Summer Game Fest – na które gry czekamy najbardziej? (redakcyjne podsumowanie)

Summer Game Fest - grafika promocyjna

Summer Game Fest - grafika promocyjna

Po tygodniu wielkich konferencji, Summer Game Fest już oficjalnie za nami. Zebraliśmy więc wszystkich graczy z redakcji, przykuliśmy się do komputerów i opisaliśmy kolektywne wrażenia, wskazując też najciekawsze z pokazanych produkcji. Jakie tytuły warto obserwować? Które studia zasłużyły na największe pochwały? To, i wiele więcej, w naszym podsumowaniu.

Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni mogliście przeczytać moje podsumowania State of Play, Summer Game Fest oraz Xbox & Bethesda Showcase. W międzyczasie udało mi się zagrać w kilka produkcji pokazywanych na targach, dlatego wyjątkowo skupię się na wrażeniach z rozgrywki oraz wszystkim tym, o czym nie zdążyłem napisać w poprzednich artykułach.

Nie będę jednak Was okłamywać – na tegorocznym Summer Game Fest zabrakło takiej jednej wielkiej gry, która wgniotłaby mnie w fotel. Na szczęście, premier ciągle sporo, a i kupka wstydu rośnie!

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge

Na Summer Game Fest zobaczyliśmy ostatni już zwiastun Wojowniczych Żółwi Ninja, co oznacza, że znów jesteście skazani na moje zachwyty nad tą produkcją. Ta już miała swoją premierę w Xbox Game Pass (chmura, konsola, PC) 16 czerwca 2022 roku, a sam spędziłem już w niej niemalże 10 godzin. Powiem krótko – lepszej chodzonej bijatyki w tym roku raczej nie zobaczycie. I to z wielu względów!

Kanadyjskie Tribute Games zrobiło coś niesamowitego i dostarczyło produkcję, o jakiej fani bohaterów w skorupach marzyli od lat. Każdy z króciutkich etapów niesie za sobą apetyczną woń amerykańskiej pizzy oraz ogrom przeciwników do zlania. Choć jedno przejście gry zajmuje niecałe dwie godziny, zaimplementowane w niej wyzwania oraz trofea sprawiają, że sam ukończyłem ją już trzykrotnie.

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge bierze wszystko, co najlepsze z klasycznych gier o Wojowniczych Żółwiach Ninja, dopieszczając to do nowoczesnych standardów. Jest to idealna produkcja do wieczornego relaksu w pojedynkę, ale też domówek z przyjaciółmi… jeśli tylko macie 6 kontrolerów w domu, ponieważ aż tyle osób może zagrać jednocześnie, zarówno lokalnie, jak i w sieci.

Metal: Hellsinger

Przy okazji podsumowania Summer Game Fest wspomniałem również o Metal: Hellsinger – dość nietypowym połączeniu strzelanki z grą rytmiczną. Na platformie Steam pojawiła się wersja demonstracyjna tej gry, więc nie omieszkałem jej sprawdzić. I dobrze zrobiłem, ponieważ jest to projekt z ogromnym potencjałem.

Koncept gry jest zaskakująco prosty, a przy tym dość świeży. Twórcy przepalili trochę pieniędzy, wykupując licencje na utwory jednych z najbardziej popularnych artystów szeroko pojętego metalu. Usłyszymy chociażby wokalistkę zespołu Arch Enemy czy też legendarnego Serja Tankiana z System of a Down. Motyw jednak jest taki, że chcąc usłyszeć pełnię tych utworów, musimy sobie na to zasłużyć.

Sposób jest bardzo prosty. Wystarczy strzelać do pomiotów szatana w rytm muzyki, by mnożnik zadawanych obrażeń płynnie rósł. Jest to niesamowicie istotne, ponieważ wraz z jego wzrostem, gracz słyszy coraz więcej partii piosenki, które tylko napędzają go do brutalnej rzezi krwi. To z kolei zwiększa nasze szanse na przetrwanie, bo zadajemy więcej obrażeń.

Proste, uzależniające i efektywne! Metal: Hellsinger to zdecydowanie jedno z najlepszych zaskoczeń tegorocznego Summer Game Fest. Warto mieć tytuł na oku, bo zagramy już 15 września 2022 roku!

