Surface RT wyprodukowano w kilku milionach sztuk, co spowodowało powstanie prawie miliarda dolarów straty w jednym z kwartałów, z uwagi na zalegające w magazynach egzemplarze. Surface 2 był trochę szybszy, miał lepszy wyświetlacz, ale dalej napędzał go skazany na porażkę Windows RT. Surface 3 to przejście na architekturę x86 i intelowskie procesory Atom. Pojawiła się nawet wersja z modemem LTE (początkowo tylko dla amerykańskiej sieci AT&T).
Przejście na x86 pozwalające na uruchamianie aplikacji desktopowych nie okazało się jednak zbawienne dla podstawowej linii Surface. Urządzenie, z uwagi na zastosowanie Atoma i pamięci eMMC było dość wolne, a niezintegrowany modem LTE powodował zauważalnie większe zużycie baterii. Surface 3 to był mniejszy, słabszy, tańszy i po prostu gorszy brat Surface Pro 3. Microsoft zrozumiał, że każda z linii produktowych musi wnosić jakąś wartość dodaną i postanowił zawiesić bazową linię Surface na kołkach. Czasowo? Coraz więcej informacji może wskazywać, że tak.
Pisałem niedawno o tym co sądzę o informacji, że Microsoft zdecydował się na stworzenie Windowsa 10 dla ARM64 z wbudowanym emulatorem, pozwalającym na uruchamianie aplikacji desktopowych, pisanych i kompilowanych dla x86. Szef Windowsa, Terry Myerson, jasno powiedział, że system ten jest (na razie?) dedykowany dla hybryd i laptopów, a nie smartfonów. Linia Surface powstała po to, żeby wskazywać drogę rozwoju urządzeń z Windows. Wprowadzenie W10 dla ARM wydaje się znakomitą okazją do pokazania urządzenia z Qualcommem Snapdragonem 835, modemem LTE i wbudowanym GPS. W naturalny sposób, takim urządzeniem powinien być Surface 4, czyli konsumencka hybryda klasy premium, w rozsądnej cenie. W czasach gdy linia Pro i Book idzie w stronę klienta korporacyjnego (pełne USB, korporacyjne opcje szyfrowania, przywracania systemu z obrazów, itd…), pojawia się miejsce dla urządzenia czysto konsumenckiego, które nie będzie musiało się przejmować wsteczną kompatybilnością z oprogramowaniem czy akcesoriami (takimi jak stacje dokujące, pamięci USB czy ładowarki).
Czego ja bym oczekiwał po Surface 4? Pełnej mobilności. Zdefiniowania czym ma być Mobile PC.
- Zaczynamy od trybów uśpienia, czyli czegoś, z czym Intel nie radzi sobie od lat. Od urządzenia z ARM oczekiwałbym natychmiastowego wybudzenia z trybu uśpienia – bez „hibernacji” czy ponownego ładowania systemu. Oczywiście tryb ten musi być z jednej strony bardzo energooszczędny (brak szybkiego drenażu baterii w stand-by), a z drugiej zapewniać pełną łączność mobilną (powiadomienia, odbieranie wideorozmów, itd…).
- Druga kwestia to wbudowane LTE i GPS. Dzięki Snapdragonowi (SoC) nie będzie to żadnym problemem – te elementy znajdują się bezpośrednio w układzie scalonym. Ale to tylko początek. Windows 10 dla ARM ma wspierać wirtualne karty SIM – pakiety danych będzie można kupować u operatorów bezpośrednio przez sklep Windows. I o to chodzi w urządzeniach mobilnych – jak najmniej „myślenia” w używaniu ich. Parafrazując Jobsa: „to ma po prostu działać”.
- Oczywiście bateria. ARM potrafi lepiej zarządzać zasobami niż seria Core Intela, a wraz ze sprytnymi stanami uśpienia i architekturą bigLITTLE, teoretycznie powinniśmy oczekiwać minimum 10-12 godzin ciągłej pracy oraz kilku dni na jednym ładowaniu przy normalnym używaniu (kilka godzin dziennie). Wszystko będzie zależeć od wielkości użytego akumulatora, ale podstawy do stworzenia urządzenia ze świetnym czasem działania na jednym ładowaniu są mocne jak nigdy. Do tego Quick Charge 4 wspierany przez SD835, czyli kilkanaście/dziesiąt procent naładowania w kilkanaście minut. Czasem ten element jest ważniejszy niż sama wielkość ogniwa.
- Porty. Oczekiwałbym całkowitego odcięcia się od przeszłości. Dwa porty USB-C ze wsparciem dla szybkiego ładowania, standardu Tunderbolt powinny w zupełności wystarczyć. I może wreszcie doczekamy się wspólnych ładowarek dla hybryd i smartfonów. To by był duży krok na przód i wiele więcej miejsca w torbie. Żeby osłodzić przejście na USB-C, firmy powinny bez dodatkowej dopłaty dodawać do nowych urządzeń kompaktowe przejściówki USB-C/USB-A.
- Ekran – w 2017 roku, w tablecie QHD to chyba minimum. 10-11 cali wydaje się dobrym kompromisem między mobilnością, a wygodą z okazyjnego korzystania z oprogramowania pulpitowego x86 pisanego dla „starego” Windowsa. Szansa na pierwszy OLED w rodzinie Surface? Byłoby świetnie.
Na papierze wszystko wygląda bardzo obiecująco. Jest jednak jeden problem. Szef Surface, Panos Panay, podkreśla, że Surface istnieje po to, żeby definiować nowe kategorie. Surface 4 byłby niemal tą samą kategorią co SP4 i nadchodzący wolnymi krokami Pro 5. Patrząc na ostatnie decyzje dotyczące tej marki, Microsoft i zespół stawiają na prawdziwe innowacje – wystarczy zobaczyć Studio czy Dial. Surface 4 byłby po prostu bardziej mobilną wersją Pro 4. Ale czy to zaspokoiłoby ambicje Surface teamu? Wydaje mi się, że nie. Jestem jednak niemal pewny, że wkrótce zobaczymy co Microsoft ma nam do pokazania w kwestii własnego sprzętu z Windows 10 on ARM64. Pytanie tylko brzmi, czy firma wybierze łatwiejszą czy trudną drogę?
Bardzo chciałbym zamienić swojego SP3 na coś bardziej mobilnego, coś co opisałem powyżej. Ale jeszcze bardziej bym chciał po raz kolejny być zaskoczony przez Panosa Panaya na następnej konferencji Surface. Może jakieś urządzenie 3 w 1?