Opera to jedna z najlepszych internetowych dedykowanych komputerom i laptopom. Jej mniejsza siostra, Opera Mini, to najczęściej pobierana aplikacja na telefony komórkowe i smartfony starszej generacji. Oferuje szeroki wachlarz funkcji i możliwości oraz przejrzysty interfejs atrakcyjny dla każdego użytkownika. Kilka dni temu Opera Mini zawitała do sklepu AppStore i jest dostępna dla tabletów iPad, telefonów iPhone oraz odtwarzaczy iPod touch. Nie przedłużając, zapraszam do recenzji Opera Mini dla iPada.
Aplikacja: Opera Mini
Uniwersalna: Tak
Autor: Opera Software ASA
Cena: darmowa
Link: klik
—————
Ciężko jest dorównać, a jeszcze ciężej pokonać, domyślną przeglądarkę iPada – Safari. Oferuje ona wszystkie niezbędne funkcje, takie jak zakładki, zapamiętywanie haseł, historię i ułatwione wyszukiwanie. Jednak brakuje jej wielu opcji, które znajdziemy w tego typu aplikacjach przeznaczonych dla komputerów osobistych. I w tym właśnie polu wybija się Opera Mini – darmowa przeglądarka posiadająca wszystkie funkcje Safari oraz kilka własnych, unikalnych.
Interfejs
Interfejs Opery Mini na iPada wygląda dokładnie tak jak ten, który zobaczyć możemy w mobilnej wersji tego programu: logo Opery będące menu aplikacji, kilka przycisków nawigacyjnych, pasek wpisywania adresu oraz pole wyszukiwania. To wszystko – wszystko to, co pod belką, zawiera wyświetlaną stronę internetową.
Logo Opery kryje w sobie menu programu. Znajdziemy w nim takie opcje, jak Zakładki, Historię, Stronę startową, Zapisane strony, Ustawienia, Szukaj na stronie, Podziel się oraz Pomoc. Wątpię, aby którąkolwiek z tych funkcji trzeba było wyjaśniać – wszystkie one, plus wiele więcej, znajdują się w Waszej przeglądarce na komputerze, a Wy używacie ich na co dzień. W Ustawieniach znajdziemy metody ładowania stron (szczególnie przydatne użytkownikom iPhone’ów i iPadów 3G, którzy liczą się z każdym zużytym megabajtem transferu), dzięki którym możemy wyłączyć pobierani obrazów albo zdefiniować ich jakość. Opcję Opera Link pozwalającą na synchronizację zakładek i ustawień przeglądarki w wersji na komputer i w wersji mobilnej, również odnajdziemy w ustawieniach aplikacji.
Zielona ikonka z białym symbolem ze strzałką to Podziel się. Dzięki niej możemy przesłać link do strony na której aktualnie jesteśmy znajomym na Facebooku, Twitterze lub portalu My Opera. Całkiem przydatne, trzeba przyznać. Kolejny dowód na to, że integracja z portalami społecznościowymi jest przyszłością mobilnych systemów operacyjnych.
Obok czerwonego „O” symbolizującego menu znajdziemy przyciski nawigacyjne pozwalające na załadowanie poprzedniej lub kolejnej odwiedzonej strony, odświeżenie aktualnej oraz dostęp do otwartych kart. Te przedstawione są za pomocą miniatur, a przełączenie pomiędzy nimi odbywa się bardzo szybko i płynnie. Ot, punkt dla Opery – w Safari proces ten, jakkolwiek bardzo efektowny, trwał zdecydowanie zbyt długo.
Podobnie jak w Safari, dłuższe przytrzymanie palca na obrazie, linku lub gdziekolwiek na stronie wywołuje menu kontekstowe pozwalające na zapisanie zdjęcia, otworzenie odnośnika w nowej karcie albo zaznaczenie i skopiowanie tekstu do schowka.
Co ciekawe, twórcy Opery pozbyli się archaicznych przycisków przybliżania i oddalania zawartości strony na rzecz funkcji pinch-to-zoom, która, według mnie, jest niezbędna przy przeglądaniu internetu na tablecie.
Działanie
Przeglądarka internetowa – program służący do pobierania i wyświetlania zawartości dokumentów z serwerów internetowych, a także odtwarzania plików multimedialnych (czasem za pomocą różnych wtyczek)
Tak, odrobinę mgliście, określa definicję przeglądarki internetowej Wikipedia. Opera Mini robi dokładnie to, co powinna – pozwala na bezproblemowe przeglądanie stron sieci WWW, a jej użytkowanie sprawia prawdziwą przyjemność.
Serwisy, nawet te ciężkie, o ogromnej zawartości informacji i obrazów, ładują się szybko i płynnie. Nie mogę jednak powiedzieć, aby różnica w prędkości pomiędzy Operą Mini a Safari była widoczna – obie przeglądarki dają ten sam efekt, a wybór ulubionego programu będzie zależał wyłącznie od upodobań estetycznych użytkownika.Niestety, Opera Mini nie wykona magicznych gestów wirtualnymi dłońmi i nie sprawi, że nasz iPad, ni stąd ni zowąd, zacznie obsługiwać Flash. W przypadku tej aplikacji, zamiast charakterystycznego niebieskiego klocka, który możemy zobaczyć w Safari, w miejscu zawartości Flash pojawia się białe pole. Nie mówi wiele, a smuci. Ale czy aby na pewno?
Opera Mini. Mini. Dlaczego Mini? Czy przeglądarka o takiej funkcjonalności dedykowana popularnemu i mocnemu tabletowi nadal powinna nosić nazwę swoich telefonowo-dumfonowo-smartfonowych poprzedników? Niestety, w tym aspekcie mroczne korzenie Opery Mini uwydatniają największą wadę tej aplikacji – niejednokrotnie zdarza się, że zamiast pełnej wersji danego serwisu internetowego, program wyświetla mobilną. Wyłączenie opcji „Mobile view” nie daje efektu, po prostu tak jest Opera napisana, że automatycznie wysyła żądanie o mobilną wersję stron internetowych.
Werdykt Sędziego
Operę Mini warto pobrać z kilku powodów: jest darmowa, jest alternatywą dla Safari, jest przyjemna w użytkowaniu, ma wiele funkcji, których Safari nie ma oraz oferuje opcję Opera Sync. Niestety, po drugiej stronie wagi stoi jedna, aczkolwiek bardzo poważna, wada – usilna chęć wyświetlania mobilnych wersji stron internetowych.
Galeria