O HTC można powiedzieć wiele. Trudno tu jednoznacznie orzec, czy dominowałyby komplementy czy też może prztyczki w nos. Trudno też osądzić, czy zasady, jakimi kieruje się firma, są dla odbiorców w stu procentach zrozumiałe i klarowne. HTC Desire 10 Lifestyle zdaje się być pewnego rodzaju uosobieniem tych wszystkich dylematów, bowiem z jednej strony mamy urządzenie ponadprzeciętnie wykonane, z drugiej zaś napędzane zaledwie Snapdragonem 400. Jest świetna optymalizacja, ale nie ma skanera linii papilarnych. I tak dalej można by mnożyć i mnożyć. Jaki naprawdę jest HTC Desire 10 Lifestyle? Tego dowiecie się z tej recenzji.
Parametry techniczne HTC Desire 10 Lifestyle:
- wyświetlacz 5,5″ o rozdzielczości 1280×720 pikseli, Gorlla Glass 3,
- procesor Qualcomm Snapdragon 400 z Adreno 305,
- 2 GB RAM,
- 16 GB pamięci wewnętrznej,
- Android 6.0.1 Marshmallow,
- aparat 13 Mpix z pojedynczą diodą LED, f/2.2,
- kamerka 5 Mpix f/2.8,
- LTE,
- WiFi,
- NFC,
- GPS,
- Bluetooth,
- 3.5 mm jack audio,
- port microUSB,
- slot kart microSD,
- akumulator o pojemności 2700 mAh,
- waga: 155 g,
- wymiary: 156,90 x 76,90 x 7,70 mm.
W momencie publikacji recenzji, HTC Desire 10 Lifestyle kosztuje 1199 złotych.
Wideorecenzja HTC Desire 10 Lifestyle
Wzornictwo i jakość wykonania
Jak napisałem we wstępie, HTC Desire 10 Lifestyle to urządzenie na wskroś przepiękne, które już od pierwszych chwil po wyjęciu z pudełka potrafi umiejętnie oczarować użytkownika.
Charakterystyczna dla korporacji z Tajwanu tylna ramka została umiejętnie wyeksponowana nieproporcjonalnie dużym, zdecydowanie wystającym ponad bryłę urządzenia oczkiem aparatu, obok którego naprawdę trudno przejść obojętnie. Smartfon ma „to coś”, co sprawia, że jesteśmy w stanie na chwilę zapomnieć o ofercie konkurencji, którą można nabyć w porównywalnych kwotach. Szczególnie do gustu przypadła mi moja „pozłacana” wersja, gdzie szlachetny kruszec bardzo fajnie gra z dominującą czernią, jednak pozostałe wersje kolorystyczne również potrafią oczarować użytkownika.
Mimo relatywnie dużych rozmiarów obudowy oraz zauważalnych – choć nie przesadzonych – ramek, smartfon leży w dłoni pewnie. Charakterystyczna niby-szorstka powłoka ulokowana na pleckach robi, co może, aby telefon nie miał tendencji do ślizgania się w naszych dłoniach, co zazwyczaj udaje się wykonać całkiem dobrze.
Rozmieszczenie przycisków funkcyjnych jest bardzo standardowe: na lewej ścianie, za zaślepką, odnajdziemy wejście na kartę pamięci oraz na kartę SIM. Na plus możliwość zamiany portu przeznaczonego domyślnie dla karty pamięci w drugi slot na kartę SIM, efektem czego telefon może pracować w trybie hybrydowego Dual SIM.
Górna krawędź telefonu skrywa wejście na słuchawki oraz głośnik, a na prawej krawędzi odnajdziemy przyciski regulacji głośności oraz, pokryty bardzo charakterystyczną fakturą, przycisk Power. Jest to o tyle godne pochwały, że Desire 10 Lifetyle nie ma skanera odcisków palców, efektem czego łatwiej jest odnaleźć charakterystyczny, nieco szorstki przycisk Power na przykład w nocy. Nie jest to oczywiście jedyna opcja wybudzenia urządzenia, ale o tym szczegółowo przeczytacie w dalszej części recenzji.
