Kilka miesięcy temu, podczas konferencji Apple, dość niespodziewanie kilka minut na scenie dostało także Nintendo, które zapowiedziało grę, do obsługi której wystarczy jedna dłoń: Super Mario Run. Tytuł kilka tygodni temu zadebiutował w sklepie z aplikacjami od Apple’a a dziś oficjalnie zagościł na platformie od Google’a.
Super Mario Run zadebiutował w wersji 2.0.0, czyli dokładnie tej samej, jaką na dziś dzień mogą cieszyć się użytkownicy smartfonów z logo nadgryzionego jabłuszka. Jak możemy przeczytać w opisie aktualizacji, nowa wersja gry przyniosła kolejne grywalne postacie, ułatwienia oraz tak zwane „dodatkowe usprawnienia”, co najpewniej oznacza po prostu eliminację zauważonych błędów.
Generalnie rzecz ujmując, do pewnego momentu gra jest darmowa. Dostajemy cztery światy World Tour oraz kilka rozgrywek w ramach innych trybów, aby przekonać się, czy gra jest stworzona dla takich graczy jak ja czy Ty, drogi internauto. Jeśli stwierdzisz, że chcesz pograć we wszystkie dostępne tryby, trzeba jednak wysupłać z portfela nieco kasy. Precyzując, 45 złotych.
Gra oferuje cztery główne tryby, w tym wspomniany już World Tour, mamy także Toad Road, gdzie rywalizujemy z ludźmi z całego świata, Kingdom Builder, gdzie sami możemy zbudować królestwo i stworzyć atrakcyjne plansze oraz What You Can Do After Purchasing All Worlds, gdzie rywalizujemy na wszystkich sześciu światach.
Poświęciłem grze kilka minut i szczerze mówiąc, aplikacja to jak dla mnie typowa gra typu running man. I tyle. Po tym relatywnie krótkim czasie zauważyłem dwie fajne rzeczy związane z aplikacją. Po pierwsze, faktycznie można grać z wykorzystaniem tylko jednej dłoni, po drugie zaś, mam teraz przez nią ambitny plan, aby wygrzebać z szafy poczciwego Pegasusa, włączyć klasyczną wersję Super Mario i wsiąknąć na kilka dobrych godzin ;)
źródło: własne, Google Play