Jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy planowałabym zmianę swojego smartfona, stanęłabym przed sporym dylematem. Wśród kandydatów, których na pewno brałabym pod uwagę, znalazłyby się następujące modele: HTC One, Sony Xperia Z i… Asus Padfone Infinity (Apple iPhone 5(s?) i Samsung Galaxy S4, w mojej hierarchii, poza pierwszą trójką). Nie ukrywam, że w Barcelonie produkt tajwańskiego koncernu zrobił na mnie świetne wrażenie i cały czas czekam na jego premierę (na polską pewnie sobie jeszcze trochę poczekam…). Jak informuje Focus Taiwan, światowy debiut Asusa Padfone Infinity będzie miał miejsce jeszcze w tym tygodniu. Pierwsze egzemplarze w sklepach i u trzech tajwańskich operatorów mają się pojawić 26 marca.
Założenie przyjęte przez Asusa przy pierwszej generacji Padfone’a podobało mi się najbardziej. Smartfon można było wpiąć we wnękę w ekranie, a ten z kolei – podłączyć do klawiatury, zamieniając cały zestaw w funkcjonalny zamiennik netbooka. W drugiej odsłonie urządzenia zrezygnowało z klawiatury, ale postawiono na lepsze podzespoły. W trzeciej dodano jeszcze ciekawsze parametry techniczne i bardziej atrakcyjne wzornictwo (moim zdaniem). Tak powstał Asus Padfone Infinity, który, po ubiegło-miesięcznej prezentacji, trafia do sprzedaży. W pierwszej kolejności na rodzimym, tajwańskim rynku.
Dla przypomnienia, Padfone Infinity jest smartfonem wyposażonym w 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli), czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 600 1,7GHz, 2GB RAM, Androida 4.2, akumulator 2400 mAh i 32/64GB pamięci. W zestawie znajduje się 10,1″ Padfone Infinity Station z dodatkową baterią, do pleców którego wsuwa się telefon, dzięki czemu całość zamienia się w tablet (sam ekran, bez smartfona, nie działa). Więcej na temat urządzenia możecie przeczytać pod tym adresem.
Asus Padfone Infinity ma trafić do sprzedaży w Europie w kwietniu w cenie już nam znanej, wynoszącej 999 euro (cena zawiera 10-calowy wyświetlacz). Dotychczasowe dwie generacje hybrydy nie odniosły spektakularnego sukcesu. Czas pokaże czy podobny los czeka Padfone Infinity…