Test mobilnego głośnika Divoom Voombox Outdoor

Divoom Voombox Outdoor (fot. Tabletowo.pl)

Divoom Voombox Outdoor to drugi głośnik tej firmy, który przyszło mi testować. Na pierwszy rzut oka jest bardzo podobny do pierwszego, ale jak to mówią – diabeł tkwi w szczegółach. Tak naprawdę to deczko mniejszy brat sprawdzanego przeze mnie wcześniej Divoom Voombox Power. W tym przypadku już mniej więcej wiedziałem, czego mogę się po tym produkcie spodziewać, lecz dostałem nawet więcej niż sądziłem, zwłaszcza pod względem dźwięku. Sprzęt przypadł mi do gustu nieco bardziej, głównie przez minimalnie mniejsze gabaryty, ponieważ bardzo cenię sobie poręczność tego typu gadżetów. Na końcu recenzji znajdziecie krótkie porównanie obu modeli.

Specyfikacja techniczna

Cena w momencie publikacji recenzji: 269 zł

Dostępne wersje kolorystyczne: czarna, zielona, czerwona, niebieska

Zestaw sprzedażowy

Głośnik zapakowany jest w pudełko, którego górna część jest przezroczysta. Dzięki temu od razu widać produkt. W dolnej części okrytego papierową nakładką z informacjami od producenta opakowania znajdują się dołączone akcesoria. Nie jest ich dużo, są tylko te niezbędne: instrukcja obsługi, przewód jack 3,5 mm – jack 3,5 mm oraz kabel USB 2.0 – micro USB. Osobiście zabrakło mi przynajmniej prostego, materiałowego pokrowca, który zabezpieczyłby sprzęt w plecaku podczas podróży.

Wzornictwo i jakość wykonania

Za sprawą zachowania symetrycznej bryły głośnika momentami ciężko jest odróżnić od siebie jego tył oraz przód. Maskownice wykonane z metalu sprawiają świetne wrażenie, pod frontową umieszczono pojedynczą diodę sygnalizującą. Osadzono je w metalowej ramie, która wystaje ponad nie. Te z kolei płynnie przechodzą w boki urządzenia. Są grube, masywne, wystają nad tylną i przednią część sprzętu. Smaczków potęgujących solidność konstrukcji i dbałość o szczegóły dodają wygrawerowane logo producenta oraz wkręcone śrubki, które być może są tylko atrapami. Niestety nie potrafię tego zweryfikować.

W górnej części znajdują się wszystkie przyciski do sterowania. Patrząc od lewej: włącznik, Bluetooth, stop/play, ciszej, głośniej. Niedaleko power znajduje się logo NFC i tam też zaimplementowano wspomniany moduł. Prawa strona skrywa gumową zaślepkę, pod którą schowano dwa złącza – micro USB oraz jack 3,5 mm. Na dole znajdziemy znaki towarowe oraz oznaczenia producenta. Lewy bok pozostawiono w spokoju, jest czysty.

Czas najwyższy, abym wspomniał o gumowym materiale okalającym głośnik. Sprawia świetne wrażenie. To guma, miła w dotyku, dość twarda, bardzo dobrze trzyma się wszelkich powierzchni i nienagannie „klei się” do naszych dłoni, co znacząco poprawia chwyt. Znaczniki przycisków funkcyjnych, w górnej części obudowy, stanowią integralną część tego elementu. Według mnie nie zostały przyklejone. Podłużne żłobienia nadają jeszcze bardziej „terenowego” charakteru głośnika.

Cała bryła jest sztywna, doskonale spasowana. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi, nie wygina się. Zaślepka osadzona została ciasno i stawia mocny opór podczas jej wyciągania. Producent podczas projektowania głośnika najwyraźniej starał się zachować odpowiedni jego charakter, który będzie jednoznacznie kojarzony z odpornością na przeciwności losu, jakim zostanie poddany przez użytkownika. Nie każdemu taki design musi się podobać, ale to już bardzo indywidualna sprawa. Śmiem twierdzić, że recenzowany sprzęt zniesie naprawdę wiele, co zresztą deklaruje Divoom.