Dolna krawędź urządzenia od HTC skrywa tylko i wyłącznie wejście na smycz bądź brelok, port microUSB oraz główny głośnik, który gra naprawdę donośnie. Tył obudowy to dominująca ponad bryłę urządzenia optyka aparatu oraz logo producenta. Podczas mojej przygody z Desire 10 Lifestyle nie napotkałem na żadne problemy związane z metalową konstrukcją okalającą optykę aparatu: nie miała ona tendencji do łapania rys, tym samym uznaję ten element konstrukcji za całkiem nieźle przemyślany, choć oczywiście, gdy położymy telefon na płaskiej powierzchni, nie będzie on leżał idealnie równo.
Wyświetlacz
Na przedniej tafli dominuje oczywiście duży, bo aż 5.5-calowy ekran pracujący w rozdzielczości 720p. Muszę zauważyć, że konstrukcja wykonana w technologii LCD, pokryta warstwą ochronną Gorilla Glass (niestety producent nie podaje tutaj szczegółów), prezentuje się bardzo stylowo i elegancko. Skarcę jednak maksymalną jasność urządzenia, która zdecydowanie mogłaby być nieco większa. Wyświetlacz w codziennym użytkowaniu radzi sobie dobrze, odwzorowanie barw należy uznać za poprawne, jednak posiadając punkt odniesienia, stwierdzam, że jasność maksymalna to coś, nad czym HTC powinno w tym smartfonie mocno popracować. Niby możemy sobie nieco podciągnąć jego parametry, zmieniając temperaturę barwową, jednak efekt tych działań doprawdy trudno zauważyć. Obiektywnie rzecz ujmując, nie jest źle, ale bez dwóch zdań mogło być nieco lepiej.
Pod wyświetlaczem odnajdziemy standardowe dolne menu funkcyjne Androida. Mały plus za to, że przyciski są podświetlane, mały prztyczek w nos dla HTC za to, że obszar roboczy poszczególnych przycisków jest relatywnie niewielki, efektem czego na początku trudno w nie trafić. Po kilku godzinach pracy z Desire 10 Lifestyle problem znika, jednak nie rozumiem decyzji HTC o zastosowaniu tak małych przycisków funkcyjnych. Zwłaszcza, jeśli spojrzymy na powierzchnię, jaka jest tutaj dostępna.
SPIS TREŚCI:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośniki
3. Akumulator. Aparat. Podsumowanie
Działanie i oprogramowanie
Urządzenie napędza Snapdragon 400, który królem benchmarków raczej nie jest. Mamy tutaj do wyboru wersję, która ma 2 lub 3 GB pamięci RAM oraz 16 lub 32 GB pamięci wewnętrznej, oczywiście z możliwością rozbudowy dzięki zastosowaniu karty pamięci SD. Smartfon pracuje na Androidzie 6.0.1 Marshmallow, zmodyfikowanym przez nakładkę HTC Sense.
Wydawać by się mogło, że taka specyfikacja może napotkać na problemy z uciągnięciem wielu aplikacji w tle oraz przykładowo gier wykorzystujących środowisko 3D. Nic bardziej mylnego. HTC zoptymalizowało soft wręcz wzorowo, efektem czego Snapdragon 400 spokojnie radził sobie ze zdecydowaną większością zadań.
Gry wykorzystujące środowisko 3D są jak najbardziej w zasięgu Desire 10 Lifestyle, jednak trzeba brać tutaj poprawkę na to, że możemy zapomnieć o maksymalnych ustawieniach w wymagających graficznie produkcjach, nie jest to również maszyna gamingowa, która spokojnie uciągnie najbardziej zaawansowane graficznie tytuły, które pojawią się w niedalekiej przyszłości.
