Neffos to jedna z tych marek, która dopiero buduje swoją pozycję na naszym rynku. Niesie to ze sobą wiele wyzwań, ale i niebezpieczeństw. Jednym z nich jest naturalnie to, że wręcz nie może sobie pozwolić na błąd i wydanie produktu, który nie spełni oczekiwań klientów. Dlaczego? Tego chyba nie muszę Wam tłumaczyć. Chętnie natomiast opowiem Wam o tym, czy Neffos X1 Lite oferuje to, czego potrzebuje większość użytkowników. Zapraszam!
Specyfikacja techniczna
- 5 -calowy wyświetlacz o rozdzielczości HD, czyli 720×1280 pikseli (294 ppi) bez warstwy ochronnej
- ośmiordzeniowy procesor MediaTek MT6750 z grafiką Mali-T860 MP2
- 2 GB RAM
- system operacyjny Android 7.0 Nougat
- 16 GB pamięci wewnętrznej
- aparat główny 13 Mpix z AF, diodą doświetlającą, światłem f/2.0
- kamerka 5 Mpix na przodzie
- LTE
- GPS
- Wi-Fi
- Bluetooth
- slot kart microSD
- hybrydowy Dual SIM
- port microUSB
- akumulator o pojemności 2550 mAh
- wymiary: 142,60×71,20×8,50 mm
- waga: 138 gramów
Wideorecenzja
Obudowa i jakość wykonania
Obudowa Neffosa X1 Lite jest plastikowa. Warto już teraz podkreślić ten szczegół, bowiem urządzenie usiłuje nas przekonać, że jego plecki są metalowe. Nie są, to plastik, choć podczas moich testów nie miałem żadnych podstaw na narzekanie na to tworzywo. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi, a na dodatek plastik sam w sobie nie ma dużych tendencji do ściągania rys i smug. Z czystym sumieniem mogę też stwierdzić, że konstrukcja okazała się być całkiem odporna i nie złapała ani jednej rysy bądź obtarcia.
Rozmieszczenie portów jest bardzo powszechne dla urządzeń z niższej półki cenowej. I tak, na lewej ramce odnajdziemy tackę na kartę SIM i kartę microSD, a na górnej wejście na słuchawki. Na prawej krawędzi TP-Link Neffos X1 Lite ma pojedynczy klawisz do regulacji głośności i przycisk Power. Naturalnie, klawisze także wykonane są z plastiku. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, smartfon nie ma podwójnego głośnika na dolnej ramce – jest tylko jeden, a pod drugim grillem schowano mikrofon. Po środku umieszczono port microUSB.
Z tyłu natomiast mamy bardzo ładnie wyglądające połączenie aparatu głównego i skanera linii papilarnych. Zwykle nie zwracamy uwagi na takie drobiazgi, jednak delikatnie zaakcentowany moduł, który doprawdy minimalnie wystaje ponad bryłę Neffosa X1 Lite, po prostu może się podobać. Widać, że firma zatrudnia całkiem dobrych designerów, bowiem można w tej konstrukcji odnaleźć jakąś taką indywidualność, coś własnego, co nie powiela rozwiązań od konkurencji, mimo że takie właśnie połączenia to w sumie nic nowego. Obwódka ta to najpewniej jedyny metalowy element obudowy Neffosa X1 Lite.
Warto wiedzieć o tym, że producent poskąpił nieco pieniędzy na podświetlenie dolnej belki nawigacyjnej Androida. Jej układ jest oznaczony czytelnie, jednak – co oczywiste – w nocy widoczność poszczególnych klawiszy jest bliska zeru. Trzeba nauczyć się z tym żyć i czasem po prostu tapnąć w ciemno na Home’a, co w pierwszych dniach może skutecznie irytować.
Podsumowując, bryłę TP-Link Neffos X1 Lite oceniam jak najbardziej na plus. Zwłaszcza jeśli zdamy sobie sprawę z tego, że mówimy o smartfonie, który kosztuje zaledwie 500 złotych. To pewnego rodzaju rzadkość, bowiem co by nie mówić, trudno o sprzęt, który w tej kategorii cenowej będzie oferował jakąś indywidualność. To zaprawdę nieczęsto spotykane w branży zjawisko.
Ekran
Wyświetlacz ma przekątną 5 cali i rozdzielczość HD. Zagęszczenie punktów na cal zamyka się w liczbie 294, co w segmencie low-end’ów jest pewnego rodzaju niepisanym standardem. Można więc powiedzieć, że w swojej kategorii cenowej Neffos X1 Lite wręcz wzorowo wpisuje się w szeroko rozumianą przeciętność.
Kąty oraz czytelność pod słońce uznaję za wystarczające. Naturalnie są na rynku dziesiątki urządzeń, które oddają Wam o wiele wyższy komfort pracy, jednak czy któreś z nich kosztuje tylko 500 złotych? Szczerze wątpię. Jak na smartfon za takie pieniądze, wypada mi więc stwierdzić tutaj, że TP-Link Neffos X1 Lite oferuje poprawny komfort pracy.
Pewnego rodzaju ciekawostką jest dla mnie kwestia nasycenia barw. Smartfon nie rozpieszcza na jasności automatycznej, bowiem zwłaszcza w dobrze oświetlonym pomieszczeniu kolory zdają się być jakby zdegenerowane. Szczęśliwie, można z tym zjawiskiem skutecznie walczyć: wyłączcie jasność maksymalną i ręcznie ustawcie suwak na około 60-70% jasności. Kolory wówczas zaczną wyglądać co najmniej dobrze i problem zostanie rozwiązany.
Spis treści:
- Specyfikacja techniczna. Wideorecenzja. Obudowa i jakość wykonania. Ekran
- Działanie, oprogramowanie. Skaner linii papilarnych i bateria
- Głośnik i aparat. Podsumowanie