Forza Horizon 5: Hot Wheels

Nawet nie próbuję się oszukiwać, że nie zagram w Forza Horizon 5: Hot Wheels. Po coś w końcu zakupiłem pełny pakiet dodatków do gry, prawda? To rozszerzenie jest dla mnie jednak małym rozczarowaniem. Głównie dlatego, iż resoraki gościliśmy już w Forza Horizon 3 oraz fantastycznym Hot Wheels Unleashed. Patrząc na to, jak wiele dzieci jeździ po Meksyku na swoich Xbox Series S, Microsoft nie mógł jednak podjąć lepszej decyzji.

Potem jednak zobaczyłem fragment rozgrywki i jestem nawet zaciekawiony. Ogromne, powietrzne tory Hot Wheels oraz wielkie prędkości to coś, co ucieszy nawet największych malkontentów serii. Z pewnością wyczyszczę mapę z wszelkich kropek, aby podreperować budżet wewnątrz gry.

Niemniej jednak, dalej liczę, że drugi dodatek będzie jakimś oryginalnym, autorskim dziełem studia Playground Games. Tą ekipę stać na wiele więcej niż powtórki z poprzednich odsłon Forza Horizon. A tymczasem, premiera już 19 lipca 2022 roku.

To był bardzo dziwny tydzień pełen zapowiedzi i trailerów. Z jednej strony czułem, że trafiła się zawartość dla każdego – horrory, indyki, FPS-y i gry wyścigowe. Z drugiej jednak – niewiele tytułów wywołało u mnie opad szczęki i szybsze bicie serca. Gdybym miał podsumować wydarzenia w kilku punktach, to byłoby to:

Xbox & Bethesda – Not great, not terrible

W pierwszym wspólnym wydarzeniu Xboksa i Bethesdy odczuwałem przesyt tytułami nastawionymi na grę po sieci, a pokaz najbardziej ambitnego moda do Fallout 4 (2015), czyli Starfield, tylko dołożył cegiełkę do monumentu pt. „Wielkie korpo to leniwe buły”. Poza tym, dla mnie mogli by nawet pokazać i dwieście gier na Game Passa –  o części tytułów zdążyłem zapomnieć zaraz po prezentacji, bo jednak jakość > ilość.

High on Life kupiło mnie już w pierwszych sekundach zwiastuna, a Forza Motorsport może utrzeć nosa Gran Turismo 7. Gdy widzę Alfę Romeo 8C za 20 mln kredytów, to pod względem ekonomii Turn 10 nie musiałby się specjalnie wysilać. Studio Obsidian z kolei darzę większym szacunkiem niż Bethesdę, więc nie omieszkam sprawdzić Pentiment. Poza podium obsadzam jeszcze Wo Long: Fallen Dynasty i idę dalej.

Twój normalny dzień, zawsze Black & White

W październiku minie 15 lat od premiery pierwszego Wiedźmina, a ja nadal podczas dużych imprez, kiedy pokazują gry powstające Polsce, zamieniam się w mema z DiCaprio z Pewnego razu w Hollywood. The Invincible od Starward Industries sprawiło, że po kilku sekundach czułem zdecydowanie więcej klimatu niż z całego pokazu gry Starfield.

Na dniach sprawdzę również Midnight Fight Express od Jakuba Dzwinela, nie spodziewając się zawiedzionych oczekiwań. Oczywiście nic tak nie mówi „Bolzga gurom” jak 11bit Studios, The Alters i Kombi puszczone na globalnej imprezie. Czekam! Do tego Witchfire, które przypomniało mi o wspaniałym Painkiller (2004) czy Serial Cleaners i mogę już stawać do hymnu.

Uwagi dodatkowe

Poniżej kilka tytułów, którym udało się przykuć moją uwagę:

Signalis – jako osoba, która urodziła się w erze pierwszego PlayStation, mam słabość do gier w stylistyce low-poly. Jedno z moich dziecięcych wspomnień to demo Resident Evil 3 (1999) z CD-Action; nie mógłbym pominąć tej gry na liście,

F1 Manager 2022 – Już nie mogę się doczekać wejścia w rolę menedżera zespołu Formuły 1. Już widzę moje „Una grande strategie”, niczym Ferrari w tegorocznym GP Monako,

The Last Faith – kolejny tytuł, który dołączy do mojej specjalnej kupki wstydu z metroidvaniami.

