Na samym starcie ustalmy oczywiste fakty: wystarczyła doba w Polsce, by Stadia otrzymała update, na który cały świat czekał od roku. Od teraz możliwość transmitowania swojej rozgrywki za pomocą tej usługi będzie dostępna dla wszystkich, co zapewne będzie bardzo istotnym krokiem w walce z konkurencją – GeForce NOW czy Project xCloud.
Google Stadia możliwość streamowania stworzy oczywiście w serwisie YouTube, co było graczom obiecywane właściwie od samego początku. Jednak dopiero od teraz wystarczy kilka prostych ruchów – wciśnięcie właściwie jednego guzika na kontrolerze, by przejść do własnej transmisji strumieniowej rozgrywki. Proste? Oczywiście że tak. Szkoda tylko że tak późno, i wciąż bez reszty funkcji, o których wprowadzeniu zapewniano (między innymi przerzucenie na transmisję bezpośrednio z reklamy).
Stadia i transmisja? To proste
Żeby zacząć streaming trzeba wcześniej połączyć swoje konto w Stadii z tym youtubowym. Następnie należy wybrać kilka z najważniejszych ustawień (w tym dozwolony wiek ludzi, którzy będą to oglądać), przygotować tytuł który przyciągnie setki tysięcy widzów i… już. Gotowe. Wszystko wydaje się proste i właściwie instynktowne, dzięki czemu poradzą sobie z tym zarówno doświadczeni streamerzy, jak i ci rozpoczynający swoją przygodę z tego typu transmisjami.
Jeśli jednak, z jakiegokolwiek powodu, dojdzie do sytuacji, gdy nie będziecie w stanie ogarnąć transmisji oraz ustawień z nią związanych, to powstała specjalna strona, która Wam w tym pomoże. Co ważniejsze, istnieje ona w języku polskim, co z pewnością przypadnie do gustu szczególnie młodszym użytkownikom, zarówno YouTube, jak i Stadii.
Strumieniowanie tak, ale nie na smartfonie
Wszystko wydaje się super, piękne i wspaniałe, jednak serwis AndroidPolice postanowił wrzucić mały kamyczek do ogródka. Podczas testów ustalili, że transmitować rozgrywkę można wyłącznie za pomocą laptopów. Przy użyciu urządzeń Chromecast czy smartfonów jest to niestety niemożliwe. Zakładam że „jeszcze”, ale to może potrwać. Oby nie kolejny rok. Bo zdecydowanie byłby to zbyt wielki sukces Google.