Składane smartfony będą sprzedawały się tylko coraz lepiej. Głównie dzięki Samsungowi

Samsung Galaxy Z Flip 4

Samsung Galaxy Z Flip 4 (fot. Tabletowo)

Zdarzyło się już Wam spotkać kogoś na ulicy ze składanym smartfonem w ręce? Mnie też nie, ale wystarczy zajrzeć na przykład na OLX, żeby zobaczyć, ile osób je sprzedaje. Wcześniej musiały je więc kupić, a to oznacza, że nie brakuje na nie chętnych. Według prognoz, będą się one cieszyły stale rosnącą popularnością.

Rynek składanych smartfonów rozwija się przede wszystkim dzięki Samsungowi

Pamiętacie, kto pierwszy zaprezentował składany smartfon, tzn. taki ze składanym ekranem? Jeżeli odpowiedzieliście, że Samsung, to niestety pamięć Was zawiodła. Pierwszym takim urządzeniem był bowiem Royole FlexPai, który zadebiutował w październiku 2018 roku, kilka miesięcy przed Galaxy Fold i Huawei Mate X, zaprezentowanymi w lutym 2019 roku.

Prawda jest jednak taka, że o Royole FlexPai świat szybko zapomniał, choć nieoczekiwanie przypomniał o sobie ponad rok po swojej premierze, kiedy Roberto Escobar (tak, z tej rodziny Escobarów) zaanonsował bazujący na nim model Escobar Fold 1, który reklamowały odziane w seksowną bieliznę kobiety.

Projekt nie wypalił, ale Escobar się nie zniechęcił – już w lutym 2020 roku zaprezentował Escobar Fold 2, który był „oparty” na Galaxy Fold 1. generacji i kosztował o 80% mniej niż pierwowzór. Szybko pojawiły się głosy, że to oszustwo – nie wiadomo, czy ktokolwiek dostał swój egzemplarz, a dziś prawdopodobnie już mało kto pamięta o sprawie. My jednak nie zapomnieliśmy i przy okazji postanowiliśmy Wam o tym przypomnieć.

Pomimo tego wyjątku, w ciągu pięciu minionych lat na rynku faktycznie zadebiutowało wiele składanych smartfonów, przede wszystkim z serii Galaxy Z (Flip i Fold), bowiem to właśnie producent z Korei Południowej najprężniej działa w tym segmencie. Pozostali już nie – wyjątkiem jest Huawei, który do tej pory wprowadził do sprzedaży pięć składanych modeli (Mate X, Mate Xs, Mate X2, Mate Xs 2 i P50 Pocket). Z uwagi jednak na amerykańskie sankcje, nie stanowią one konkurencji dla Galaxy Z Foldów i Galaxy Z Flipów, bowiem nie mają Usług Mobilnych Google, co odstrasza zdecydowaną większość klientów, mimo że Huawei Mobile Services i AppGallery są coraz lepszą alternatywą.

Huawei P50 Pocket (fot. Tabletowo)

Ponadto warto zauważyć starania Motoroli, która wprowadziła na rynek już trzy składane smartfony: razr, razr 5G i razr 2022. Ten ostatni początkowo miał być dostępny wyłącznie w Chinach, ale pojawiły się sygnały, że Lenovo nosi się z zamiarem sprzedawania swojej najnowszej Motki także poza granicami Chin.

Pozostali producenci mają co najwyżej jeden lub dwa składane smartfony w ofercie – Xiaomi Mi MIX Fold i MIX Fold 2, vivo X Fold i X Fold+, a OPPO Find N. Inne marki nie kwapią się do wejścia na ten rynek. Jest jeszcze Royole FlexPai 2, ale to firma, która nie ma globalnych ambicji, więc trudno brać ją pod uwagę, jeśli chodzi o podbój rynku.

Sprzedaż składanych smartfonów będzie tylko rosła

Jak widać, nie można powiedzieć, że na rynku brakuje składanych smartfonów, ale jednocześnie nie można też powiedzieć, że wybór jest naprawdę duży. Jest, ale mocno ograniczony, szczególnie że część modeli jest dostępna wyłącznie w Chinach, które – owszem – są ogromnym rynkiem zbytu, ale jednocześnie globalnie de facto walczą o klienta tylko Samsung, Huawei i Motorola. Reszta ma klientów w Europie w głębokim poważaniu. Mówiło się, że OPPO Find N może trafić do sprzedaży poza Chinami, ale ostatecznie to nie nastąpiło. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości chińscy producenci zmienią strategię, bo im większy wybór, tym lepiej dla klientów.

Mimo to, według IDC, na rynek będzie trafiało coraz więcej składanych smartfonów. Tutaj warto zacząć od tego, że w 2020 roku było to „zaledwie” 2,8 mln, a rok później już 8,1 mln, czyli blisko trzy razy więcej. Z kolei w 2022 roku będzie to 13,5 mln – o prawie 70% więcej niż w 2021, a w 2023 – niemal 21 mln. Natomiast według prognoz w 2026 roku liczba urośnie aż do 41,5 mln sztuk.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Chociaż słowo „aż” jest trochę na wyrost, bowiem według prognoz IDC w 2026 roku na rynek zostanie dostarczonych 1,4588 mld smartfonów ogółem, a to oznacza, że składane będą stanowiły zaledwie 2,8% całości. To jednak i tak znacznie więcej niż w 2022 roku, bowiem wówczas ma to być jedynie 1,1%.

Należy jednak pamiętać, że to tylko prognozy, które niekoniecznie muszą się ziścić, gdyż cztery lata to bardzo dużo czasu. Przyszłość jest nieprzewidywalna, o czym przekonał się już Samsung, który miał zrewidować swoje prognozy dotyczące sprzedaży najnowszych składanych smartfonów, z 15 mln do zaledwie 8 mln sztuk. Nieco wcześniej pojawiły się zaś informacje, że Koreańczycy planują dostarczyć na rynek 10 mln egzemplarzy Galaxy Z Fold 5 i Galaxy Z Flip 5, ale wtedy planowali też dostarczyć 15 mln sztuk Galaxy Z Flip 4 i Galaxy Z Fold 4, a według najnowszych informacji nie zdołają tego zrobić.

Samsung i inni producenci oraz analitycy muszą brać pod uwagę wiele zmiennych. Obecne prognozy są optymistyczne, ale tak naprawdę nie wiemy, jak będzie. Mimo to na razie wszystko faktycznie wskazuje, że segment składanych smartfonów będzie tylko rósł. Pozostaje mieć nadzieję, że wraz z tym ich ceny spadną do bardziej akceptowalnych dla przeciętnego klienta poziomu. Na razie to bowiem wciąż, przynajmniej w Polsce, wysoka półka.

Exit mobile version