W świecie gamingu coraz trudniej znaleźć angażujące fabularnie tytuły, które zagwarantują rozgrywkę na przynajmniej kilkadziesiąt godzin. Dlatego powziąłem się arcyważnego zadania i wytypowałem gry, które zapewnią Wam rewelacyjną opowieść i niezły gameplay nie na parę, lecz na dziesiątki długich godzin. Świetna fabuła to w końcu podstawa! Zapraszam do lektury!
Obecnie na rynek trafia coraz mniej pełnokrwistych RPG-ów, a zamiast nich serwuje się nam pokraczne miszmasze spod szyldu „RPG akcji”, gdzie warstwa narracyjna jest zaledwie tłem do unicestwiania kolejnych hord przeciwników. Oczywiście, takie i takie gry mają jak najbardziej rację bytu, ale marzy mi się czasami przenieść do nowego, niesamowitego świata, gdzie opowiadana historia to coś więcej niż zbitka napisanego na kolanie tekstu.
Disco Elysium – od grudnia w końcu ze spolszczeniem
Na pierwszym miejscu wrzuciłem tytuł, który jest dość świeżym kąskiem na gamingowym rynku. Mowa o Disco Elysium – grze, która m.in. zdobyła szereg ważnych tytułów, w tym (w mojej ocenie) w pełni zasłużone miano Gry Roku 2019 na The Game Awards.
Gdy pierwszy raz odpaliłem Disco Elysium, pochłonęły mnie wspomnienia dziesiątek godzin spędzonych przy historii Bezimiennego w Planescape: Torment z 1999 roku – swoją drogą, mojej ukochanej gry RPG, którą zawsze stawiam za wzór w kształtowaniu warstwy narracyjnej.
W grze wcielamy się w policjanta, który zmaga się z licznymi problemami. Eufemistycznie rzecz ujmując – jest alkoholikiem bez grosza przy duszy. Wkrótce jednak dostaje do rozwiązania tajemniczą sprawę w jednej z biedniejszych dzielnic miasteczka Ravachol. Śledztwo z jednej strony pomaga mu znaleźć sens życia, a z drugiej pogrąża go w nałogu. Towarzyszy mu porucznik Kim Kitsuragi, który stara się pomóc swojemu zapijaczonemu kompanowi.
Disco Elysium to przede wszystkim świetna fabuła. Gameplay jest bardziej tłem dla historii, bo większość czasu poświęcamy tutaj na podejmowanie wyborów i czytanie ścian tekstu. Gra nie ucieka od tematów ważnych – w trakcie rozgrywki poszczególni bohaterowie i dane sytuacje wprost odwołują się do filozoficznych rozważań czy odwiecznych problemów natury człowieka. Całość podano ze szczyptą humoru (także tego czarnego!).
Jak na klasycznego RPG-a przystało, twórcy postanowili zbudować grę w tzw. rzucie izometrycznym (świat obserwujemy z lotu ptaka). W trakcie zabawy podejmujemy trudne moralnie wybory, eksplorujemy lokacje i rozwijamy bohatera. Przejście całości Disco Elysium zajmie Wam kilkadziesiąt długich godzin.
Co więcej, do teraz głównym mankamentem gry dla polskich graczy był brak polskiej lokalizacji językowej. Na szczęście, ostatnio poinformowano, że wkrótce się to zmieni. Spolszczenie Disco Elysium trafi do nas już 9 grudnia!
Disco Elysium ogracie na PC oraz konsolach PS4, XONE, Switch oraz PS5 i XSX.
Kingdome Come Deliverance – toporny gameplay z udaną fabułą
Jeśli nie jesteście fanami izometrycznych RPG-ów i wolicie tytuły, w których świetna fabuła połączona jest z elementami akcji, to Kingdome Come Deliverence może być strzałem w dziesiątkę. To bardzo popularna propozycja, choć nie aż tak oczywista, jak chociażby seria Wiedźmin, Mass Effect czy Dragon Age.
