iOS 13 to nie tylko systemowy ciemny motyw i odświeżone aplikacje Apple, ale również znacząco przebudowany Apple CarPlay. Postanowiłem sprawdzić, jak wypada nowa wersja oprogramowania dla kierowców.
Do testów posłużył mi iPhone 11 Pro, który został podłączony do BMW X5. Łączność była realizowana bezprzewodowo – oprogramowanie wymaga włączonego Wi-Fi i Bluetooth. Należy mieć na uwadze, że wiele samochodów nie obsługuje bezprzewodowego Apple CarPlay, więc często potrzebny jest jednak kabel wtykany do złącza USB.
Kafelki na ekranie głównym
Zmiany w Apple CarPlay widać tuż po podłączeniu iPhone’a do samochodu. Użytkownika wita przeprojektowany ekran główny, który składa się z interaktywnych kafelków. Jednocześnie można wyświetlić nawigację, odtwarzacz muzyki i chociażby mieć podgląd wydarzeń zapisanych w kalendarzu.
Nadal jednak po wejściu do aplikacji jest ona wyświetlana na całym ekranie samochodu. Nie można bowiem dowolnie dzielić przestrzeni wyświetlacza – wielozadaniowość ograniczona jest wyłącznie do jednego ekranu z kafelkami. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrane aplikacje pracowały w tle.
Ekran z kafelkami to krok w dobrym kierunku, aczkolwiek nie jest idealnie. Tylko wybrane aplikacje mają do niego dostęp. Przykładowo obsługiwana jest wyłącznie nawigacja Apple – przy korzystaniu z Map Google czy Yanosika wciąż musimy uruchamiać apki w trybie pełnoekranowym. Pewnym pocieszeniem jest obsługa kafelka Spotify, który wyświetlany jest w miejscu domyślnego odtwarzacza muzyki.
Kafelki nie zapewniają pełnej funkcjonalności normalnie uruchomionych aplikacji. Mamy do czynienia wyłącznie z widżetami, mającymi zestaw podstawowych funkcji. Przykładowo w Spotify dostępne są w tylko trzy przyciski – wstecz, dalej i odtwarzaj/wstrzymaj. Kliknięcie na sam kafelek przenosi do pełnej wersji aplikacji.
Wszystkie aplikacje rozmieszczone są na siatce ikon, podobnie jak miało to miejsce w iOS 12 i starszych wersjach. Układu nie zmienimy z poziomu Apple CarPlay, ale można to zrobić w ustawieniach iPhone’ach. Co ciekawe, każdy podłączony samochód ma przypisany własny układ ikon.
Przełączania się pomiędzy ostatnio używanymi aplikacjami ułatwia boczny pasek znajdujący się z lewej strony. Umieszczone są na nim ikony trzech ostatnio uruchomionych apek. Dodatkowo pokazuje on aktualną godziną, zasięg sieci komórkowej, poziom naładowania akumulatora i przycisk pozwalający na szybkie przejście do ekranu głównego.
Nawigowanie po interfejsie
Najwygodniejszą metodą wprowadza danych w Apple CarPlay jest ekran dotykowy. Nie oznacza to, że nie można sterować w inny sposób. Przykładowo w BMW X5 oprócz ekranu dotykowego, obsługiwane jest także fizyczne pokrętło iDirve. Co więcej, pokrętło wypada tutaj całkiem dobrze. Nie jest aż komfortowo, jak w oprogramowaniu infotainment BMW, ale wszystko wykonamy bez problemu.
Wyraźnie widać, że Apple stworzyło interfejs z myślą o obsłudze podczas prowadzenia samochodu. Elementy są odpowiednio duże, a całość uproszczona do minimum, aby dostarczyć wyłącznie najważniejszych danych. Dotyczy to również aplikacji Apple, jak i zewnętrznego oprogramowania – twórcy nawigacji, odtwarzaczy muzycznych i innych aplikacji muszą spełnić określone wytyczne, aby dostać się do CarPlay.
