Liczby, liczby, liczby i jeszcze więcej liczb. Wszyscy je lubimy, a zwłaszcza gdy reprezentują one pieniądze. Niestety cyfry i cyferki nie zawsze są specjalnie miłe dla każdego, o czym Square Enix przekonało się na własnej skórze. Ostatnie półrocze nie było bowiem dla firmy zbyt owocne, co udowadnia ich niedawno wydany raport fiskalny.
Kojarzycie Square Enix? Tak, to japońska firma, która jest właścicielem tak wielkich marek jak Final Fantasy, Tomb Raider, Kingdom Hearts, Deus Ex czy Just Cause… a to i tak nie wszystkie wymienione. Niestety ostatnie miesiące nie były specjalnie owocne dla tego koncernu i zanotował on potężne straty w wielu swoich działach, co na chwilę obecną może być mocno niepokojące.
Wystarczy chociażby spojrzeć na sprzedaż netto, która w stosunku do poprzedniego roku spadła o 15% – z 1,17 miliarda dolarów do 1,08 miliarda dolarów, zaś zyski z niej zmalały aż o połowę, bo do 76,4 milionów dolarów. Tym samym bardzo mocno oberwał dochód operacyjny, który osłabł aż o 61%, czyli do 88,5 miliona dolarów. Zwykłe dochody zaliczyły z kolei spadek o 43,6%, do wartości 132,8 milionów dolarów. Dział Digital Entertainment w Square Enix, który odpowiedzialny jest stricte za gry wideo, również nie radził sobie najlepiej. Jego sprzedaż netto spadła o 18,9% (do poziomu 732,5 milionów dolarów), a dochód operacyjny o równo połowę (do poziomu 115,4 miliona dolarów).
Japończycy pozostają jednak częściowymi optymistami, ponieważ ich prognozy mają przewidywać wzrost sprzedaży netto do poziomu 2,39 miliarda dolarów do końca roku finansowego, co byłoby wzrostem o 7,8 procenta w stosunku do poprzedniego roku fiskalnego. Z drugiej jednak strony dochód zwykły i operacyjny, a także zyski mają spaść do poziomu 185,7 milionów dolarów, czyli o 18,7% w porównaniu do ubiegłego roku.
Dlaczego Square Enix ma problemy?
Przyczyn tak słabych wyników jest całkiem sporo i dotykają one nie tylko gier wideo, ale też innych działów firmy, chociażby tych odpowiedzialnych za automaty rozrywkowe czy merchandising. Najbardziej nam znana sekcja gamingowa odzwierciedla zresztą obecny, niekoniecznie dobry stan Square Enix. Koncern nie podzielił się bowiem wynikami sprzedaży swoich ostatnio wydanych tytułów, takich jak Octopath Traveller czy Shadow of the Tomb Raider, co budzi już spore wątpliwości samo z siebie. Sklepy oraz ich listy z „najbardziej pożądanymi grami” również pokazują, że nie były to pudełka znikające z półek na potęgę. Dodatkowo Japończykom wytyka się również słabą wydajność w sferach produkcji mobilnych oraz przeglądarkowych.
Sporym ciosem finansowym była również zmiana głównego kierunku niedawno otwartego studia – Luminous Productions. Twórcy ci mają się teraz skupiać na dostarczaniu „wysokiej jakości gier AAA na dużą skalę”, gdzie wcześniej zakładano, iż będą oni również tworzyć treści wykraczające poza gaming (zapewne chodziło tu o twory pokroju filmu Kingsglaive: Final Fantasy XV). Ta, wydawałoby się, niekoniecznie wielka zmiana spowodowała stratę aż 33 milionów dolarów dla Square Enix… |Auć.
Na razie nic nie wskazuje na to, by Japończycy stali na skraju bankructwa, ale obecne wyniki nie napawają optymizmem. Gry pokroju Kingdom Hearts III czy Just Cause 4 lub niektóre porty Final Fantasy na Switcha mogą nieco pomóc wybrnąć Square Enix z tej ciężkiej sytuacji, choć nie wydają się one być ostatecznym kołem ratunkowym. Dlatego też można założyć, że premiery produkcji pokroju Final Fantasy VII Remake czy niektórych, niepokazanych jeszcze światu projektów, mogą stać pod znakiem zapytania. Trzymajmy jednak kciuki, żeby czarny scenariusz się nie ziścił, bo ciężko wyobrazić sobie Final Fantasy w rękach innych niż Square Enix.
źródło: gameindustry.biz | zdjęcie: polygon.com