Pochwalę również dystrybucję ciepła: smartfon nie ma tendencji do niekomfortowego dla właściciela nagrzewania się. Tym samym, na dziś dzień uznaję Desire 10 Lifestyle za smartfon cechujący się wysoką kulturą pracy, także w zdecydowanej większości gier.
Gesty
HTC Desire 10 Lifestyle oddaje użytkownikom kilka bardzo przyjaznych gestów, które umożliwią Wam zauważalnie szybszą i bardziej komfortową pracę z dużym, 5.5-calowym wyświetlaczem. W odpowiedniej zakładce menu można aktywować do czterech gestów, dzięki którym kolejno można:
- uruchomić urządzenie (z pominięciem ekranu blokady),
- wybudzić urządzenie
- aktywować HTC BlinkFeed,
- ustanowić uruchomienie wskazanej aplikacji, na przykład aparatu.
Co szczególnie godne pochwały, nie są to gesty „przekombinowane”, wymagające stukania po ekranie dwoma czy trzema palcami. Nic takiego nie ma miejsca. Po prostu wystarczy przeciągnąć palcem z dołu w górę, z lewej do prawej, z prawej do lewej bądź dwa razy tapnąć w wygaszony ekran. Proste? Proste. Skuteczne i efektywne? Jak najbardziej. Tym samym godne pochwały.
Plus także za możliwości personalizacji pulpitów roboczych, chociażby dzięki sposobności zastosowania odświeżonych motywów od HTC, które znajdziemy tutaj jako „Układ Dowolny”. Filozofia polega na tym, że znikają tradycyjne, schematyczne ikonki, a w ich miejsce możemy wybrać dowolny element graficzny, który je zastąpi. Przykładowo: na głównym pulpicie macie piękną choinkę z bombkami a pod nią leżą prezenty. Nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, aby po tapnięciu na prezent uruchamiała się przeglądarka, po tapnięciu na wybraną bombkę – tryb wiadomości SMS czy telefon, a dotknięcie palcem gwiazdy ulokowanej na szczycie tajże choinki przeniesie Was do ustawień telefonu.
Trochę to skomplikowane i dziwne, ale jednocześnie ciekawe i innowatorskie. Tym samym, warte pochwały.
Zaplecze komunikacyjne
- Jakość rozmów: bardzo dobra. Telefon należycie wywiązuje się ze swojej roli, a dzięki zastosowaniu bardzo solidnych głośników stereofonicznych, rozmowa w trybie głośnomówiącym to czysta przyjemność.
- LTE i zasięg: podczas testów telefon radził sobie bardzo dobrze. Obsługa pasma LTE B20 pozwala pozostać w zasięgu szybkiego internetu także poza wielkimi aglomeracjami. Nie napotkałem żadnych problemów z działaniem internetu.
- dual SIM: pasywny. Nie jest to tak fajna sprawa, jak tryb standby, jednak jeśli z drugiej karty SIM korzystacie sporadycznie, nie powinno być to dla Was kwestią problematyczną.
- WiFi, Bluetooth, NFC: działają bardzo dobrze. Prztyczek w nos za brak NFC, co w obecnych czasach jest standardem.
- GPS: fix łapany jest relatywnie szybko, a telefon nie ma tendencji do gubienia sygnału.
Dźwięk
Stereofoniczny układ od HTC, na dodatek z certyfikacją Hi-Res Audio to to, co melomani lubią najbardziej. Nie boję się stwierdzić, że telefon gra wręcz świetnie, nadspodziewanie dobrze radząc sobie także z podbicie basowym. W tej cenie to bez dwóch zdań jedna z ciekawszych propozycji nacechowanych muzycznie. A na słuchawkach jest tylko lepiej ;)
SPIS TREŚCI:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośniki
3. Akumulator. Aparat. Podsumowanie
Aparat
HTC Desire 10 Lifestyle wyróżnia się matrycą 13 megapikseli, pracującą w asyście pojedynczej, choć skutecznej diody doświetlającej, która zazwyczaj jest w stanie wygenerować całkiem niezłej jakości zdjęcia. Nie jest to smartfon typowo fotograficzny, HTC nie promuje urządzenia jako bestii, której optyka aparatu zarejestruje każdy szczegół, a jednak powiedziałbym, że zdjęcia wykonane przy dobrym bądź przeciętnym doświetleniu cechują się dość dużą szczegółowością. Oczywiście, im ciemniej, tym gorzej, jednak to bolączka większości urządzeń mobilnych, w tym także i tych, które kosztują zauważalnie więcej niż Desire 10 Lifestyle.