Obsługa i użytkowanie

Aby włączyć urządzenie, musimy przytrzymać przycisk power przez około trzy sekundy. Sparować głośnik ze smartfonem można na dwa sposoby. Tradycyjnie, poprzez wciśnięcie przycisku ikony Bluetooth, albo szybciej, przy pomocy NFC. Krótkie naciskanie plusa i minusa spowoduje zmianę głośności, natomiast dłuższe zmianę odtwarzanych utworów. Wszystko sygnalizowane jest stosownym powiadomieniem dźwiękowym.

Podczas połączeń głosowych rozmówca słyszy nas głośno i wyraźnie. Nie uświadczymy trzasków, szumów. Połączenie jest stabilne. Producent ustrzegł się efektu studni. Niestety, mikrofon zbiera sporo dźwięków z otoczenia, za co należy się minus.

Mimo że głośnik cechuje się podwyższoną odpornością na wodę, kurz, upadki i inne przeciwności losu, to osobiście nie sprawdzałem tego. Zaślepka siedzi niezwykle ciasno i trzeba użyć nieco siły aby ją wyjąć. Trzyma się na gumowym pasku, solidnie przytwierdzonym do całości.

Sprzęt do testów dostarczył sklep MP3 Store, za co serdecznie dziękuję!

Spis treści:

  1. Wzornictwo i jakość wykonania. Obsługa i użytkowanie
  2. Jakość dźwięku i stabilność połączenia. Bateria. Podsumowanie. Porównanie względem modelu Power

Jakość dźwięku i stabilność połączenia

Podczas całego okresu testów za źródło dźwięku służył mi smartfon OnePlus 3T.

Używanie głośnika przy maksymalnym ustawieniu głośności jest możliwe w mieszkaniu, w przeciwieństwie do większego brata. Urządzenie gra zauważalnie od niego ciszej. Po prostu słychać różnicę. Na pochwałę zasługuje brak trzasków oraz przesteru dźwięku przy maksymalnym ustawieniu głośności, jednak odniosłem wrażenie, iż poszczególne partie dźwięku mają wtedy tendencję do zlewania się ze sobą i z wokalem.

Sam dźwięk, w moim odbiorze, charakteryzuje się chłodną barwą. Jednakże, sumarycznie, jego brzmienie okazuje się być bardziej zbalansowane niż w przypadku modelu Power. Niskie tony nie porywają, jednak zapewniają poprawny ich odbiór. Nie ma mowy o ładnym, głębokim, basowym zejściu do dolnych partii. Z całą pewnością nie jest to produkt stworzony dla osób lubujących się w nich.

Wokale wypadają bardzo dobrze. Dźwięczne, czyste, pełne. Obok średnicy jest to najbardziej wyróżniający się aspekt dźwięku. Ta z kolei sprawia wrażenie ekspresyjnej oraz dynamicznej. Wysokie tony zostały dość mocno przycięte. Pełnią rolę drugoplanową, swoiste tło dla całej reszty.

Co niezmiernie mnie zaskoczyło to scena i separacja. Gdy jakiś czas temu testowałem droższy model od Divoom, te dwa aspekty wypadły tylko poprawnie. Biorąc pod uwagę cenę obecnie recenzowanego głośnika i fakt, iż brzmią one w tym przypadku niemal tak samo, nie pozostaje mi nic innego jak uznanie tego jako plus. Scena jest stosunkowo szeroka, separacja dobra. Wyraźnie słychać większość instrumentów, jednak z tymi, które stanowią tło i nie wybijają się wyraźnie ponad resztę możemy mieć pewną trudność (przykładowo gitara basowa), przy maksymalnej głośności będziemy mieć z tym większe problemy, za sprawą tendencji do zlewania się dźwięku ze sobą. Dobre wrażenie sprawiało słuchanie solówek gitarowych, muzyki instrumentalnej, akustycznej i filmowej na tym sprzęcie.

