Zastanawialiście się kiedyś skąd Imperator czerpał fundusze na budowę i utrzymanie tak kolosalnego projektu, jakim była Gwiazda Śmierci? Odpowiedź proponowana przez projektantów z firmy Nimblebit brzmi: z wynajmu pomieszczeń pod lokale użytkowe. Trzeba przyznać, że jest to w gruncie rzeczy całkiem sensowna teoria. W końcu stacjonujący tam personel też musi gdzieś jeść, wydawać żołd i spędzać wolny czas.
W grze Tiny Death Star, będącej spinoffem popularnej kilka lat temu Tiny Tower, naszym zadaniem jest właśnie sprawowanie kontroli nad całą imperialną stacją bojową, co oznacza, że na liście rzeczy uprzykrzających nam życie znajdą się nie tylko szpiedzy wysłani przez rebeliantów, ale też braki w budżecie, niedobór personelu i niezadowoleni mieszkańcy. Wszystko to podano w znanej z oryginału stylistyce retro i naszpikowano dużą liczbą smaczków związanych ze światem Gwiezdnych Wojen, co powinno wystarczyć by skusić do siebie fanów czekających na nową trylogię (i ukryć przed nimi fakt, że tak naprawdę Tiny Death Start jest jedynie kolejnym pożeraczem czasu). Niestety, mimo iż sama gra jest darmowa, to należy liczyć się z faktem, że nie zabraknie w niej okazji do wydania pieniędzy na wszelkiej maści mikropłatności, które co prawda nie są wymagane do robienia postępów w grze, ale znacznie je przyśpieszają.
W chwili gdy, piszę te słowa, gra Tiny Death Star jest dostępna do pobrania za darmo w Google Play. Jeśli zaś chodzi o iOS to tytuł ten pojawił się już w australijskim App Store, co oznacza, że już niedługo trafi też do reszty świata.