Obecnie największym producentem samochodów elektrycznych jest Tesla. Ma to się jednak zmienić w 2024 roku. Według najnowszych prognoz, na prowadzeniu znajdzie się Volkswagen.
Ambitne plany niemieckiego koncernu
Do niedawna Volkswagen kojarzył się przede wszystkim z samochodami napędzanymi silnikami spalinowymi, zarówno benzynowymi TSI, jak i dieslami oznaczonymi jako TDI. Powoli zaczyna się to jednak zmieniać – Niemcy coraz wyraźniej działają na rynku elektromobilności.
W zeszłym roku firma przeznaczyła 2,7 mld na rozwój elektromobilności, a warto zaznaczyć, że to dopiero początek wydatków na najbliższe lata. Plany zakładają bowiem inwestycję ponad 80 mld euro, w tym także na rozbudowę punktów ładowania.
Należy jeszcze dodać, że oferta w dość szybkim tempie poszerzyła się o kilka modeli elektrycznych – ID.3 ID.4 czy ID. Buzz. Docelowo najpewniej każdy spalinowy samochód Volkswagena doczeka się elektrycznego odpowiednika.
Tesla ma stracić pierwszą pozycję
Amerykańskie przedsiębiorstwo, zarządzane przez Elona Muska, z każdym rokiem sprzedaje coraz więcej elektryków. Trzeba przyznać, że Tesla radzi sobie naprawdę dobrze – w 2021 roku sprzedała 936 tys. samochodów. Co więcej, jest wysoce prawdopodobne, że w tym roku sprzedaż przekroczy milion aut.
Czy jednak ciągle rosnąca sprzedaż pozwoli Tesli utrzymać tytuł największego producenta samochodów elektrycznych? Według raportu przygotowanego przez Bloomberg Intelligence, firma Elona Muska przez najbliższe 18 miesięcy wciąż będzie na szczycie, ale następnie koronę przejmie Volkswagen, co ma nastąpić w 2024 roku.
Zaskakiwać może niska pozycja Toyoty na tle pozostałych firm. W końcu mamy do czynienia z największym producentem samochód na świecie. Warto mieć jednak na uwadze, że Japończycy stosunkowo późno weszli w świat BEV-ów, wcześniej stawiając głównie na hybrydy i auta wodorowe.
Z raportu dowiadujemy się jeszcze, że akumulatory są i pozostaną kluczowym czynnikiem w zdolności każdego producenta do utrzymania konkurencyjności na rynku sprzedaży pojazdów elektrycznych. Nic więc dziwnego, że największe firmy, jak chociażby Volkswagen czy Mercedes, inwestują we własne fabryki akumulatorów, co powinno pozwolić im na większą samodzielność i docelowo dostarczenie większej liczby aut elektrycznych.
Należy jeszcze zwrócić uwagę na chińskich producentów, którzy niekoniecznie są znani w Europie. W 2025 roku trzecia pozycja pod względem sprzedaży ma należeć do chińskiej marki BYD, a Geely będzie mógł pochwalić się wynikiem porównywalnym do dużego, francusko-włosko-amerykańskiego koncernu Stellantis.
Trudno stwierdzić, jak faktycznie będzie wyglądał rynek w 2025 roku. Niewykluczone, że właśnie tak, jak w raporcie Bloomberg Intelligence. Jedno jest jednak pewne – przed nami naprawdę intensywny rozwój aut elektrycznych i zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku.