PowerPoint zyskiwał wielu konkurentów w przeciągu ostatnich lat, ale żaden z nich nigdy trwale mu nie zagroził. Prezentacje, szczególnie te korporacyjne, od lat wyglądają tak samo – to pokazy slajdów, czasami okraszone animacjami i multimediami.
Powstało wiele inicjatyw, które miały to zmienić. Jednym z czołowych ich przedstawicieli był Prezi, ze swoimi dynamicznymi prezentacjami przypominającymi mapy myśli. Jego obsługa była jednak na tyle złożona, że nie udało mu się trwale zagrozić PowerPointowi. W teorii wyglądało to świetnie, w praktyce – bardzo ciężko było uzyskać tak spektakularne efekty wizualne jak w filmikach demonstracyjnych. A nikt nie lubi męczyć się z prezentacjami przesadnie długo. Apple ma swoje solidne Keynote, ale nie wychodzi ono poza platformy iOS i OSX. Mamy też Google Slides działające online, ale jest ono raczej (nie do końca udaną) kopią PowerPointa, a nie realną konkurencją.
https://www.youtube.com/watch?v=Jw-g6IuBVJE
Zacznijmy od tego czym jest Sway, a właściwie Sway Preview. Aplikacja ma być międzyplatformową usługą do tworzenia dynamicznych prezentacji wyświetlanych w przeglądarce, a tworzonych wewnątrz aplikacji webowej lub natywnej na Windowsie, Androidzie i iOS. Wersja testowa na razie dostępna jest tylko przez przeglądarkę i pozwala na wykorzystanie jedynie części przyszłych funkcji. Musimy zatem traktować moją recenzję bardziej jak przegląd potencjalnych możliwości niż spacer przez wszystkie funkcje. Dlaczego tworzona prezentacja ma być oglądana w przeglądarce, a nie standardowo – w pliku pdf lub dedykowanym formacie? Powód jest bardzo prosty – tworzone w Swayu treści będą wyglądać inaczej na smartfonie, a inaczej na ekranie 40 cali. I nie mówię tutaj jedynie o skalowaniu. Silnik w Azure (chmurze Microsoftu) stojący za Swayem, w czasie rzeczywistym renderuje „widok” strony html tak jak to ma miejsce w tak zwanych „responsywnych” stronach www, które dostosowują się do wielkości ekranu i jego rozdzielczości.
Dodawanie prezentacji i wybór layoutu
Po dołączeniu do programu Sway Preview uzyskujemy dostęp do dodatkowych menu kontekstowych, z których możemy dodawać kolejne prezentacje. Rozwijane menu pokaże nam opcję „Create New”, co pozwoli nam utworzyć nową treść jednym kliknięciem. W następnych krokach dodamy tytuł naszego dzieła i zostaniemy przeprowadzeni przez wiele opcji za pomocą dynamicznych sugestii (podpowiedzi), które zaznajomią nas z funkcjonalnością aplikacji. Do dyspozycji (jak na razie) mamy dwa podstawowe layouty – przewijany poziomo i pionowo oraz dwanaście stylów, których kolorystykę możemy edytować. Dostęp do nich uzyskamy dzięki zakładce „Mood”. Przycisk „Remix” pozwala na losowe mieszanie stylów, layoutów i kolorów – dobieranie wyglądu metodą prób i błędów. To dopiero wersja Preview, co tłumaczy mniejszą liczbę motywów i interfejsów niż to, co widzieliśmy w wideo promocyjnym
Podział na sekcje
Sekcje to podstawowe moduły, z których zbudowana jest nasza prezentacja. Przypomina to rozdziały książki czy podtytuły artykułu. Każda sekcja ma swój tytuł i może mieć zdjęcie w tle, co pozwala na szerszą personalizację i urozmaicenie końcowego wyglądu. Wszystko odbywa się na zasadzie przeciągnij-i-upuść, możemy zatem bez problemu zmieniać kolejność sekcji czy multimediów i tekstów znajdujących się wewnątrz nich. Każdy z wybranych layoutów prezentuje się inaczej, co możemy szybko sprawdzić na podglądzie – klikając w prawą część obszaru roboczego przeglądarki. Uzyskamy podgląd naszej pracy w czasie rzeczywistym. Bez konieczności zapisywania czy uaktualniania kolejnych wersji.
Dodawanie multimediów i tekstów
Multimedia wszelkiego typu są nieodłącznym elementem ciekawych i dobrze przygotowanych prezentacji. Sway (w wersji Preview) daje nam możliwość dodawania ich z kilku źródeł: OneDrive, Facebook, YouTube, Twitter i dysk lokalny. Dodając wideo czy zdjęcia z pamięci wewnętrznej trafią one na naszego OneDrive tak, aby były dostępne zdalnie, dla każdego odbiorcy docelowego naszej prezentacji. Po dodaniu wybranych treści (multimediów lub tekstów) możemy szeregować je, zmieniać ich kolejność czy łączyć w grupy (kafelki, mozaiki, stosy zdjęć), a w przyszłości dostępne będzie jeszcze więcej sposobów prezentacji naszych obrazów, filmów czy opisów. Aplikacja sama zdecyduje jak je rozłożyć na stronie, przeskalować i wyświetlić. To może być zarówno plus jak i minus tego podejścia – w zależności od oczekiwań i zaawansowania użytkownika. Mnie osobiście trochę brakowało możliwości ręcznej ingerencji w layout. Każdy z wybranych elementów multimedialnych ma trzystopniowy parametr „Showcase”, który decyduje o tym jak bardzo wyeksponowany zostanie dany obraz, film czy tweet. Parametr ten możemy zmieniać w zależności od naszych upodobań i oczekiwanych rezultatów końcowych.
Publikacja i dostęp
Po zakończeniu przygotowywania prezentacji, mamy cztery główne opcje jej udostępnienia – przez Facebooka, Twittera, bezpośredniego linka i Iframe, czyli zagnieżdżonego kodu html do osadzenia na stronie. Efekty takiego zagnieżdżenia widzicie poniżej – możemy dowolnie sterować dwoma parametrami, czyli wysokością i szerokością prezentacji. Dostępny jest też tryb pełnoekranowy, możliwy do wywołania z poziomu każdej przeglądarki. Wynikiem naszej pracy możemy też dzielić się przez zwykłego linka, co często będzie sposobem najwygodniejszym. W przyszłości Microsoft zapewnił możliwość dużo szerszej ingerencji w prawa dostępu i wyświetlania naszych prezentacji. Na etapie Preview jest to bardzo uproszczone.
Sway to bardzo nowatorskie i ciekawe podejście do tworzenia prezentacji internetowych. Nazwanie go konkurentem PowerPointa jest trochę na wyrost, bo moim zdaniem obie te aplikacje są skierowane do innej grupy odbiorców. Klienci korporacyjni jeszcze długo pozostaną przy pdf-owych statycznych prezentacjach, a Sway skierowany jest bardziej do osób kreatywnych, uczniów, studentów i wszystkich, którzy chcą dzielić się swoimi ideami w sposób, który graficznie będzie wyglądał dobrze bez względu na rodzaj ekranu, na jakim jest oglądany. Czekam z niecierpliwością na aplikację dostępną na smartfony i tablety oraz odblokowanie i rozszerzenie wszystkich funkcji, których brakuje w wersji Preview.