macOS ma pewne narzędzie, które nazywa się Quick Look – umożliwia ono szybki podgląd wybranego obrazu. Programiści rozwijający pakiet Microsoft PowerToys wprowadzili prototyp funkcji podobnej do Quick Look w swoim oprogramowaniu, umożliwiając szybki dostęp do podglądu plików dla systemu Windows.
Ultraszybki podgląd zdjęć dla systemu Windows
PowerToys to stworzone przez inżynierów Microsoftu narzędzie integrujące mniejsze aplikacje, które ułatwiają pracę w systemie Windows. Znajdziemy tu m.in. przydatne apki, takie jak Video Conference Mute, Keyboard Menager czy Image Resizer. Najnowsza wczesna wersja oprogramowania wprowadza jeszcze fajniejszą funkcję – szybkiego podglądu plików, zupełnie jak macOS Quick Look.
To dość stare narzędzie (ma na karku ponad 14 lat), którego odpowiednika bardzo brakuje na systemie Windows, a z pewnością najpopularniejszy system dla komputerów osobistych na świecie nie powinien odstawać pod tym względem. Programiści pracujący nad rozwiązaniem PowerToys we wczesnej wersji programu zaimplementowali funkcję szybkiego podglądu plików JPG, PNG i podobnych.
Według dewloperów, narzędzie ma sprawić, że podgląd pliku ma być ładowany nawet 10-krotnie szybciej, niż w przypadku gdybyśmy mieli tradycyjnie otwierać zdjęcie – 40 ms, zamiast 400 ms. Komputer nie musi uruchamiać okna – przykładowo – ze zdjęciem w rozdzielczości 16K, którego odpalenie w aplikacji zdjęcia trwa swoje, a jedynie tworzy podgląd, który jest wystarczająco duży, aby ocenić, że mamy do czynienia z właściwym zdjęciem.
W przypadku starszych, mniej wydajnych komputerów czy laptopów z systemem Windows, narzędzie może zaoszczędzić właścicielowi niepotrzebnych nerwów, no i przede wszystkim nieco czasu – różnice mogą zależeć w głównej mierze od sprzętu. Najważniejsza jest jego funkcjonalność, a producenci stworzyli tu fajny sposób na zerknięcie na podgląd. Aby je wywołać, trzeba nakierować kursor na zdjęcie, a potem już tylko użyć skrótu: Shift + Spacja. Całkiem proste i przydatne.
Na koniec warto dodać, że to dopiero prototyp – ale w niedalekiej przyszłości z pewnością trafi do aplikacji. Szkoda, że Microsoft bardziej nie promuje PowerToys – z pewnością więcej użytkowników przekonałoby się do tej aplikacji.