Kingdome Come Deliverence miało premierę w 2018 roku. Twórcy promowali wówczas swoje dzieło jako zupełnie unikatowe doświadczenie, bo gra przenosiła nas do średniowiecznej Europy Wschodniej. I rzeczywiście – doświadczenie z Kingdome Come Deliverence trudno porównać do jakiejkolwiek innej produkcji. Mamy tutaj bowiem dobrze napisaną historię, której poznanie zajmie Wam spokojnie ponad 40 godzin, biorąc pod uwagę misje poboczne, eksploracje i dość wymagającą mechanikę walki. Do gry wyszło też kilka DLC – jedno z nich miałem okazję nawet recenzować, więc zapraszam do lektury.
W Kingdome Come Deliverance wcielamy się w postać Henryka – poczciwego kowala, którego życie upływa na prostej pracy, podrywaniu miejscowych dziewcząt i balowaniu z kumplami w pobliskiej oberży. Niestety, jak przewidziała Anna Jantar – „Nic nie może przecież wiecznie trwać”, bo pewnego dnia wioskę atakują bezlitośni najeźdźcy. W napadzie ginie ojciec Henia i nasz bohater poprzysięga zemstę. W rezultacie, wyrusza w daleki świat, gdzie m.in. wmiesza się w politykę i dworskie intrygi.
Rozgrywka prowadzona jest z perspektywy pierwszoosobowej. Gra oferuje nieźle zaprojektowaną grafikę, angażującą fabułę i toporny, realistyczny system walki. Z jednej strony wspomnianą mechanikę walki można uznać za największą bolączkę tego tytułu, z drugiej zaś jest ona na tyle oryginalna i ciekawa, że po pewnym czasie idzie się do niej przyzwyczaić, a z potyczek czerpie się sporą satysfakcję.
Otwarty świat oferuje sporo pobocznych aktywności – w tym mini questów. Nasz bohater, aby przeżyć, musi się odpowiednio odżywiać, więc nieunikniona staje się inwestycja w jedzenie i wodę. Henryk jednak daleko nie zajedzie na samej cebuli czy jabłkach, dlatego powinniśmy stale wzbogacać jego dietę o wartościowe mięsko. To z kolei możemy własnoręcznie upolować lub kupić u jednego z wędrownych kupców lub w przydrożnej karczmie. Niestety, jedzenie z czasem się psuje, więc jeśli połasimy się na kawałek spleśniałego kurczaka, może nam grozić bolesna obstrukcja, wycieńczająca organizm Henryka. Niekiedy bez pomocy lekarza i właściwych leków, może nas to nawet doprowadzić do śmierci.
Generalnie, Kingdome Come Deliverance gorąco polecam! Gra trafiła na PC oraz konsole XONE i PS4. Za jakiś czas ma także zadebiutować na Nintendo Switch.
Divinity: Original Sin 2 to przede wszystkim świetna fabuła
Chrisa Avellone’a nie trzeba nikomu przedstawiać. To absolutna legenda branży, która współpracowała przy takich projektach, jak Star Wars Jedi: Fallen Order, Fallout 2, Fallout: New Vegas, seria Icewind Dale oraz seria Pillars of Eternity. Co więcej, odpowiadał on za scenariusz kultowego Planescape: Torment – gry, która do dzisiaj wyznacza fabularne standardy w branży gamingu. Avellone pracował również przy Divinity: Original Sin 2, grze Larian Studio, które teraz zajmuje się produkcją nowego Baldur’s Gate.
Divinity: Original Sin 2 to gra świetna, jeśli weźmiemy pod lupę wyłącznie warstwę narracyjną. Bogaty świat, ciekawe portrety psychologiczne postaci, epicko skrojona fabuła. To jeden z tych tytułów, z którymi spędzicie co najmniej kilkadziesiąt godzin. Sam wątek główny jest tak bardzo rozbudowany, że jego ukończenie zajmie Wam wiele nieprzespanych nocy.
Divinity: Original Sin 2 czerpie garściami z takich klasyków gatunku, jak serie Icewind Dale, Neverwinter Nights czy wspomniany już Baldur’s Gate. I trzeba przyznać, że Larian Studio wzorcowo wywiązało się ze swoich obietnic, dostarczając graczom jedną z najlepszych gier RPG, jakie dotąd powstały.
