HTC One M10 a.k.a. Perfume dołączył do grona smartfonów, o których się mówi. W dość krótkim czasie napłynęło do nas całkiem sporo nowych informacji na jego temat i aktualnie jest o nim nawet głośniej niż o Huawei P9, który ma zadebiutować wcześniej (tu mówi się o marcu). Teraz o flagowcu Tajwańczyków dowiadujemy się kolejnych rzeczy, choć o jednej mogliśmy usłyszeć już nieco wcześniej.
Od kilku tygodni wiadomo było, że smartfon nie zadebiutuje na MWC 2016 w Barcelonie. Jednocześnie mówiono, że stanie się to w następnym miesiącu, czyli marcu. Jak wspomniałem wcześniej, w tym samym czasie spodziewamy się prezentacji Huawei P9. Ponownie więc mielibyśmy do czynienia z nieformalnym pojedynkiem, tym razem pomiędzy ww. dwójką, co skutecznie podgrzałoby atmosferę wokół obu premier.
Jednak według najnowszych doniesień producenci nie będą musieli walczyć między sobą o atencję technologicznego świata, bowiem flagowiec HTC ma (podobno) zadebiutować 11 kwietnia na konferencji w Londynie. Jest to więc wystarczająco dużo czasu, aby pierwszy kurz po prezentacji Huawei P9 zdążył opaść, a tym samym zaostrzył się apetyt na One M10 a.k.a. Perfume.
Jeśli natomiast zastanawiacie się, dlaczego ciągle używam obu nazw, to pozwolę sobie przypomnieć, że wcześniejsze doniesienia nie zawsze były zgodne w tej kwestii. Nie wiedzieliśmy więc, czy chodzi o dwa różne, czy o jeden smartfon. Z czasem jednak uznaliśmy, że jest to ten sam model. Tymczasem (po raz kolejny) pojawiła się sugestia, że jest zgoła inaczej. Owszem, 11 kwietnia w Londynie zadebiutuje tegoroczny flagowiec HTC, ale wcale nie jako One M10. Przyrostek One ma pozostać na swoim miejscu, lecz nie wiadomo, co znajdzie się za nim.
Trudno przewidzieć, na jaki ruch ostatecznie zdecydują się Tajwańczycy. Wątpliwe, aby „uśmiercili” oni flagową linię One M, ale z drugiej wydaje się strzałem w kolano tworzenie kolejnej high-endowej serii smartfonów (za taką uważa się również Butterfly).
Źródło: Android Headlines