Aplikacja aparatu jest prosta i intuicyjna w obsłudze. Bazuje ona na górnej belce funkcyjnej i trzeba oddać Tajwańczykom, że tego typu rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze. Aplikację spokojnie można poskromić w mniej niż kilkanaście minut, aby cieszyć się z jej pełnej funkcjonalności.
Jeśli zaś mowa o jakości wideo, powiedziałbym że zarejestrowany materiał wyróżnia się całkiem niezłymi parametrami, jednak trochę szkoda, że nie mamy tutaj jakiegoś zaawansowanego mechanizmu stabilizacji obrazu. Na plus jakość zbieranego dźwięku, który bez dwóch zdań można uznać za dobry, donośny.
Bateria
2700 mAh, bez opcji wymiany ogniwa baterii. Skąpo, prawda? Pozornie, owszem. Należy jednak w tym miejscu przypomnieć Wam kilka ciepłych słów, jakie napisałem nieco wcześniej o optymalizacji softu przez HTC. Ta optymalizacja przekuła się również na baterię, która radzi sobie całkiem dobrze. Dwa dni przeciętnego użytkowania są w zasięgu, choć jeśli postanowicie pograć w bardziej zaawansowane graficznie gry bądź też zapragniecie godzinami pracować na włączonym ekranie, to urządzenie upomni się o źródło zasilania o wiele, wiele szybciej – bardziej wymagający użytkownicy rozładują ten telefon w jeden dzień.
Na plus dwa rozbudowane tryby oszczędzania energii, które dają nam stosunkowo duży wpływ na czas pracy działania Desire 10 Lifestyle. Można więc powiedzieć, że i w tym aspekcie nowy smartfon od HTC radzi sobie…poprawnie.
Podsumowanie
Czy w 2017 roku urządzenie pracujące na Snapdragonie 400 ma jeszcze sens? To pytanie pozostawię bez odpowiedzi, bowiem ilu użytkowników, tyle opinii usłyszymy. HTC Desire 10 Lifestyle to ciekawe podejście korporacji do stworzenia telefonu ze średniej półki cenowej, który ma wyglądać i działać tak dobrze, jak droższe odpowiedniki konkurencji. I to założenie na wielu płaszczyznach sprawdza się: kultura pracy, jakość wykonania, jakość emitowanego dźwięku to niepodważalne atuty Desire 10 Lifestyle. Mówi się jednak, że niemożliwym jest stworzenie smartfona idealnego. Niejako na potwierdzenie tej tezy nowy telefon od HTC należy skarcić za wyświetlacz, podejście do ergonomii oraz – patrząc dalekosiężnie – rozwojowość urządzenia. Obawiam się, że taka specyfikacja za jakiś czas może zacząć odbijać się smartfonowi czkawką.
Mimo tych wad, dostrzegam tu jednak zauważalnie więcej pozytywów. Tym samym, jeśli cenicie sobie niemal wzorowy design, lubicie urządzenia grające donośnie, na dodatek działające bardzo płynnie, to ułomności Desire 10 Lifestyle nie będą Wam przeszkadzać. Urządzenie będzie niezwykle ciekawym wyborem w segmencie mid-endów, gdy tylko jego cena spadnie poniżej tysiąca złotych. Coś mi mówi, że nie będziemy na to zbyt długo czekać.
SPIS TREŚCI:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośniki
3. Akumulator. Aparat. Podsumowanie