródło: toogoodtogo.pl przez wirtualnemedia.pl