Choć nie jestem fanem małych głośników bezprzewodowych, to trudno nie przyznać, że potrafią one być naprawdę przydatne. Na testy trafiła do mnie bardzo ciekawa propozycja od Huawei, a dokładnie SoundStone CM51. Jak wypadł podczas użytkowania? Zapraszam do zapoznania się z jego recenzją.
Zawartość zestawu
Można powiedzieć, że pudełko ze mną wygrało. Zacząłem je typowo otwierać od góry. Niestety, szło to bardzo wolno i niewygodnie. Jak się okazało później, box ten otwiera się… od dołu. No cóż. Wracając do zawartości – w środku znajdziemy tylko kabel microUSB do ładowania i jakieś papierki.
Specyfikacja
- Bluetooth 4.1,
- bateria Li-Po 700 mAh,
- moc 3,5 W,
- częstotliwość 90 Hz – 20 kHz,
- złącze microUSB,
- wymiary: wysokość 42 mm, średnica 100 mm,
- masa: 190 gramów.
Cena w momencie publikacji recenzji: około 169 złotych.
Jakość wykonania i design
Urządzenie zostało wykonane bardzo dobrze. Maskownica pokryta jest miłym w dotyku włóknem, spód natomiast gumowanym plastikiem. Dodatkowo na spodzie znajdziemy małą warstwę antypoślizgową. Sznurek wychodzący z urządzenia jest za to dosyć gruby i solidny. W ogólnym rozrachunku, sprzęt jest naprawdę dobrze wykonany i, co ważne, wodoszczelny dzięki certyfikatowi IPX5.
Design głośnika to również jego ogromna zaleta. Urządzenie jest okrągłe i zachowane w stonowanej, czerwonej barwie. Na plus również wyważenie głośnika – nie jest on za ciężki, co w połączeniu z niewielkimi rozmiarami sprawia, że bardzo łatwo jest go przenosić. W sprzęcie znajdziemy, pod zaślepką, jeden port microUSB służący do ładowania. Niestety, tutaj wychodzi minus głośnika. Otóż brakuje w nim portu słuchawkowego Jack 3,5 mm. Takowy mogliśmy znaleźć na przykład w Snab JukeBox JB-21 i przyznam, że wiele razy z niego skorzystałem.
Poza tym sprzęt został wyposażony w przyciski służące do włączania/wyłączania, odtwarzania i stopowania muzyki, a także regulację głośności i uruchamiania trybu parowania.
Parowanie
Głośnik ze źródłem dźwięku możemy połączyć tylko na jeden sposób, czyli wykorzystując do tego Bluetooth. Nie miałem żadnego problemu ze sparowaniem CM51 z takimi urządzeniami, jak smartfon z systemem Android, komputer stacjonarny z Windowsem czy laptop z Ubuntu. We wszystkich przypadkach głośnik działał tak jak powinien.
Huawei SoundStone CM51 nie rozczarowuje również przy zasięgu Bluetooth. Mogłem od niego odejść na kilka metrów, a dźwięk nie przerywał, co było miłą niespodzianką w odróżnieniu od produktu firmy Snab.
Jakość dźwięku
I przechodzimy do najważniejszego elementu recenzji, czyli do jakości dźwięku. Cóż, pomimo kilku długich tygodni spędzonych z tym sprzętem nadal trudno jest mi określić jego jakość – jest ona po prostu dosyć przeciętna. Z jednej strony, jak na tak mały sprzęt, jakość jest całkiem OK, a głośność naprawdę… głośna. Z drugiej strony spodziewałem się jednak czegoś lepszego.
CM51 sprawdzał się świetnie do cichego słuchania muzyki w kuchni podczas gotowania obiadu. Również w miarę dobrze spisał się w bardziej wymagających warunkach, podczas grilla. Nieco gorzej jednak, kiedy chciałem obejrzeć jakiś film czy serial. Wtedy można rzec, że jakość jest wręcz tragiczna, co – nie ukrywam – jest dla mnie bardzo dziwne.
Ogólnie, dźwięk jest dosyć bassowy, jednak niewielkie rozmiary nie pozwalają głośnikowi na osiągnięcie czegoś szczególnego w tym segmencie. Wolałbym, aby skupienie było nieco przesunięte w kierunku środka i wysokich tonów. Wtedy nie tylko słuchanie muzyki, ale również oglądanie materiałów wideo, byłoby o wiele bardziej komfortowe.
Bateria
SoundStone CM51 jest zasilany przez ogniwo Li-Po o pojemności 700 mAh. Bateria z pewnością nie jest największą zaletą tego sprzętu, jednak nie jest również jego wadą. W pełni naładowana pozwala na odsłuch przez od 5 do 7 godzin. Czas ładowania tego sprzętu wynosi nieco 2,5 godziny. Co ważne, możliwy jest jednoczesny odsłuch i ładowanie głośnika.
Podsumowanie
Huawei SoundStone CM51 oferuje to, czego można się spodziewać po głośniku o niewielkich rozmiarach. Pozwala on bowiem na wygodne słuchanie muzyki podczas gotowania obiadu czy małego grilla, jednak na pewno nie rozkręci przy jego pomocy imprezy. Czy jestem w stanie go Wam polecić? Myślę, że w cenie około 150 złotych można znaleźć sporo ciekawszych alternatyw, zwłaszcza w chińskich sklepach wysyłkowych.