Inną i dość dyskusyjną kwestią są zastosowane w grze mechaniki – w tym m.in. czasochłonny system walk turowych, który wymusza na nas prowadzenie starć w bardziej taktyczny sposób. Jednym może się to podobać, innym nie. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, bo po pewnym czasie turowe zmagania przyprawiały mnie o zawrót głowy. W zasadzie jest to jedyny, ale dość znaczący mankament tej gry.
Jeśli jednak miałbym oceniać Divinity: Original Sin 2 wyłącznie przez pryzmat fabuły, to jest to przygoda, która zabierze Was do niesamowitego fantastycznego świata na kilkadziesiąt długich godzin i sprawi, że o grze będziecie pamiętać jeszcze długo po zobaczeniu napisów końcowych.
Divinity: Original Sin 2 trafiło na platformy PC, PS4, XONE, Switch oraz urządzenia mobilne z systemem iOS.
Seria Deus Ex – 200 godzin świetnej zabawy
Seria Deus Ex to marka, o której ostatnio mówi się coraz rzadziej. I trochę szkoda, bo to m.in. Deus Ex wyznaczał swego czasu standardy w gatunku RPG akcji. Cykl od lat cieszył się ogromną popularnością, a poszczególne odsłony były w większości pozytywnie przyjmowane przez graczy na całym świecie.
Pierwsza część Deus Exa zadebiutowała już w 2000 roku i była czymś, czego na rynku ówcześnie nie było. Akcję osadzono bowiem w dalekiej cyberpunkowej przyszłości, a gameplay oparto na otwartej walce z przeciwnikami oraz elementach skradankowych. Pierwszoosobowa perspektywa i – jak na tamte czasy nieźle zaprojektowana grafika – przykuwały graczy do foteli na długie godziny.
Sukces marki spowodował, że zdecydowano się wyprodukować kolejne części. Ostatnia z nich ukazała się w 2016 roku – był to Deus Ex: Rozłam ludzkości. Mnie osobiście gra się bardzo podobała i była to też ta część Deus Exa, od której rozpocząłem przygodę z serią.
Kupił mnie tam przede wszystkim zróżnicowany gameplay. Nie przepadam za skradankami (no chyba, że mówimy o seriach Dishonored albo Hitman), ale w Rozłamie ludzkości elementy te zostały zaprojektowane w bardzo przemyślany sposób. Co więcej, w trakcie zabawy nie brakuje intensywnej akcji okraszonej zręcznie prowadzoną narracją.
Po przejściu gry, postanowiłem zmierzyć się z poprzednimi odsłonami cyklu i, choć nie był to Mount Everest gamingowych doznań, to bawiłem się nieźle. Z czystym sumieniem mogę Wam tę serię polecić, tym bardziej, jeśli szukacie gier na dłużej niż jeden wieczór.
Najnowsza część Deus Exa trafiła na konsole PS4 i XONE oraz PCety z systemem Windows.
Red Dead Redemption 2 – nie mogło być inaczej!
Wiem, wiem! To tak oczywista pozycja, że nie powinna się znaleźć w tym zestawieniu, ale do RDR 2 pałam szczególną sympatią. Nie ma bowiem w świecie gamingu (przynajmniej na razie) gry, która dorównywałaby RDR 2 w obszarze immersji świata przedstawionego.
Hit Rockstara miażdży też konkurencję pod względem liczby szczegółów i niesamowitej historii opowiadanej z perspektywy głównego bohatera – Artura Morgana.
Red Dead Redemption 2 to coś więcej niż zwykły akcyjniak na Dzikim Zachodzie. To tytuł wypełniony po brzegi przemyślanymi mechanikami, kapitalną historią i niesamowitą dbałością o detale. To gra, która w swojej kategorii nie ma sobie równych i raczej długo mieć nie będzie – Rockstar zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.
