Kto powiedział, że sztuczna inteligencja może działać tylko na nowoczesnych smartfonach i komputerach? Z ChatGPT poradzi sobie nawet kalkulator. A do tego zna sens życia.
ChatGPT w miejscach, których trudno się go spodziewać
Zgryźliwi twierdzą, że sztuczna inteligencja jest tak „pompowana” przez największe firmy technologiczne na świecie, że wkrótce zacznie wyskakiwać na nas po otworzeniu lodówki. Okazuje się, że wcześniej trafiła do zwykłego kalkulatora.
Jeden z youtuberów poświęcił chwilę, by sprawdzić granice możliwości popularnego modelu kalkulatora graficznego TI-84 Plus. To sprzęt zdolny przesyłać informacje przez USB i port szeregowy, więc idealnie nadaje się do rozszerzania jego możliwości. Entuzjaści od lat wyczyniają z jego pomocą prawdziwe cuda. Choć to 20-letnia konstrukcja, jest używana hobbystycznie do nieoczywistych celów: łączenia kalkulatora z mikrokontrolerami czy… z internetem.
Youtuber z kanału ChromaLock postarał się o osadzenie mikrokontrolera z włączonym Wi-Fi wewnątrz TI-84. Później zakodował proste menu do uruchamiania różnych aplikacji. Dzięki temu na kalkulatorze da się wyświetlać proste grafiki (kalkulator GRAFICZNY, heloł!), a nawet grać w Snake’a. Za jego pośrednictwem można też połączyć się z webową wersją ChatGPT, przez co gadżet znacznie „zmądrzał”.
Stary kalkulator podaje odpowiedzi wielkie pytania
Kiedy łączność z aplikacją ChatGPT została nawiązana, można było wysyłać zapytania do czatu. Youtuber postanowił, że wypróbuje pytania różnego kalibru. Pojawiło się więc pytanie o to, jaka część komórki organizmu odpowiada za dostarczanie energii, ale i o to, co jest ostatecznym sensem życia i istnienia wszechświata. Najwyraźniej odpowiedzi musiały być bardzo krótkie, bo na pierwsze odpowiedzią było „mitochondrium”, a na drugie – „42”. Dlaczego akurat „42”?
Cóż, jeśli czytaliśmy serię książek Autostopem przez galaktykę, taka odpowiedź nie jest nam obca i stanowi miłe puszczenie oczka do miłośników humorystycznych powieści science-fiction. „Wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę” zostało postawione w nich przed superkomputerem Deep Tought, skonstruowanemu w tym i tylko w tym celu, by na nie odpowiedzieć. Odpowiedź brzmiała właśnie: „42”, choć zgodnie z fabułą książek, samo pytanie nie było precyzyjnie skonstruowane, więc odpowiedź równie dobrze mogła być bzdurna.
Miłośnicy prozy Douglasa Adamsa wiedzą, że „42” to pierwsza lepsza liczba, jaka przyszła mu do głowy podczas pisania powieści. Jednak niektórzy naprawdę dopatrują się w niej ukrytego znaczenia. W końcu jest to podobno liczba lat galaktycznych, które układ Słońce-Ziemia przetrwa, zanim ulegnie całkowitemu zniszczeniu (naukowcy są bardzo niezgodni w tej kwestii). Jednocześnie „42” to przybliżone tempo ekspansji całego Wszechświata, wyrażone w milach na sekundę na parsek. PRZYPADEG?