Osobiście do powrotu Nokii na rynek smartfonów podchodzę – póki co – dość neutralnie. Nie ukrywam, że sam fakt mnie cieszy, chociaż wynika to jak na razie głównie z sentymentu. Nokia 6, Nokia 5 i Nokia 3 nie powalają swoją specyfikacją, na dodatek również ich wycena w moim mniemaniu pozostawia trochę do życzenia. Wszystko może się jednak zmienić, bowiem coraz mniej czasu dzieli nas od pojawienia się na rynku flagowego modelu fińskiej marki.
Początkowo docierały do nas informacje, jakoby w czerwcu miały pojawić się dwa flagowce z logo Nokia. Według późniejszych, urządzenie miałoby zadebiutować w trzecim kwartale tego roku. Kiedy się to jednak nie stanie, mając na uwadze spodziewaną specyfikację, warto poczekać. Snapdragon 835 współpracujący z 4GB lub 6GB RAM, do tego podwójny aparat z tyłu urządzenia. Brzmi zachęcająco, prawda?
Jednak bez względu na to, na jaki miesiąc przypadnie premiera najmocniejszej Nokii, czasu jest coraz mniej. I skoro pojawiły się już plotki na temat specyfikacji, to teraz przyszedł czas, abyśmy poznali jej wygląd. I chociaż koncepcje też już widzieliśmy, to jak za chwilę sami się przekonacie, zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością raczej nie będą miały.
Do sieci trafił film, który na swoim profilu na Twitterze pokazał (praktycznie) niezawodny Evan Blass. Wygląda na materiał promocyjny, na którym widzimy cztery urządzenia sygnowane marką Nokia. Dwa z nich to Nokia 5 i Nokia 3. Kolejny przypomina nieco Nokię 6, ale różnicę widać w wyglądzie tylnej obudowy. Być może to domniemana Nokia 7 (według niektórych źródeł Nokia 8), czyli jeden z dwóch smartfonów, jakie mają się jeszcze w tym roku pojawić na rynku. Najbardziej zainteresował mnie jednak telefon, który na filmie ukazuje się jako pierwszy od lewej.
This will surely get pulled at some point, so I'll mirror it here [source: https://t.co/37yp63CAeC] pic.twitter.com/GktpXnt4pS
— E (@evleaks) May 16, 2017
Prawdopodobnie jest to właśnie flagowa Nokia 9. To, co najbardziej rzuca się w oczy, to oczywiście podwójny aparat z tyłu urządzenia. Oprócz tego, moją uwagę zwrócił również brak wyszczególnionego miejsca na skaner linii papilarnych. Nie widzimy go na przednim panelu po przybliżeniu materiału, nie ma go też z tyłu. Trudno przypuszczać, żeby producent zrezygnował z niego w swoim sztandarowym urządzeniu. Być może oznacza to, że Nokia zrobi to, co nie udało się Samsungowi, a nad czym pracuje ponoć Apple i „zatopi” skaner w wyświetlaczu. Jest też coś, co bardzo mnie cieszy. Nokia nie idzie zgodnie z trendami i nie zmniejsza drastycznie krawędzi wokół ekranu. No, chociaż może górna i dolna mogłyby być nieco mniejsze ;).
Cóż, gdyby nie fakt, że materiał został udostępniony przez Evana Blassa, pewnie można by go uznać za mało prawdopodobny (podobnie jak szkice, jakie pojawiły się w sieci jakiś czas temu). Biorąc jednak pod uwagę, że jest to źródło dość wiarygodne, a na dodatek – jak stwierdza sam leakster – film pojawił się w sieci za sprawą jednego z długoletnich pracowników firmy, najpewniej właśnie dowiedzieliśmy się, jak będzie wyglądał tegoroczny flagowiec Nokii. Pewnie nie jest to szaleństwo designerskie, ale jak dla mnie prezentuje sie tak, jak powinien to robić najważniejszy w portfolio model. Prosty, elegancki i mam nadzieję, że kiedyś, w przyszłości, zrobiony z dobrych materiałów.
Martwić może za to spodziewana cena, która ma oscylować w okolicach 749 euro (~3150 złotych). Jak dla mnie, mocno przesadzona nie tylko w przypadku smartfona Nokia, ale i jakiegokolwiek innego. Chociaż ja akurat mam na ten temat dość radykalne zdanie, a tak naprawdę staje się to przecież standardem dla urządzeń z najwyższej półki.