Co więcej, RDR 2 nie ukończycie w jeden wieczór czy nawet kilka wieczorów. Aby w pełni ukończyć ten tytuł, potrzebować będziecie przynajmniej 80 godzin. Mnie przejście wątku głównego i praktycznie wszystkich misji pobocznych zajęło ponad 120 godzin, a i tak odnoszę wrażenie, że sporo rzeczy pominąłem. Słowem – arcydzieło!
Red Dead Redemption 2 trafiło w 2018 roku na konsole PS4 i XONE. W 2019 z kolei zadebiutowało na PC.
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Tego tytułu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, choć radować mogą się nim wyłącznie posiadacze konsol Nintendo Switch oraz WiiU. Ta gra to doskonały przykład tego, jak powinno budować się otwarty świat.
The Legend of Zelda: Breath of the Wild to prosta, ale ładnie zaprojektowana grafika, na bazie której zbudowano ogromny otwarty świat, wypełniony różnorodnymi treściami i ciekawą fabułą. Znajdziemy tu zarówno elementy akcji, jak i te typowo zręcznościowe.
Do Zeldy zaimplementowano również mechaniki survivalowe i przygodowe. To trochę taki mix wszystkiego, z którego wyszła bardzo dobra produkcja doceniana przez graczy na całym świecie. Przejście gry zajmie Wam na pewno przynajmniej kilkadziesiąt godzin, przy czym zręcznie prowadzona narracja nie będzie Was nudzić ani przez chwilę.
Pathologic 2 – na koniec coś z kategorii horroru
Pathologic 2 jest remakiem gry, która ukazała się ponad 15 lat temu – w 2005 roku. Jest to tytuł z kategorii survival horrorów, który jednak kładzie szczególny nacisk na aspekty fabularne. Co prawda, raczej nie spędzicie z Pathologic 2 dziesiątek długich godzin (choć tytuł ten słynie z poziomu trudności i upierdliwych mechanik), ale dla samej warstwy fabularnej warto go poznać bliżej.
Gra przenosi nas do tajemniczego miasteczka Gorkhon, gdzie wcielamy się w postać młodego chirurga. Nasz bohater wraca do rodzinnego domu, ale niemal natychmiast wita go kilku zbirów, którzy nie planują pogawędki o pogodzie. Za chwilę okazuje się też, że ojciec głównego bohatera został zamordowany.
Mieszkańcy miasteczka obarczają nas winą, a celem gracza staje się udowodnienie swojej niewinności i rozwiązanie zagadki śmierci ojca. Niestety, aż tak łatwo nie będzie, bo w międzyczasie wybucha zaraza, która z każdym dniem zabija coraz więcej osób. Na powstrzymanie plagi i rozwiązanie wspomnianej zagadki mamy więc tylko 12 dni.
Pathologic 2 to świetnie prowadzona narracja często odnosząca się do filozoficznych rozważań i dylematów moralnych, ciekawe mechaniki survivalowe (w tym chociażby system zarządzania czasem) i mroczna, budująca poczucie nieustannego niebezpieczeństwa grafika. To zdecydowanie jeden z tytanów w swojej kategorii wagowej i bez wątpienia tytuł, którym warto się zainteresować. Rozgrywka nie należy jednak do najprostszych, stąd znacząco wydłuża się czas, jaki musicie poświęcić, aby grę ukończyć.
Pathologic 2 trafił na PC oraz konsole PS4 i XONE.
Inne tytuły, które – moim zdaniem – warto ograć:
- Cyberpunk 2077 (już naprawdę da się grać!),
- Baldur’s Gate I oraz II („trójka” niebawem wyjdzie z wczesnego dostępu!),
- seria Wiedźmin (klasyka),
- seria Mass Effect (w mojej ocenie tylko trylogia, Andromada była słaba),
- Dragon Age: Origins (kolejne części są niestety dość słabe),
- Jade Empire (może nie na 40h, ale gra jest świetna i gwarantuje ciekawą fabułę),
- seria Pathfinder (czerpiąca z klasyków gatunku RPG).
Graliście w którąś z polecanych przeze mnie gier? A może do którejś pałacie szczególną sympatią? Dajcie znać w komentarzach!