Prezentację Devolver Digital jak zawsze oglądałem z pozytywnym cringe, nie marnujcie abonamentu Game Passa na League of Legends, niech S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl zostanie majstersztykiem 11/10, a rosyjskiemu przywódcy – wiadomo co, w wiadomo gdzie.

Summer Game Fest, czyli nowe E3

Okres E3 od zawsze był dla mnie małym świętem. Jako zapalony gracz od dawna śledzę branżowe nowości z Electronic Entertainment Expo, początkowo tylko dla siebie, ale potem również z racji pisania na Tabletowo. Nic więc dziwnego, że po odwołaniu tegorocznego E3 poczułem jakiś mały wewnętrzny smutek, ponieważ podświadomie przyzwyczaiłem się już do tych corocznych konferencji. Świat jednak nie lubi próżni – tym bardziej świat gamedevu. 

W tym roku pałeczkę po E3 przejęło Summer Game Fest, które – w mojej opinii – zaskakująco dobrze poradziło sobie z zadaniem „tej największej growej konferencji w roku”. Zapowiedzi i prezentacji było tam całkiem sporo, lecz ja postanowiłem skupić się tylko na trzech najciekawszych z mojej perspektywy grach.

Oto one: 

The Alters

Po This War of Mine (2014) i Frostpunk (2018), polskie 11 bit studios wskoczyło w moim rankingu twórców gier do pierwszej ligi. Może i ich produkcje to nie gry AAA z krwi i kości, ale nie można im odmówić świetnej jakości i – przede wszystkim – fantastycznych pomysłów.

I nie inaczej najprawdopodobniej będzie z The Alters, ich kolejną produkcją, nad którą prace trwają już od paru lat i której zwiastun skradł moje serce. I nie jest to kwestia muzyki Kombi (a może trochę tak? ;)). 

Pomysł na The Alters twórcy gry przedstawiają następująco: “By przetrwać na obcej planecie, Jan musi tworzyć altersów – alternatywne wersje siebie. Ich osobowości kształtowane są przez jego różne życiowe ścieżki. Gra The Alters mówi o wyborach życiowych i pytaniu, które w momencie wyboru się pojawia: A co, jeśli?…”.

Tak więc znów zapowiada się to, co 11 bit studios robi wyśmienicie: niełatwe wybory moralne i ciekawy świat – ja jestem kupiony! 

The Invincible/Niezwyciężony

O tej grze mogliście już kilka razy przeczytać na Tabletowo, ale to dopiero podczas tegorocznego Summer Game Fest (a dokładniej PC Gaming Show 2022) twórcy zaprezentowali pierwszy dłuższy gameplay, który – w mojej opinii – prezentuje się bardzo dobrze. 

Tak, wygląda to trochę, jak symulator chodzenia, ale ja sam lubię ten gatunek gier, oczywiście pod warunkiem, że przedstawiony świat i historia mnie wciągnie. A mówimy tu w końcu o grze, która bardzo mocno bazuje na książce Stanisława Lema, choć warto tu zauważyć, że nie jest to typowa adaptacja powieści Niezwyciężony, a bardziej jej kontynuacja.

Ja więc dam The Invincible szansę, tym bardziej, że za grą tą stoją doświadczeni twórcy z Polski. 

Pentiment

Trzecim tytułem dla urozmaicenia nie jest gra z Polski. Pentiment to fabularna gra detektywistyczna, której akcja rozgrywa się w XVI-wiecznych Niemczech – całkiem oryginalnie. To, co jednak najbardziej wyróżnia tytuł ten od konkurencji, to oryginalny styl graficzny, inspirowany średniowiecznymi rycinami.

Sami twórcy porównują rozgrywkę i klimat w Pentiment do Disco Elysium (2019) i… to mi wystarczy, by zainteresować się tym tytułem. 

Za Pentiment odpowiada Josh Sawyer – Fallout: New Vegas (2010), Pillars of Eternity (2015) oraz Icewind Dale (2000) – wraz z Obsidian Entertainment, tak więc raczej możemy się spodziewać wysokiej jakości gry, albo chociaż niezłej historii. Co ważne, Pentiment w dniu premiery będzie dostępne w Xbox Game Pass na PC i konsolach.

_
A co Wam najbardziej zapadło w pamięci? Przy pokazie którejś gry mocniej zabiło Wam serduszko? Podzielcie się z nami swoimi spostrzeżeniami :)

Exit mobile version