iPhone’y to od lat bardzo popularne smartfony. Niższa bariera cenowa, zwłaszcza w wypadku używanych modeli, w połączeniu z długim okresem wsparcia powodują, że chętnie sięgamy po telefony ze znaczkiem jabłka na obudowie. Oczywiście nie każdy iPhone będzie równie dobrze wspierany.
Apple kończy wsparcie dla starszych systemów
Jesteśmy przyzwyczajeni, że iPhone’y są aktualizowane przez naprawdę długi czas. Zwykle jest tak, że Apple wydaje nowe poprawki i systemy dla swoich telefonów tak długo, aż działanie nowych funkcji nie zacznie przerastać leciwych podzespołów. Czasem wydaje się, że niektóre modele są wspierane nawet zbyt długo.
Jednak użytkując naprawdę starego iPhone’a, wkrótce będziemy musieli się z nim pożegnać. To dlatego, że Apple planuje odłączyć starsze wersje systemu od swoich usług, co zapewne związane jest z kwestiami bezpieczeństwa.
Jak na razie, nie jest to oficjalne stanowisko Apple, a trop, który opublikowano na twitterowym koncie Stella Fudge, znanym z informowania o podobnych ruchach w branży. Zgodnie z wewnętrznym dokumentem firmy, do którego zyskano dostęp, użytkownicy stracą możliwość korzystania z wielu funkcji na urządzeniach z systemami:
- OS 11 do iOS 11.2.6,
- macOS 10.13 do macOS 10.13.3,
- watchOS 4 do watchOS 4.2.3,
- tvOS 11 do tvOS 11.2.6.
Jak głosi notka, systemy te utracą dostęp do wszystkich usług Apple z wyjątkiem chmury iCloud. Użytkownicy, których dotyczyć będą zmiany, zostaną poinformowani za pomocą powiadomienia push. Będzie ono zachęcać do zaktualizowania oprogramowania. Wyciągnięcie wtyczki planowane jest na początek maja.
Jakie iPhone’y są zagrożone?
Już pierwszy rzut oka na listę oprogramowania pozwala zorientować się, że nawet kilkuletnie smartfony Apple są bezpieczne. Urządzeń działających na systemie starszym niż iOS 14 jest obecnie tylko 8%. A mówimy o wydaniach, które pojawiły się między końcem 2017 a początkiem 2018 roku.
Wychodzi więc na to, że nawet posiadacze iPhone’ów 5s są bezpieczni, o ile dokonali aktualizacji urządzeń do iOS 12 – a przecież teraz zobaczyć działający model tej generacji to rzadkość. W kieszeniach użytkowników zwykle znajdują się znacznie nowsze konstrukcje, więc nie ma co siać paniki.
Można też poczekać na oficjalne stanowisko Apple. Jednak nawet gdyby doszło do małego „odsiania” starszych urządzeń, to naprawdę nikomu nie stałaby się krzywda. Trudno sobie wyobrazić, by iPhone 5 był wciąż wartościowym telefonem do używania, gdy za kilka stówek można kupić o wiele lepsze urządzenie.