Nie chciałbym przesadnie przeciągnąć tego wpisu, a jedynie zachęcić Was do dyskusji na temat kierunków zmian we wzornictwie – szczególnie, jeśli chodzi o Samsunga, ale też Huawei czy LG.
Materiał, z którego dotąd budowano obudowy smartfonów serii Galaxy S, niektórzy nazywali „tanim plastikiem”. Samsung często był mocno krytykowany za wzornictwo czy jakość wykonania, ale nie przeszkodziło to takim modelom jak S2 czy S3 zdobyć światową popularność i w niektórych kwartałach pokonać iPhone’a pod względem liczby sprzedanych sztuk. Urządzenia te broniły się dużymi ekranami o wysokiej rozdzielczości, wymiennymi bateriami czy możliwością rozszerzenia pamięci przez karty microSD.
Z czasem jednak Samsung spoczął (moim zdaniem) na laurach i S4 oraz S5 przyniosły jedynie drobne zmiany i mnóstwo niepotrzebnych funkcji, co mocno odbiło się na wynikach sprzedaży i sytuacji finansowej Koreańczyków. Wraz z „przełomowym” Galaxy S6 dużo się zmieniło. Postawiono na metal oraz szkło, ale pozbyto się wymiennej baterii i kieszeni kart microSD. Czy to dobry ruch? Czy smartfon musi być ładny? Poczekajmy na oficjalne wyniki finansowe Samsunga za ubiegły kwartał.
Od zawsze twierdziłem, że inteligentne zegarki to jeden z elementów biżuterii. Rozumiała to Motorola, wiedział o tym Apple, udostępniając różne paski, bransoletki, a nawet różne rozmiary urządzeń. Większość producentów jednak, w pierwszych generacjach swoich produktów użyło tanich materiałów i plastikowych pasków – tnąć koszty. Wygląda jednak na to, że czasy zegarków-gadżetów się skończyły i po IFA 2015 nastała era „luksusowych” inteligentnych zegarków, takich jak Samsung Gear S2 Classic, Huawei Watch, LG Urbane czy Moto 360 drugiej generacji. O gustach podobno się nie dyskutuje, ale w moim prywatnym odczuciu, urządzenia te prezentują się ZNACZNIE bardziej elegancko, niż produkt zaproponowany przez Apple’a.
Kto by jeszcze 2 lata temu pomyślał, że najładniejsze smartfony i zegarki dostaniemy od Samsunga czy Huawei?
