Surface Pro 3 – wszystko co powinieneś wiedzieć (zdanie odrębne)

image-left-cyan-hero-e1400563125164

Stało się. Surface Pro 3 oficjalnie. Premiera Surface mini wstrzymana (lub odwołana). Microsoft przy premierze SP i SP2 używał sloganu o pierwszym tablecie, który może zastąpić laptopa. O ile w przypadku tych dwóch modeli, wiązało się to ze sporymi kompromisami, to SP3 być może rzeczywiście jest pierwszym na świecie tabletem w pełnym tego słowa znaczeniu, który może być również WYGODNIE użytkowany jako notebook czy pełnoprawny komputer PC.

Surface, szczególnie w wersji Pro, został stworzony nie po to, żeby konkurować z iPadem czy innymi tabletami. Miał stworzyć nową klasę produktów – tabletów z możliwościami profesjonalnych komputerów PC. Zamiast noszenia tabletu i laptopa, chciano zastąpić te dwa urządzenia jednym. Czy to się udało? Nie do końca. Mimo świetnego wykonania, SP był ciężki, gruby, a czas życia baterii pozostawiał wiele do życzenia – szczególnie w porównaniu z tabletami dostępnymi na rynku. Bardzo trudno też używało się go na kolanach. A co to za LAPtop, który się nie nadaje? No właśnie… SP2 rozwiązał część tych problemów. Dodatkowa, głębsza pozycja nóżki ułatwiła korzystanie z urządzenia na kolanach (ale dalej nie było to optymalne), a nowy procesor z rodziny Haswell poprawił czas życia baterii o 75%. Czy to wystarczyło, do stworzenia urządzenia idealnego? SP2 był wciąż dość gruby i ciężki w porównaniu do tabletów, proporcje ekranu 16:9 sprawiły, że użytkowanie go w trybie pionowym bywało „dziwne”, a 10,6 cala, to dla wielu dużo za mało jak na urządzenie do (choćby okazyjnej) pracy. Czy kolejna iteracja produktu rozwiąże te problemy?

Opracowując Surface Pro 3 Microsoft zdecydowanie posłuchał informacji zwrotnej od użytkowników. Po pierwsze – wprowadzono więcej możliwości wyboru – dostępne będą modele z procesorami 4 generacji z serii Core – i3, i5 i i7, 4 lub 8 GB RAM oraz od 64 do 512 GB pamięci wewnętrznej (dysk SSD). Na brzegach urządzenia znajdziemy pełny port USB 3.0, wyjście Mini DisplayPort i czytnik kart microSD. Największą zmianą jest jednak ekran – zdecydowano się na 12-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2160 x 1440 px, co daje 38% więcej powierzchni i 50% więcej pikseli w stosunku do poprzednich generacji. Lepiej rozwiązano też sprawę kalibracji kolorów – każdy model jest kalibrowany osobno, po zejściu z linii produkcyjnej. Zmniejszono ramki wokół ekranu, dzięki czemu wielkość urządzenia nie odstrasza.

Dwie pozycje nóżki, to był postęp w stosunku do wersji pierwszej, ale dla wielu to było za mało. Dlatego SP3 wyposażono w „kickstand”, który ma regulowane kąty i można je zmieniać płynnie w przedziale od zera do 150 stopni. Dodatkowo, klawiatura przyczepia się do ekranu, co nadaje dodatkowej stabilności. Wprowadzono  większe pokrywy klawiaturowe z lepszymi track padami. Nareszcie. Korzystanie z małego gładzika w Type Cover 2 jest bardzo niewygodne. Track pad zwiększono o 63% i poprawiono materiał, z którego jest on zbudowany. Dostępna będzie też kupowana osobno stacja dokująca, która będzie do kupienia w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Nie zapomniano też o wydajności. Obliczeniowo, zwiększono jego moc o w stosunku do SP2, poprawiając przy tym żywotność baterii o 10%. Większy ekran, lepsza wydajność i dłuższy czas życia na jednym ładowaniu oznacza większą wagę i grubość? Wręcz przeciwnie. Całość zamknięto w obudowie o grubości 9.1 mm (!), co sprawia, że SP3 jest niekwestionowanie najcieńszym urządzeniem z procesorem Core i najprawdopodobniej jeszcze długo tak pozostanie. Dla porównania – iPad 4 miał 9,4 mm. W praktyce, urządzenie jest 2x cieńsze niż MacBook Pro i 30% cieńsze niż MacBook Air. Czas życia baterii wydłużono do 9 godzin (przeglądanie sieci na wifi), całość zamykając w urządzeniu o wadze ok. 800 g, czyli ponad 100 g mniej niż SP2. Myślę, że nawet na osobach nie lubiących Microsoftu, musi to robić spore wrażenie.

