Święta za pasem, a świat powoli zaczyna rozglądać się za prezentami dla najbliższych. Chcąc zwiększyć kwartalne wyniki finansowe, producenci elektroniki dwoją się i troją, aby ich grudniowa oferta była jak najbardziej atrakcyjna dla klientów. W ciągu najbliższych dni możemy spodziewać się wysypu tabletów, telefonów komórkowych, komputerów i akcesoriów. Te ostatnie dość często wybierane są na prezenty; kto nie chciałby znaleźć pod choinką eleganckiego etui lub klawiatury bezprzewodowej uzupełniającej możliwości ulubionego sprzętu? Asus, twórca tabletu Google Nexus 7, w grudniu rozpocznie sprzedaż dedykowanej mu stacji dokującej. Jej cena najprawdopodobniej nie przekroczy 50 dolarów.
Akcesorium nie jest niczym nowym. Jego zdjęcia i specyfikacja pojawiły się w sieci pod koniec lipca bieżącego roku, ale wkrótce potem słuch o nim zaginął. Mimo długiej nieobecności, stacja dokująca ma się dobrze i powraca w momencie najlepszym z możliwych: przed świętami. Akcesorium pojawiło się w chińskim sklepie Asusa, a z dołączonych informacji wynika, że pierwsze zamówienia zostaną zrealizowane jeszcze w tym miesiącu. Podana w sklepie cena to ¥3580, czyli około 42 dolary. Po doliczeniu podatków i marży, ostateczny koszt akcesorium na rynku amerykańskim najprawdopodobniej wyniesie 49,99 dolarów (co pokrywa się z wcześniejszymi spekulacjami). Stacja dokująca, poza atrakcyjnym, nowoczesnym wzornictwem, ma niewiele do zaoferowania. Wyposażono ją w port microUSB, gniazdo audio 3,5 mm oraz funkcję ładowania podłączonego tabletu.
Jak sądzicie, czy i tym razem Asus pokusi się o przelicznik 1:1 podczas ustalania europejskiej ceny akcesorium? Niespełna 200 złotych za prosty dock to dużo.
via Engadget