Jak nisko można zejść z ceną za nowy, używalny smartfon? realme Narzo 50i Prime zamierza pod tym względem ustanowić rekord roku. I pod względem oszczędzania na pamięci RAM chyba też.
Smartfon za 100 dolców
To nie jest tak, że nigdy nie widzieliśmy tanich smartfonów za 100 dolarów, a nawet za niższe kwoty. Tyle że zwykle w takiej cenie nabywcy dostawali elektrośmiecie, ewentualnie telefony działające na ograniczonej wersji systemu. Być może pamiętamy sprzęty z Android Go. Były tanie i obsługiwały podstawowe aplikacje Google, ale z typowymi zadaniami i obsługą innych aplikacji niż „Lite” miały już problemy.
I tu na scenę wchodzi realme Narzo 50i Prime. To kolejna próba stworzenia taniego, zdatnego do użytku smartfona. Kosztuje tylko 99,99 dolarów, co jest na pewno plusem. Są jednak elementy jego specyfikacji, które mogą się podobać znacznie mniej.
3 GB RAM w smartfonie
Wśród specyfikacji relame Narzo 50i Prime należy wyliczyć 6,5-calowy ekran LCD HD+, procesor Unisoc T612 (1,8 GHz) oraz baterię 5000 mAh. Najwyraźniej zrezygnowanie z układu Qualcomma lub MediaTeka dobrze wpłynęło na cenę – taka decyzja producenta jest raczej zrozumiała.
Pod względem aparatów, smartfon przypomina model realme C30. Z tyłu mamy pojedynczy obiektyw z matrycą 8 Mpix, a z przodu znajdziemy kamerę do selfie 5 Mpix. Ponownie – nie dziwimy się temu, bo to w końcu smartfon z niskiej półki.
Idziemy dalej. Wspomniana bateria ładowana jest z mocą 10 W przez microUSB, co już zajmie małą wieczność. Na otarcie łez mamy port słuchawkowy.
Najgorszym elementem jest pamięć RAM. Podstawowa wersja ma jej tylko 3 GB. Do tego mamy 32 GB pamięci wewnętrznej. Na szczęście można ją rozszerzyć za pomocą karty microSD.
Nie trzeba chyba wyjaśniać, że smartfon działający na 3 GB RAM, nawet jeśli funkcjonuje na specjalnie dostosowanym Androidzie 11 z nakładką Realme Go Edition, będzie miał pewne problemy z utrzymaniem płynności wykonywania operacji. W gruncie rzeczy nadaje się głównie do wykonywania połączeń telefonicznych i pisania wiadomości SMS, bo nie wyobrażam sobie, by 3 GB RAM było w stanie podołać większej liczbie zadań i dźwignąć współczesne komunikatory.
Istnieje też wersja z 4 GB RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej, ale za nią trzeba zapłacić 10 dolarów więcej. Zdaje się, że jednak warto – po co się męczyć ze zbyt słabym sprzętem?