Tak często to powtarzamy, że stało się to nudne. Jednak fakty są takie, a nie inne: sprzedaż tabletów spada cały czas. W drugim kwartale 2017 roku również miało to miejsce – i to już jedenasty kwartał z rzędu!
Od początku kwietnia do końca czerwca sprzedano łącznie – według IDC – 37,9 miliona tabletów. Jest to więc mniej o 3,4% niż w analogicznym okresie rok wcześniej (Q2 2016; 39,3 miliona). Co ciekawe, po raz pierwszy właściwie od rozpoczęcia się boomu, spadła również sprzedaż rozwiązań hybrydowych. Analitycy tłumaczą to tym, że klienci najprawdopodobniej czekają na nowe premiery od największych producentów.
Mnie to jednak dziwi, ponieważ Apple zaprezentowało już nowe iPady Pro (wiem, to raczej tablety niż hybrydy, ale niektórzy je za takowe uważają), Samsung Galaxy Booki, Microsoft Surface Pro, a Huawei MateBooka E, więc raczej nie spodziewamy się od nich kolejnych urządzeń. Ewentualnie coś na pewno pokażą inni gracze, ale o ich propozycjach raczej szybko świat zapomni – chyba, że będą dużo tańsze niż ww. sprzęty.
Wracając do głównego wątku – aż trzem z pięciu największych producentów tabletów udało się w drugim kwartale 2017 roku zwiększyć sprzedaż w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej (Q2 2016). Samsung zaliczył mały spadek (-0,8%), Lenovo nieco większy (-14,6%). O zmniejszeniu sprzedaży jedenasty kwartał z rzędu zadecydowali jednak producenci, zebrani w kategorii Inne – oni odnotowali spadek sprzedaży łącznie o 24,6%. Gdyby poradzili sobie lepiej, kto wie, może nawet udałoby się wyjść na zero?
Nie ukrywam, że już teraz ogromnie czekam na informacje o sprzedaży tabletów w trzecim i czwartym kwartale 2017 roku. Jeżeli bowiem największym graczom uda się utrzymać hossę, a „pozostałym” zwiększyć nieco sprzedaż, to niewykluczone, że w końcu napiszemy, że sprzedaż tabletów znowu rośnie.
*Na zdjęciu tytułowym iPad Mini 4 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję)
Źródło: IDC