Wymogi Apple dotyczące interfejsu aplikacji sprawiają, że większość oprogramowania wygląda podobnie. Wystarczy spojrzeć na nawigacje – Mapy Apple, Mapy Google, Waze czy nawet Yanosik mają wiele wspólnych cech. Tak, CarPlay w przeciwieństwie do Android Auto umożliwia korzystanie z zewnętrznych nawigacji. Odpowiednie zmiany zostały wdrożone wraz z iOS 12 – wcześniej dostępne były wyłącznie Mapy Apple.
Oczywiście mamy jeszcze asystentkę głosową Siri. Niestety, nie obsługuje ona języka polskiego. Jasne, wystarczy podstawowa znajomość angielskiego, aby skorzystać z większości komend głosowych. Pojawia się jednak kilka ważnych problemów – wprowadzanie nazw polskich miast i innych lokalizacji, odczytywanie i dyktowanie wiadomości czy odtwarzanie polskich artystów i albumów.
Jakość połączenia i sprawność działania
Przyznam, że początkowo sceptycznie podchodziłem do bezprzewodowej łączności. Obawiałem się, że Apple CarPlay będzie działał odczuwalnie gorzej niż na kablu. Cóż, niepotrzebnie. iPhone świetnie współpracuje z BMW X5, a ponadto można go ładować – na środkowym tunelu znajduje się półka do ładowania bezprzewodowego.
Nie zauważyłem żadnych różnic w szybkości reakcji względem połączenia z użyciem kabla. CarPlay natychmiast wykonuje polecenia, niezależnie od liczby uruchomionych aplikacji. Jednoczesne korzystanie z Map Google, Spotify i odczytywanie powiadomień w ogólnie nie wpłynęło na działanie oprogramowania.
Dodatkowo jest po prostu wygodniej. Wsiadamy do samochodu i po chwili system infotainment informuje o dostępności Apple CarPlay. Nie musimy sięgać po kabel, podłączać go do smartfona oraz samochodu i następnie szukać miejsca, w którym iPhone leżałby stabilnie. Jak najbardziej smartfon może cały czas znajdować się w kieszeni.
Pozytywną zmianą, wprowadzoną wraz z iOS 13, jest „uwolnienie” ekranu iPhone’a. W końcu można korzystać z innej aplikacji na smartfonie, bez zamykania tej aktualnie uruchomionej w CarPlay. To naprawdę spore udogodnienie, szczególnie, jeśli z podłączonego iPhone’a korzysta jeden z pasażerów. Może on spokojnie zająć się szukaniem ciekawych playlist w Spotify, bez zamykania aktualnie wyświetlanej nawigacji.
Nowy Apple CarPlay to dobre zmiany, ale wciąż brakuje kilku funkcji
Oprogramowanie Apple dla kierowców działa sprawnie, niezależnie czy korzystamy z połączenia bezprzewodowego czy kabla. Interfejs jest intuicyjny i wygodny w obsłudze, a dodatkowo całość dobrze wypada pod względem wizualnym. Na listę zalet należy wpisać również nowy ekran główny z kafelkami, który umożliwia dostęp do informacji z kilku aplikacji jednocześnie. Kolejnym plusem jest obsługa zewnętrznych nawigacji – Mapy Google, Waze, AutoMapa, Yanosik czy TomTom.
Mimo ogólnej dobrej jakości, CarPlay nadal ma pewne braki. Po pierwsze, wspomniany ekran z kafelkami jest dość ograniczony. Po drugie, obsługa głosowa w Polsce jest przeciętnie użyteczna. Pojawia się problem z czytaniem i odpisywaniem na wiadomości, a także wprowadzaniem polskich nazw w nawigacji. Po trzecie, w BMW i innych samochodach nie można wyświetlić aplikacji z nawigacją między cyfrowymi zegarami, tuż za kierownicą – dostęp do tego ekranu ma wyłącznie fabryczne oprogramowanie producenta. Nie jest również wspierany ekran HUD na szybie.
Polecamy również:
BMW iDrive 7.0 – sprawdziłem, co oferuje najnowszy system operacyjny BMW