Ostatnie półtora roku było dla całego świata ogromnym wyzwaniem. Z perspektywy producentów elektroniki również. Z jednej strony, zapotrzebowanie na notebooki czy Chromebooki wzrosło, ale jednocześnie pojawiły się problemy z dostawami podzespołów. Teraz raporty wskazują, że dobre czasy tabletów już się kończą.
Początek końca dobrej passy tabletów
Pandemia poddała próbie cały rynek elektroniki użytkowej. Ponieważ wiele osób poszukiwało skutecznego narzędzia do pracy lub nauki zdalnej, zapotrzebowanie na laptopy, Chromebooki czy tablety poszybowało w kosmos. Taki stan rzeczy nie mógł jednak trwać wiecznie.
Ponieważ wielu klientów zaopatrzyło się już w odpowiednie urządzenia w ciągu ostatnich miesięcy, popyt na nie spadł. Ponadto, producenci elektroniki są zmuszeni roztropnie szafować dostępnymi zasobami. Podczas gdy wcześniej było możliwe nieskrępowane przeznaczanie podzespołów zarówno dla sektora laptopów, jak i tabletów, teraz firmy zmuszone są do relokacji podzespołów. Tablety spychane są na boczny tor, a pierwszeństwo przyznaje się produkcji notebooków i komputerów dla graczy.
Z powodu powyższego, rynek tabletów w trzecim kwartale 2021 roku skurczył się o 9,4% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. W sumie sprzedano tylko 42,3 mln sztuk tych urządzeń. Jedynymi producentami, którym udało się zachować wzrost w tej branży, są Apple i Lenovo.
Chromebooki też cierpią
Jeszcze większe spadki zaliczyła sprzedaż Chromebooków. Rok do roku wynoszą one aż 29,8%. Ponieważ w ciągu ostatnich miesięcy sprzęty te sprzedawały się nad wyraz dobrze, mniejsze zainteresowanie wykazane w raporcie IDC, nie zrównuje jednak tego rynku z ziemią.
Dla producentów elektroniki, chude lata dopiero nadchodzą. Po tymczasowych wzrostach sprzedaży laptopów i tabletów, przychodzi czas na walkę z brakiem podzespołów. To znacznie trudniejszy orzech do zgryzienia, niż wydawało się nam jeszcze kilka miesięcy temu.