Ta zapowiedź napędzi naprawdę wiele dyskusji w sieci. PlayStation Studios potwierdziło datę premiery The Last of Us: Part I. A to oznacza remake kultowej gry z PlayStation 3, który otrzymał wcześniej remaster na PlayStation 4. Czy to wszystko jest potrzebne?
Przeżyjmy to jeszcze raz
2 września 2022 – oznaczcie sobie tę datę grubym markerem w kalendarzu, bo to właśnie wtedy The Last of Us: Part I ujrzy światło dzienne, ekskluzywnie dla PlayStation 5. To jest, jeśli pominiemy oryginalną grę z PlayStation 3 oraz jej remaster na PlayStation 4. Jak się domyślacie, osobiście jestem bardzo rozdarty tym ogłoszeniem, z wielu powodów.
Nie ma co ukrywać, absolutnie widzę sens wydania tej gry na nowej generacji. Tytuł powstaje na silniku The Last of Us: Part II, a wiele scen z oryginału już było odtworzonych na potrzeby pozycji z 2020 roku. Łatwo sobie wyobrazić scenariusz, w którym Naughty Dog postanowiło dokończyć dzieła, kupując tym samym czas na wymyślenie zupełnie nowej marki bądź przygotowanie kolejnego projektu w uniwersum The Last of Us bądź Uncharted. Niemniej jednak, to również czas zmarnowany, który Sony mogło poświęcić na wyprodukowanie całkowicie nowej gry.
Wręcz kocham Ellie i Joela i uważam że tytuł z 2013 roku starzeje się z gracją, zwłaszcza dzięki The Last of Us: Remastered, dostępnym na PlayStation 4. Trudno nie mieć łezki w oku, gdy oglądamy zwiastun pełnego remake’u. Naughty Dog po raz kolejny dostarczy jakość i widać to na pierwszy rzut oka!
The Last of Us Part I – cena nie zaskakuje
Mówimy o remake’u jednej z najważniejszych gier w historii PlayStation, więc tej jakości będzie również odpowiadać cena. 69,99 dolarów, co na polskim PlayStation Store z pewnością przełoży się na 339 złotych. Co jest jednak najważniejsze – tytuł zostanie również wydany na komputerach PC! Premiera ma odbyć się w późniejszym terminie.
W momencie którym to piszę, Sony zdjęło oficjalną stronę gry na PlayStation Direct, co oznacza iż to ogłoszenie wyciekło na chwilę przed Summer Game Fest. Na dowód mogę więc załączyć tylko grafikę, którą udało mi się przechwycić, wchodząc na oficjalną stronę gry.
Pozostaje więc zapytać – czekacie? Nie ukrywam, dla mnie to będzie idealny pretekst, by ponownie ukończyć pierwszą odsłonę The Last of Us. Poza tym jednak, czuję że ten projekt nie powinien zaistnieć, a jego celem jest wyłącznie łatwe zarobienie kolejnych pieniędzy przez drużynę Jima Ryana. Niemniej trzeba to przyznać – to naprawdę świetny pomysł na szybki zysk!