Panos Panay, szef zespołu Surface, poinformował, że urządzenie powstawało 3 lata, a odchudzenie go było ogromnym wyzwaniem – szczególnie mając na względzie zachowanie dobrej wydajności i mocy obliczeniowej. Istnieją wersje Haswella bez aktywnego chłodzenia, ale mają one sztucznie ograniczone taktowanie, co mocno odbija się na szybkości procesora. Rozwiązanie z wentylatorem z kolei, negatywnie odbija się na wadze i grubości urządzenia. W związku z tym opracowano bardzo ciekawy system odprowadzania ciepła, który o 30% poprawia sprawność, w stosunku do poprzednich wersji. W połączeniu z smukłymi dyskami SSD oraz maksymalnym „upchaniem” podzespołów uzyskano coś naprawdę niesamowitego. Tablet z procesorem Core (nawet i7) o grubości 9 mm, z 12-calowym ekranem i wadze niespełna 800 g. Szczerze mówiąc – nie spodziewałem się, że coś takiego jest możliwe, stosując Haswella (a nie Broadwella).

Jedną z najważniejszych informacji zwrotnych od użytkowników, była prośba o zmienienie proporcji ekranu. Format 3:2 dużo bardziej przypomina książkę czy kartkę papieru. Szczególnie to drugie porównanie było bardzo często przywoływane podczas wtorkowej konferencji. Urządzenie wreszcie nadaje się do wygodnego użytkowania w trybie portretowym, a dodatkowe funkcje rysika, o których opowiem później, znacznie ułatwiają korzystanie z SP3 jako z wygodnego i łatwo dostępnego notatnika – co nie było oczywiste w przypadku poprzednich wersji.

Używanie rysika i tabletu do notowania jest bardzo wygodne i przydatne – szczególnie jeśli nie notujemy samego tekstu, a musimy przerysowywać wykresy czy szkice. W poprzednich wersjach używano sprawdzonej technologii Wacom, która jest liderem rynkowym dla tego typu rozwiązań. W połączeniu z aplikacjami takimi jak OneNote czy Sketchbook Pro, daje to bardzo ciekawe możliwości. Rysik w SP i SP2 nie był jednak idealny. Wacom od dawna ma problemy z dokładnością rysika blisko krawędzi ekranu, a gruba warstwa szkła i efekt paralaksy sprawiały, że notowanie nie zawsze było w pełni naturalne. Nie pomagał też lekki, plastikowy rysik, który nie współgrał z metalowym korpusem urządzenia. Żeby nie być źle zrozumiany – rysik w SP2 to świetna sprawa i ten tekst powstaje właśnie na tym urządzeniu. Jednak niewątpliwie Microsoft miał pole do popisu w tej dziedzinie. I rzeczywiście – zmieniono wiele. Najbardziej kontrowersyjna zmiana dotyczy przejścia z technologii Wacom na NTrig. Wiąże się to ze zmniejszeniem liczby rozróżnianych poziomów nacisku, ale daje lepszą energooszczędność i dużo lepszą dokładność przy krawędziach ekranu. Zastosowano również dużo cieńsze szkło ekranu, który znajduje się teraz ok 0,7 mm od zewnętrznej powierzchni tego szkła, co daje wrażenie, że rzeczywiście piszemy po ekranie, bez irytującego efektu paralaksy.

Rysik wreszcie ma dwa konfigurowalne klawisze, metalową konstrukcję (aluminium) i własne zasilanie bateryjne (to ostatnie jest raczej minusem). Najciekawszym nowym elementem jest jednak przycisk na jego końcówce, który można wykorzystywać do zdalnego otwierania OneNote czy włączania aparatu. Kolejnym ciekawym wydarzeniem na konferencji było wystąpienie przedstawiciela Adobe, który zapowiedział dotykowe wersje pakietu Creative Cloud, w tym Photoshopa.

Drobniejsze zmiany?  Mocniejsze głośniki w frontowej części obudowy, miejsce na rysik w dołączanej klawiaturze czy znaczne poprawienie obu kamer (2x 5 Mpx).

Wady?

Pewnie tak. Każde urządzenie ma swoje niedociągnięcia. Nóżka i Type Cover (nawet znacznie ulepszone) prawdopodobnie nigdy nie będą tak wygodne do użytku na kolanach, jak tradycyjny laptop. Aplikacje? Teoretycznie mamy wszystkie x86, ale do zastosowań tabletowych, tryb Modern dalej kuleje. NTrig zamiast Wacoma? Ma to swoje plusy i niewątpliwe minusy. Wentylator? Wada, zgadzam się. Na osłodę, wentylator zamknięto w obudowie o grubości 9 mm. Cena? Drogo? Może i tak, ale będę polemizował. Najtańszy Surface (64 GB, Core i3, 4 GB RAM) kosztuje 799$, czyli jedynie 100$ więcej niż iPad 64 GB z 1 GB RAM. Dużo? Mało? Pozostawiam to Waszemu osądowi.

 

Exit mobile version