Popyt na tablety nagle wzrósł, gdy w wielu domach powstało zapotrzebowanie na dodatkowe sprzęty elektroniczne z większym ekranem. Badania wskazują, że urządzenia te przeżywają prawdziwy renesans.
Kiedy w domu brakuje sprzętu
Nie jest wcale dziwnym, że rynek notebooków, chromebooków i tabletów przeżywa obecnie rozkwit. Nawet w niewielkich rodzinach, gdy rodzice przestawiali się na wykonywanie obowiązków zawodowych z domu, a dzieci na naukę zdalną, do jednoczesnej pracy potrzebnych było kilka urządzeń z większym ekranem i kamerką internetową. Nie każdy mógł sobie pozwolić na jeden czy dwa nowe laptopy, więc najczęściej najmłodsi, dostawali do uczestnictwa w zajęciach szkolnych tablety.
Zgodnie z danymi firmy analitycznej Counterpoint Technology Market Research, w pierwszym kwartale 2021 roku, popyt na tablety wzrósł o 53% rok do roku. Co prawda ostatni kwartał 2020 roku był jeszcze lepszy, ale tłumaczy się to czynnikami związanymi z zakupami sezonowymi – przed świętami wiele osób decydowało się na zakup właśnie tego typu prezentów.
Apple jest nie do pobicia
Niekwestionowanym liderem rynku jest Apple. Na początku 2020 roku spośród wszystkich sprzedanych tabletów, 30% stanowiły iPady, zaś w pierwszym kwartale 2021 roku, odsetek ten wzrósł do 37%. Drugim producentem, który zyskuje na popularności tabletów jest Samsung, który zwiększył swój udział w sprzedaży o 4% w ciągu roku (z 16% do 20%). Pierwszą trójkę zamyka Lenovo z wynikiem 9% udziałów, co jest także wyraźnym progresem w porównaniu z ubiegłorocznym udziałem w wysokości 5%. Bardzo mocno na znaczeniu straciło Huawei, które zaliczyło zapaść nie tylko w segmencie tabletów, ale także smartfonów.
Cztery wymienione powyżej firmy utrzymują około dwóch trzecich światowego rynku tabletów. Pozostali producenci dzielą między sobą ostatnie ~30 procent.
Zgodnie z informacjami z Counterpoint, „podstawowe modele iPada stanowiły 56% dostaw wszystkich tabletów Apple w I kwartale 2021 roku. Następne były iPady Air i iPady Pro z – odpowiednio – 19% i 18% udziałów.”. Niedawno wprowadzony na rynek iPad Pro z procesorem Apple M1 nie zdążył się jeszcze dobrze rozkręcić. Analitycy spodziewają się, że kiedy tylko dostawy chipów się ustabilizują, producentom będzie łatwiej uzyskać jeszcze większe wzrosty sprzedaży tabletów.