Chociaż od ogłoszenia wpisania Huawei na tzw. czarną listę minie niedługo miesiąc, to wciąż nie wiadomo, jakie długofalowe konsekwencje przyniesie decyzja amerykańskiej administracji. Właśnie jednak okazuje się, że Biały Dom chce niejako „pomóc” chińskiemu koncernowi, aczkolwiek w rzeczywistości bardziej chodzi o ochronę własnych interesów niż wsparcie producenta z Państwa Środka.
Jak donosi Reuters, Office of Management and Budget zwróciło się z wnioskiem do Kongresu Stanów Zjednoczonych (organu władzy ustawodawczej USA) z wnioskiem o opóźnienie wcielenia w życie postanowień National Defense Authorization Act (NDAA), czyli dokumentu, który zabrania wydawania państwowych pieniędzy na zakup urządzeń Huawei.
W tym miejscu warto przypomnieć, że Stany Zjednoczone uważają, że producent faktycznie jest kontrolowany przez chiński rząd (nawet jeśli sam Huawei deklaruje, iż jego właścicielami są pracownicy) i szpieguje na jego rzecz. W obawie o własne bezpieczeństwo Amerykanie zdecydowali się więc wpisać to przedsiębiorstwo na tzw. czarną listę, co wywołało lawinę nieprzewidzianych skutków.
Biały Dom jest jednak zdania, że postanowień NDAA nie można wcielić w życie od razu. Według niego, amerykańskie przedsiębiorstwa, które utrzymują kontakty handlowe z firmami z tzw. czarnej listy, powinny dostać trochę więcej czasu, aby zakończyć wszelkie powiązania ze stanowiącymi potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego podmiotami. Konkretniej jest mowa o nawet dwuletniej „amnestii”.
Według Office of Management and Budget, jeśli postanowienia NDAA wejdą w życie od razu, wiele amerykańskich firm nie będzie mogło sprzedawać swoich rozwiązań amerykańskiemu rządowi, bowiem niejedna z nich aktualnie jest silnie uzależniona od chińskich rozwiązań i z tego powodu nie obyłoby się bez opóźnień.
Co jednak ciekawe, opóźnienie wcielenia w życie postanowień NDAA nie wpłynęłoby na zakaz sprzedaży Huawei amerykańskich rozwiązań i technologii, więc widać, że Office of Management and Budget chodzi przede wszystkim o zabezpieczenie amerykańskich interesów, a nie o pomoc chińskiemu koncernowi.
Reuters jednocześnie informuje, że Steven Mnuchin (Sekretarz Skarbu USA) powiedział w weekend, iż Donald Trump może złagodzić amerykańskie ograniczenia w stosunku do Huawei, jeśli nastąpiłby postęp w rozmowach z Chinami na temat ustalenia warunków kontaktów handlowych pomiędzy oboma państwami.
Nie sposób więc nie odnieść wrażenia, że dla Stanów Zjednoczonych Huawei wcale nie jest rzeczywistym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, a wpisanie go na tzw. czarną listę jest posunięciem czysto strategicznym w wojnie handlowej z Chinami.
Chiny: ostrzeżenie dla zachodnich korporacji w sprawie współpracy z Trumpem
Chiny: ostrzeżenie dla zachodnich korporacji w sprawie współpracy z Trumpem
*Na zdjęciu tytułowym Huawei P30 Pro (pod linkiem znajdziecie jego recenzję przygotowaną przez Kasię)