Wyzwanie Invisible Challenge to kolejny z dziwnych trendów TikToka. Jego popularność została skrzętnie wykorzystana przez oszustów. W jaki sposób? Jak to często bywa, ciekawość użytkowników okazała się dla nich zgubna.
Wyzwania na TikToku
TikTok przyzwyczaił nas już do tego, że osoby tworzące na nim treści prześcigają się wręcz w wymyślaniu i partycypowaniu w różnego rodzaju wyzwaniach. Jedne są bardziej sensowne, a inne (o wiele) mniej. Do tej drugiej kategorii można zaliczyć trendujący „Invisible Challenge”. Jego założenia są zaprawdę idiotyczne „ciekawe”.
TikTokerzy bowiem, w ramach wspomnianego wyzwania, nagrywają filmik, będąc w stroju adamowym (czytaj: kompletnie nadzy) i nakładają na niego filtr „Invisible Body”. Wspomniany efekt ma za zadanie usunąć widoczność ciała z filmu, toteż widzowie nie są w stanie dojrzeć nagości. Zamiast tego ich oczy karmione są rozmazanym obrazem, niczym po cenzurze treści (do której w zasadzie dochodzi).
Wyzwanie, z którego czerpią oszuści
Jak nietrudno się domyślić, znajdą się tacy, którzy chcieliby odkryć to, co zakryte. Oszuści wykorzystali okazję i TikTok zalała fala filmików, na których rzekomo jest pokazane, jak pozbyć się filtra z interesującego nas wideo. Wedle wspomnianych treści, wystarczy do tego (och, cóż za niespodzianka) aplikacja…
Żeby ją pobrać, trzeba dołączyć do odpowiedniego serwera na Discordzie. Po dołączeniu możemy dojrzeć różne filmiki z nagimi ludźmi, które rzekomo zostały uzyskane przy pomocy wspomnianej aplikacji. Natychmiastowo również odpala się bot, który wysyła nam wiadomość. Odsyła nas w niej do podstrony GitHub, gdzie użytkownik miał dać gwiazdkę programowi. Na całe szczęście już ona nie działa…
Czy muszę wspominać, że sama aplikacja absolutnie nie działa, a wraz z nią pobierane jest złośliwe oprogramowanie, które może narobić ciekawskiemu użytkownikowi TikToka mnóstwo szkody? Prawdopodobnie nie…
Dlaczego ludzie wciąż dają się nabierać?
Krótka odpowiedź – bo są naiwni. Dłuższa natomiast wymagałaby kilku elaboratów i najpewniej nadawałaby się na rozprawę doktorską. Jednak w dużym skrócie – TikTok ma ogromną bazę użytkowników. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
Wśród niej znajdują się zarówno ci, którzy nie dadzą się nabrać na tak prostacką wręcz metodę, jak i ci, którzy „łykają wszystko jak pelikany”, jak to ładnie określił jeden z moich kolegów. Przerażające, dla niektórych irytujące, ale i niestety prawdziwe…
Niech zresztą przemówią liczby – portal Checkmarx dokładniej przyjrzał się sprawie i gdy pisał swój raport, liczba osób (potencjalnych ofiar) na Discordzie oszustów oscylowała wokół 32 tysięcy.