Składane smartfony mogą się kojarzyć wielu osobom z wysoką ceną. Zresztą skojarzenie to nie bierze się znikąd, gdyż najtańsze składaki na naszym rynku kosztują w tej chwili przynajmniej 3000 złotych za nowy egzemplarz. Pewien duży producent może jednak pokazać, że tego typu sprzęt wcale nie musi być drogi i jeśli mam być szczery, to nie mogę się doczekać oficjalnych informacji na ten temat!
Składane smartfony wciąż nie są zbyt popularne
Nie ma co ukrywać, że obecnie na rynku smartfonów cały czas niepodzielne rządy sprawują urządzenia „klasyczne”. Z przodu ekran dotykowy, z tyłu mniej lub bardziej fikuśne plecki, wokół ramki i najlepiej standardowy kształt mniejszego lub większego prostokąta. Sprzęty pokroju Samsunga Galaxy Z Fold 5 lub Motoroli Razr 40 niewątpliwie wzbudzają zainteresowanie, jednak u większości potencjalnych nabywców znika ono jak za dotknięciem magicznej różdżki, gdy tylko ich wzrok spocznie na cenie.
Za pierwszy z wymienionych sprzętów producent wciąż życzy sobie bowiem niemal 8000 złotych, natomiast za drugi z nich zapłacić trzeba przynajmniej 3000 złotych. Na temat tego, czy warto, czy też niekoniecznie inwestować takie pieniądze w składaki, można napisać osobny tekst, jednak w tym artykule nie będę dotykał tego tematu. Jeśli chcecie wyrobić sobie jakąś opinię na temat wcześniej wymienionych urządzeń, to z uśmiechem na ustach odsyłam do recenzji jednego i drugiego, a sam pozwolę sobie przejść do bardziej palącej kwestii.
Palącej, gdyż mowa o potencjalnej premierze na rynku składaków, która może zmusić gigantów do ponownego oszacowania cen swoich produktów. Jak bowiem donosi portal Android Headlines, duży producent tanich smartfonów może planować wypuszczenie pierwszego w swoim portfolio inteligentnego telefonu typu flip. Mowa o marce Infinix, której produkty niedawno zasiliły szeregi urządzeń oferowanych w sieci Plus i Orange.
Wiemy, że nic nie wiemy, ale jeszcze się (kiedyś) czegoś dowiemy
Źródło wspomnianego wcześniej portalu potwierdziło, że pod numerem sprzętu X6962 kryje się smartfon Infinix Zero Flip. Niestety nic jeszcze nie wiemy na temat specyfikacji urządzenia, choć jeśli miałbym się pobawić we wróżkę, to obstawiałbym, iż firma zdecyduje się na wykorzystanie autorskiego chipsetu Cheetah X1. Patrząc także na obecne standardy rynkowe oraz topowe sprzęty rzeczonego producenta, obstawiam też obecność SoC MediaTeka, wspieranego przez przynajmniej 8 GB RAM oraz 256 GB pamięci na dane.
Wróżka Wojciecha na bardziej szczegółowe wróżby się kusić jednak nie będzie, gdyż nie ma pojęcia, na czym Infinix będzie chciał zaoszczędzić. Ostatecznie producent ten nie jest kojarzony z przesadnie drogimi konstrukcjami i najprawdopodobniej potencjalna premiera pierwszego składanego smartfona w jego ofercie tego nie zmieni. Na ten moment wiemy, że nic nie wiemy i dopóki Infinix (lub jakiś leaker), nie podzieli się z szerszą publiką nowymi informacjami, dopóty możemy się jedynie zastanawiać nad potencjalną specyfikacją urządzenia.
Co ciekawe, w bazie EEC znaleziono również model X6860 i choć redakcja portalu AH zaznacza, iż wie, o jaki smartfon chodzi, tak niestety nie dzieli się z nami tą rewelacją. Być może mowa o innym składaku, jak na przykład Infinix Zero Fold (zgaduję, że tak potencjalnie mógłby się nazywać), a może urządzenie to będzie „zwykłym” smartfonem o niezwykłej specyfikacji lub designie? Tego najpewniej dowiemy się w bliższej lub dalszej przyszłości.