Pomysły na zastosowanie elastycznych ekranów mnożą się jak grzyby po deszczu, a TCL postanowiło, po prostu, pójść na całość.
Elastyczne wyświetlacze zagościły w smartfonach na dobre. Choć póki co dostępne są jedynie w niszowych, co do zasady bardzo drogich konstrukcjach, należy się spodziewać, że w ciągu najbliższych lat technologia spowszednieje i trafią również do znacznie tańszych urządzeń.
Koncepcji zastosowania tego typu ekranów w smartfonach jest przynajmniej kilka. Pierwsza z nich to zamykanie ekranu do wewnątrz smartfona w osi pionowej, dokładnie tak, jak w Samsungu Galaxy Z Fold 2 czy Huawei Mate X2. Druga – zamykanie do wewnątrz w osi poziomej, jak w przypadku Samsunga Galaxy Z Flip czy Motoroli Razr. Trzecia – ekran na zewnątrz jak w Huawei Mate Xs. Czwarta – ekran zwijany, który chce wykorzystać, między innymi, Oppo.
W urzędach patentowych pojawiły się jeszcze śmielsze rozwiązania, takie jak pomysł Samsunga na smartfon składany w dwóch miejscach. To jednak nic w porównaniu do tego, co wymyśliło TCL, które pojechało po bandzie.
TCL: po co wybierać, skoro można mieć wszystko w jednym?
Koncepcja opracowana przez TCL zakłada, że elastyczny ekran umieszczony w smartfonie będzie zarówno składał się razem z obudową, jak i zwijał. Dzięki temu zaledwie w ciągu kilku sekund możliwe będzie przekształcenie wyglądającego na dość typowy smartfona w pełnoprawny tablet, z dużą przestrzenią roboczą. Na szkicach wygląda to następująco:
Ciekawe? Z całą pewnością. Sęk w tym, że nie wiadomo, czy TCL rzeczywiście zdecyduje się zrealizować swoją śmiałą koncepcję. Niektóre pomysły marki, prezentowane podczas targów i branżowych pokazów wzbudzają zachwyt, jednak co z tego, skoro zdecydowana większość z nich nie doczekała się realizacji.
Oby ten nie był jednym z nich.