Choć mamy do czynienia tylko z testami nowej funkcji, to dodawanie linków do miejsc, w których użytkownicy w łatwy sposób pozbędą się nadmiaru pieniędzy, może całkowicie zmienić sposób działania TikToka. I wzbogacić jego twórców.
Rzecznik ByteDance, które jest właścicielem TikToka, powiedział, że testowane funkcje mają na celu „poprawę komfortu korzystania z aplikacji” oraz znalezienie kolejnych sposobów na „inspirowanie kreatywności, dostarczanie radości i zwiększania możliwości stojących przed społecznością”. Brzmi to wspaniale, ale gdyby wypróbowywane opcje rzeczywiście miały wejść w życie, mocno namieszałyby w układzie sił na rynku sieci społecznościowych. I tak do tej pory TikTok był szalenie popularny, ale po dodaniu możliwości prostego przekierowania do zewnętrznego sklepu, dla popularnych tiktokerów zostałby prawdziwą maszynką do zarabiania pieniędzy.
Testy ukazują, że niektórzy otrzymali możliwość dodania dowolnego linku do publikowanego klipu lub przyklejenia go do swojego opisu profilu.
UWAGA – poniższe wideo jest niespodziewanie głośne ;)
BREAKING: TikTok launches 'link in bio' & 'social commerce URLS' in videos @MattNavarra @TaylorLorenz @sarahintampa @TechCrunch @thenextweb @techinasia #tiktok pic.twitter.com/HczzHOHCNf
— Fabian (Bern) Ouwehand 法比安 (@iamfabianbern) November 14, 2019
Jeśli TikTok zachowa te funkcje, może z powodzeniem zagrozić pod względem marketingowym największym graczom w branży. W Indiach społecznościówka ta już jest zauważalnie bardziej popularna od Instagrama, który już od dawna ma opcje wrzucania linków do postów i Stories. Instagramerzy korzystają z nich, przekierowując swoich obserwatorów do własnych sklepów internetowych lub na strony partnerów biznesowych. Przy miliardzie użytkowników TikTok nie będzie miał żadnych problemów, by przejąć berło handlu społecznościowego na Dalekim Wschodzie.
Popularność TikToka jest spora także na Zachodzie, choć osoby w wieku 25+ korzystają z tej aplikacji znacznie rzadziej niż nastolatkowie. Swego czasu podobną okazję do wybicia się na światowym rynku miał Snapchat, ale seria kiepskich decyzji sprawiła, że obecnie przyrost użytkowników tej aplikacji jest symboliczny. Ostatnio nawet platforma ta okazała się całkiem niezłym miejscem do sprzedawania… broni.
źródło:@iamfabianbern przez TechCrunch
