Wraz z początkiem roku Valve przerwało milczenie na temat ich nachodzącej przenośnej konsoli. Produkcja Steam Deck ma się nad wyraz dobrze, choć zakłóceń nie brakuje.
Wpisowe, a potem kolejka
Dobre wieści napływają z obozu Gabe’a Newella. Pomimo ogromnych problemów z dostawami komponentów, pierwsze modele Steam Deck zostaną wysłane do klientów już pod koniec lutego (dla przypomnienia, pierwotnie była mowa o grudniu). Ci, którzy zamówili sprzęt przedpremierowo, i tak mają spore szczęście. Jeżeli teraz opłacicie 18 złotych wpisowego, zamówienie konsoli będzie możliwe dopiero po 2. kwartale 2022 roku! Pozostaje tylko sobie wyobrazić, jak wiele osób szukało mocniejszej, przenośnej alternatywy dla słabiutkiego już Nintendo Switch.
Gdy już jednak Valve poprosi o wybór modelu Steam Deck, oto propozycje, jakie będą na Was czekać. Jeżeli szukacie pełnej specyfikacji urządzenia, znajdziecie ją w naszym pierwszym newsie o konsoli.
- 64 GB eMMC – 1899 złotych
- 256 GB SSD NVMe – 2499 złotych
- 512 GB SSD NVMe – 3099 złotych
Steam Deck Verified – nowa inicjatywa Valve
Przy okazji tych pozytywnych wieści, Valve przypomina o najnowszym programie Steam Deck Verified. Jest to grupa oznaczeń, dzięki którym gracze łatwo będą w stanie sprawdzić, czy ich biblioteka gier jest kompatybilna z przenośną konsolą. Producent bada obecnie cały katalog sklepu, testując przy tym działanie gier na nadchodzącym sprzęcie. Valve chce, żeby jak najwięcej producentów mogło otrzymać zielony znaczek, dlatego wysyła konsolę do coraz większej liczby studiów deweloperskich.
Jest to dość skomplikowane, lecz pamiętajcie – w końcu tak naprawdę to kolejny komputer PC, pracujący na Steam OS – dostosowanej odmianie Linuksa. Jak wiemy z poprzednich prezentacji, nic nie przeszkodzi użytkownikowi w instalacji systemu Windows, czyniąc ze Steam Deck również mobilną stację roboczą.
Choć zdecydowanie jestem fanem bardziej zamkniętych systemów, Valve celuje tym urządzeniem w dość konkretną grupę użytkowników. Przenośnym konsolom od lat brakowało mocy, a Nintendo Switch ma już swoje lata na karku. Miejmy nadzieję, że na przełomie lutego i marca pierwsi użytkownicy otrzymają sprzęt.
Dopiero wtedy będziemy w stanie wyciągnąć konkretne wnioski.