Stabilność połączenia stoi na wysokim poziomie. Nie zarejestrowałem żadnych opóźnień, przerw, rwania dźwięku. Mogłem swobodnie przemieszczać się po mieszkaniu z głośnikiem w ręku, podczas gdy smartfon leżał na drugim jego końcu (ok 12 metrów, 2 ściany nośne i 1 działowa dalej). Producent nie podaje żadnych wartości dotyczących zasięgu. Z moich obserwacji i testów wynika, iż spokojnie możemy oddalić się od źródła dźwięku o około 15 metrów, a połączenie nad będzie stabilne.

Bateria

Producent deklaruje, że ogniwo powinno wystarczyć nam na 12 godzin odsłuchu. Jest to wartość uzależniona od tego, czego i na jakim poziomie głośności słuchamy. Podczas używania głośnika w domu, gdzie słuchałem naprzemiennie podcastów oraz ulubionej muzyki, a głośność zazwyczaj nie przekraczała 80-85% dostępnej skali, bez problemu osiągnąłem wynik 13 godzin odsłuchu.

Podczas testu zdecydowałem się przetestować sprzęt pod kątem odtwarzania samych podcastów i samej muzyki. W pierwszym przypadku uzyskałem niemal 14 godzin, w drugim nieco ponad 12 godzin. Uważam te wyniki za satysfakcjonujące. Kiedy produkt pracował przy maksymalnym ustawieni głośności, rozładował się  przy 11 godzinach grania.

Aby naładować w pełni ogniwo o pojemności 3200 mAh, potrzebowałem około 3 godzin i 10 minut, używając ładowarki 5V 2A. Niestety zabrakło wsparcia dla technologii szybkiego ładowania. Znacząco skróciłoby to czas potrzebny na uzupełnienie energii.

Pewnie część z Was zwróciła uwagę, że podczas omawiania wyglądu nie wspomniałem nic na temat wskaźnika baterii. Stało się tak, gdyż recenzowany sprzęt go nie ma. Dla mnie jest to ogromna wada – nie ważne, czy urządzenie tego typu kosztuje 50, 200, czy 1000 złotych.

Podsumowanie

Recenzowany model jest zdecydowanie warty swojej ceny. Jeżeli ktoś nie potrzebuje dodatków, takich jak 5-stopniowy wskaźnik naładowania baterii, pełne złącze USB 2.0, dzięki któremu podładujemy nasz smartfon w nagłych wypadkach, to dopłata rzędu 200 złotych względem większego brata mija się z celem, bowiem sama jakość dźwięku jest tylko nieco gorsza.

Dźwiękowo Outdoor gra zaskakująco dobrze, zważywszy na to, iż kosztuje ok 260 złotych. Jeżeli szukasz świetnie wykonanego głośnika do zadań specjalnych, który przy okazji zapewni Ci przyjemną w odbiorze muzykę, a przy tym wszystkim bateria nie wyczerpie się po kilku godzinach, to Divoom Voombox Outdoor zdecydowanie jest dla Ciebie. Dodajmy do tego bardzo korzystną cenę i przepis na udany głośnik Bluetooth gotowy.

Jak wypada względem Divoom Voombox Power?

Zaskakujące dla mnie jest to, że dźwiękowo nie ma takiej przepaści, jakiej można by się było spodziewać. Główne różnice sprowadzają się do braku dodatków, które ma większy brat i oczywiście mniejszych gabarytów. Tak więc Divoom Voombox Power, względem dzisiaj testowanego modelu, dodatkowo oferuje:

Poza tym, jeśli chodzi o sam dźwięk, to wysokie tony w mniejszym modelu zostały jeszcze bardziej przycięte, a głośność maksymalna jest niższa. Scena i separacja sprawiają wrażenie bardzo podobnej. Wokale i średnica w dalszym ciągu brzmią bardzo dobrze i wyróżniają się na plus. Niskie tony robią to, co do nich należy, jednak bez efektownych zejść do niższych partii.

Polecamy również:

https://www.tabletowo.pl/2017/11/14/test-recenzja-glosnik-bluetooth-divoom-voombox-power

Sprzęt do testów dostarczył sklep MP3 Store, za co serdecznie dziękuję!

Spis treści:

  1. Wzornictwo i jakość wykonania. Obsługa i użytkowanie
  2. Jakość dźwięku i stabilność połączenia. Bateria. Podsumowanie. Porównanie względem modelu Power
Exit mobile version