APARAT
Smartfon wyposażono w dwa aparaty główne. Pierwszy z nich ma matrycę o rozdzielczości 20 Mpix z przysłoną f/1.8 i odpowiada za wykonywanie monochromatycznych zdjęć. Drugi z nich został wyposażony w 16 Mpix sensor z przysłoną f/1.8 i jest odpowiedzialny za zdjęcia kolorowe.
Maksymalnie możemy wykonywać zdjęcia w 20 Mpix i rozdzielczości 5120×3840 pikseli. Niestety, gdy chcemy skorzystać z większości funkcji lub przybliżyć fotografowane obiekty, musimy przełączyć się na niższą rozdzielczość 4608×3456 pikseli, czyli 16 Mpix.
A jak z jakością zdjęć? Co tu dużo mówić… zdjęcia są bardzo ładne! Są pełne szczegółów, wyraźne, z ładnie odwzorowanymi kolorami, chociaż barwy mimo wszystko mogłyby być czasem nieco cieplejsze. Ponadto są bardzo ostre, a aparat świetnie radzi sobie z wyostrzaniem mniejszych elementów. Tło za fotografowanym obiektem możemy również ładnie rozmazać.
Jakość nieco spada w gorszym świetle i nocą, ale też wielkiej tragedii nie ma. Pojawia się sporo szumów, czasem widoczne są rozmazania, jednak zdjęcia wciąż wychodzą poprawne – tak samo, jak w większości podobnych smartfonów.
Kamerka na przodzie ma 13 Mpix i przysłonę f/2.0. Jest niezła, ale nie perfekcyjna. Jakość zdjęć jest dobra, fotografie są szczegółowe i wyraźne, lecz czasem mam wrażenie, że brakuje trochę żywszych kolorów. Są one często zimne i mało naturalne. W gorszych warunkach oświetleniowych kamerka wypada podobnie, jak aparat główny – jakość spada, jednak nie jest też jakoś wybitnie źle.
Filmy możemy nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 4K w 30 klatkach na sekundę lub w Full HD z 60 klatkami na sekundę. Nagrania są niezłe, z ładnymi kolorami i dość szybkim wyostrzaniem, jednak obraz mógłby się nieco mniej trząść. Niestety drgania są dość widoczne, szczególnie gdy nagrywamy, jednocześnie idąc.
Aplikacja aparatu jest świetnie wyposażona. Mamy w niej sporo dodatków, takich jak malowanie światłem, tryb nocny, model 3D, tryb artystyczny, zwolnione tempo, tryb poklatkowy, skanowanie dokumentów, HDR czy obiektyw AR dodający różne maski na twarz fotografowanej osoby. Mamy też 8 filtrów kolorystycznych, ruchome zdjęcie, tryb małej przysłony oraz zdjęcie portretowe.
Nie zabrakło także ustawień manualnych. W trybie profesjonalnym możemy dopasować parametry, takie jak czułość ISO, balans bieli, wartość ekspozycji, czas naświetlania oraz ostrość. Ciekawostką jest również to, że w aplikacji znajdziemy tryb profesjonalnego filmu. Możemy w nim dopasować większość elementów do własnych potrzeb, podobnie jak w przypadku zdjęcia.
AKUMULATOR
Smartfon został wyposażony w akumulator o pojemności 3750 mAh. Jest to całkiem sporo, jak na smartfona, więc spodziewałem się, że urządzenie może działać bardzo długo po jednym ładowaniu. Jak to jednak wyszło w praktyce?
Jest dobrze, ale nie jakoś rewelacyjnie. W trybie mieszanym (naprzemiennie Wi-Fi i transmisja danych, pełna synchronizacja i jasność podświetlenia ekranu na połowie) jesteśmy w stanie uzyskać wyniki na poziomie 4-4,5 godziny na wyświetlaczy (SoT, Screen on Time). Czas ten jednak skraca się do około 3,5 godziny przy używaniu samej transmisji danych, a korzystając z samego Wi-Fi możemy osiągnąć SoT na poziomie maksymalnie 5,5 godziny. Spodziewałem się, że będzie nieco lepiej, a tymczasem do innych urządzeń z podobnym akumulatorem, chociażby Xiaomi Redmi 5 Plus, jeszcze sporo brakuje.
Honor View 10 wspiera szybkie ładowanie, które pozwoli naładować akumulator od 0% do 100% w niecałe dwie godziny. Dodam jeszcze, że do smartfona możemy podłączyć ładowarkę z przewodem zakończonym USB Typu C.
PODSUMOWANIE
Honor View 10 kosztuje około 2000 złotych. Ten sprzęt pokazuje mi, że nie trzeba wydawać ponad trzy tysiące złotych, żeby mieć kompletny smartfon ze wszystkimi potrzebnymi funkcjami, świetnie działającym systemem, dobrym aparatem, rewelacyjnym skanerem linii papilarnych, dużym, czytelnym wyświetlaczem i całkiem ładnym wyglądem obudowy. Wisienkami na torcie jest port podczerwieni (tak rzadko stosowany już w smartfonach) oraz NFC, które przyda się w przypadku płatności zbliżeniowych. A… no i mamy złącze słuchawkowe, a do tego dla niektórych ważne może być też to, że wyświetlacz jest pozbawiony „notcha” ;).
Honor View 10 nie jest jednak smartfonem idealnym. Nieco lepszy mógłby być głośnik, obudowa mogłaby być mniej kanciasta, a soczewki aparatu mogłyby trochę mniej odstawać. Lepiej mogłoby też działać rozpoznawanie twarzy, a akumulator mógłby zapewniać nieco lepsze czasy pracy na pojedynczym ładowaniu. W przypadku tej ostatniej kwestii nie jest źle – od 3,5 do 5,5 godziny na wyświetlaczu uzyskamy. Jest to wynik przyzwoity, lepszy niż przeciętny, ale do perfekcji sporo brakuje. Na szczęście producent pomyślał o trybie szybkiego ładowania i USB Typu C, co w pewien sposób ratuje całą akumulatorową sytuację.
Ogólnie więc mówiąc: uważam Honora View 10 za smartfon udany, ciekawy i warty uwagi. Myślę, że jest to sprzęt godny polecenia, ponieważ będzie świetnym wyborem dla wielu użytkowników.
Dajcie znać w komentarzach co Wy myślicie o tym smartfonie, jestem ciekaw Waszych opinii.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie. Oprogramowanie. Skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie