Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki. W V wieku p.n.e. słowa te wypowiedział filozof Heraklit z Efezu i choć od tego czasu minęły tysiące lat, można nimi określić charakterystykę rynku nowoczesnych technologii. Panta rhei, wszystko płynie. Podobnie jak woda, która za każdym razem jest inna, niejednolita i nieprzewidywalna, struktura rynku nieustannie się zmienia. Bez większego znaczenia jest fakt, że dziś popularność urządzeń danego producenta spadła o trzy punkty procentowe – jutro może wzrosnąć o pięć. Publikowanym kwartalnie oficjalnym wynikom finansowym największych twórców elektroniki towarzyszą raporty przygotowywane przez niezależne firmy analityczne. Jeżeli źródła, na które się powołują są wiarygodne, a dane miarodajne, raporty te stanowią obiektywny punkt wyjścia w ocenie obecnej sytuacji rynkowej. Bezstronne i zbierające informacje bezpośrednio od zainteresowanych użytkowników, firmy analityczne publikują podsumowania i prognozy. Jedna z ostatnich, przygotowana przez Strategy Analitycs, mówi, że gwiazdą trzeciego kwartału 2012 roku nie jest odnotowujący delikatny spadek sprzedaży Apple iPad (gwoli przypomnienia – 14 milionów egzemplarzy), a tablety z Androidem, których generalny udział w rynku wzrósł z 29,2% do 41,3% w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym.
Jak wynika ze danych zebranych przez Strategy Analitycs, popularność „dachówek” z systemem operacyjnym Google rośnie. Liczba sprzedanych egzemplarzy przekroczyła 10 milionów. Wynikowi daleko do imponujących osiągnięć tabletu Apple, ale jet niewątpliwym znakiem nadchodzących zmian. Być może nie będą one znaczące – iPad, szczególnie czwartej generacji i Mini, ma przed sobą świetlaną przyszłość i długie kwartały władania rynku – ale wyraźniejsze niż marginalne.
Co mogło przyczynić się do wzrostu popularności tabletów z Androidem? Na pewno niedawne premiery urządzeń ze stajni Amazon i Google. Rodzina Kindle Fire, Google Nexus 7 oraz nadchodzący wielkimi krokami Google Nexus 10 to jedne z najpopularniejszych „dachówek” na rynku, które sprzedają się w setkach tysięcy, a najprawdopodobniej nawet milionach egzemplarzy. Nie bez znaczenia są także dziesiątki wprowadzanych do sklepów chińskich „dachówek”, które cechują się atrakcyjną ceną i dużymi możliwościami.
Nawiązując do wspomnianego we wstępie porównania rynku do rzeki ciągle wymieniającej swe wody, jutro sytuacja może być inna. Wczoraj miała miejsce oficjalna premiera systemu Windows 8, a wraz z nim setek certyfikowanych urządzeń. Ich cen nie można nazwać przystępnymi, a interfejs Metro nie przypadnie do gustu użytkownikom preferującym klasyczne rozwiązania, lecz przed tabletami, hybrydami i ultrabookami z Windows 8 świat stoi otworem. Globalne rozpoczęcie ich sprzedaży może dokonać przewrotu na rynku na dużą skalę… lub nie mieć nań żadnego wpływu.
via Engadget