Tytułowi z jedną z najciekawszych mechanik ostatnich lat przychodzi usunąć się w cień. Na szczęście nie od razu – na to zostało jeszcze trochę czasu. Dlatego jeśli wcześniej nie mieliście jeszcze okazji zagrać w Śródziemie: Cień Mordoru, to czas najwyższy.
Prędzej czy później spotka to każdą z uwielbianych przez nas gier wideo. Zwłaszcza jeśli otrzymała ona bardzo udany sequel – Śródziemie: Cień Wojny, który poprawił i rozszerzył niemal wszystko. Seria tych gier na podstawie twórczości J.R.R. Tolkiena nie przyciągnęła mnie z powodu materiału źródłowego, a ze względu na jedną z najbardziej interesujących dotąd mechanik, z którymi miałem do czynienia. A wiadomo, gameplay jest najważniejszy.
System Nemezis to system unikalny dla gier Śródziemie: Cień [tutaj wstaw albo Mordor, albo Wojnę]. A przynajmniej był taki wcześniej, bo z każdym rokiem staje się coraz mniej unikatowy, ze względu na to jak dobrze się przyjął. Dobre pomysły zaczynają podbierać choćby najnowsze gry Ubisoftu z serii Assassin’s Creed. Tak, na ciebie patrzę AC Odyssey.
Na czym polegał System Nemezis? Na armii orków, gdzie każdy z nich wyróżniał się odmiennymi od siebie cechami i wyglądem, wpływającymi na rozgrywkę. Gracz mógł przejąć nad nimi kontrolę, aby wspinali się w swojej hierarchii, a my sami mogliśmy wykorzystać okazję i przypuścić atak na całą resztę. Cień Wojny oddawał nam jeszcze więcej możliwości.
Śródziemie: Cień Mordoru traci połączenie…
We wrześniu minęło już sześć lat od premiery Śródziemie: Cień Mordoru i twórcy stwierdzili, że czas najwyższy pożegnać się z grą. Ale bez obaw, nie na dobre. Żaden z Was gry nie straci.
Zmiany dotkną jedynie systemów, które wymagają stałego połączenia z internetem. W końcu firma musi korzystać ze swoich zasobów, aby wszystko działało jak należy. Zdecydowano się jednak przerwać ten proces i z gry znikną wszystkie mechaniki online. Kiedy? 31 grudnia 2020 roku.
W zamian gracze Śródziemie: Cień Mordoru otrzymają drobne nagrody w postaci przedmiotów. Ale trzeba się liczyć, że z gry znikną: Kuźnia Nemezis, Vendetty, rankingi sieciowe i połączenie z WB Play.
Kuźnia Nemezis pozwalała nam przerzucić wybranych orków do Cienia Wojny. W takim razie, jeśli macie tam jakieś ciekawe postacie, to zróbcie to jeszcze przed końcem tego roku. Szkoda, żeby przepadły i żebyście nie spotkali się z nimi w drugiej części. Z wieloma orkami na pewno łączą Was jakieś historie miłosne albo bezgraniczna nienawiść.
Misje Vendetty pozwalały za to pomścić naszych znajomych, którzy zginęli z rąk orków. Jako że gra traci dostęp do online – tych znajomych i ich postępów system już nam nie odczyta.
…ale to nadal jedna z najciekawszych gier!
Słowo daję. Jeżeli nie mieliście szansy sprawdzić systemu Nemezis, to nie przegapcie tego, czy to za sprawą Cienia Mordoru, czy Cienia Wojny. Jestem graczem, który lubi chociażby State of Decay 2 – ze względu na zawartą tam mechanikę społeczności. Takie i podobne rzeczy dają wiele frajdy!
Wspominałem o Assassin’s Creed: Odyssey, który mocno zainspirował się tym systemem i stworzył własny – system najemników. Nie wydaje mi się, żeby rozwinął on taki potencjał, jak w przypadku tamtych gier. A jednak oczekuję, że takich inspiracji w branży będzie znacznie więcej. Wyobraźcie sobie jakąś mafijną grę z tym systemem albo cokolwiek innego, co tylko sobie wymarzycie.
P. S. Śródziemie Cień Wojny trafiło do listopadowego PlayStation Plus.
Zobacz również: